Fragment planety Ziemia | |
| | gawron | 10.06.2015 14:27:52 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Gałęzice/świętokrzyskie
Posty: 1409 #2122264 Od: 2014-8-12
| O...taką chałupkę to bym chciała..jak w lotka wygram.. _________________ Beatrix+,czyli Betina
Wiejskie zarośla,czyli przypadki szalonej Beatki Kozi wątek zlikwidowany. | | | Electra | 24.12.2024 14:15:41 |
|
| | | Semper | 11.06.2015 08:26:08 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Kudowa Zdrój
Posty: 253 #2122771 Od: 2014-7-23
| Taka chałupka -owszem, ale chyba gdzieś na płaskim. Najlepiej w lesie nad jeziorem. Całe życie pod górkę to moze chociaż na emeryturze. Marzenie ściętej głowy. Fajne ustrojstwo leszczynowe wykombinowałaś. _________________ Wątek niebezpieczny czyli Jurkowe przynudzanie
Pozdrawiam Jurek z Górek | | | Syringa | 11.06.2015 08:49:14 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 3621 #2122784 Od: 2014-7-11
Ilość edycji wpisu: 1 | Misiu, bo płynąca woda działa uspokajająco, nawet, gdy jest wartka. Ja od razu wpadam w stan medytacyjny, gdy patrzę na strumień czy wodospad, prawie natychmiast zaczynam wolniej i głębiej oddychać, normalnie mam jakąś zapadkę w mózgu, która mi sie od razu przestawia i już od razu jestem w stanie zen... Dlatego na mnie tak dobrze działają choćby najmniejsze wycieczki gdzieś nad strumień, chwila na strumieniem wystarcza, żeby mój mózg zalał stan ogólnej szczęśliwości Nie potrzebuje jakichś specjalnych ćwiczeń medytacyjnych, wystarczy posiedziec na strumieniem Odkryłam to mając 7 lat, w Bieszczadach. Od tamtej pory mam organiczną potrzebę patrzenia na strumienie
Pat, to że wierzba ukorzenia sie nawet do góry nogami, to wiem z literatury. Pisali też, że aby sie nie ukorzeniła, trzeba zdjąc korę z patyka. Leszczyna też potrafi sie ukorzenić, ale nie aż tak chętnie. Zasadniczo, to najlepiej patyki najpierw przesuszyć, a potem dopiero wbijać w ziemię, ale nie zawsze jest ten luksus czasowy. Co do trwałości leszczyny, to tez wytrzyma tylko kilka sezonów, ale chyba dłużej niz wierzba, bo jest twardsza i bardziej włóknista. A ile potrzebujesz tych patyków? I jakiej długości? I jakiej grubości? potencjalnym problemem może być transport, bo do mojego super wielofunkcyjnego autka wejdzie tylko określona długość... No, chyba, że poczekamy na zlot i poprosimy Zuzę i W., żeby wrzucili u mnie i zrzucili u Ciebie... Zuzia cos wspominała, że mogą np. jekies duże rośliny przewieźć - dlatego przychodzi mi do głowy wykorzystanie jej uprzejmości Zresztą do Twojego kombi też sporą długość pewnie mozna włożyć...
Jeśli chodzi o ten dom... Kiedyś to bym pewnie wybrzydzała, że taka architektura trochę "udawana", że nowy to bez duszy itp. ...ale po kilkunastu latach niemożności zrobienia czegokolwiek ze swoją jakże uduchowioną ruiną, po dotarciu do mojej świadomości, że postarzałam sie o te kilkanaście lat i wielki kawał zdrowia, który borelka zabrała mi razem ze wspomnieniami z tego okresu - coraz bardziej doceniam nowe domy, nie wymagające wielkiego i bardzo kosztownego remontu, przystosowane do współczesnych wymogów życia itd. ... Juz tak bardzo nie razi mnie ta "udawana" archtektura i brak duszy w środku Tylko, że jeśli ja (jednak, może...) postawię sobie nowy dom, to zdecydowanie będzie PARTEROWY, a nie, jak ten na zdjęciu, czterokondygnacyjny. Tego mnie życie nauczyło, że koniecznośc chodzenia dwadzieścia razy dziennie po schodach, to kiepskie rozwiązanie, gdy pesel rośnie albo ból nóg dokucza
Wczoraj była akcja - coca-cola. Rwałam opony do miasta po coca-colę, bo mszyce na wszystkich różach sie pojawiły i po duża siatkę przeciw ptakom. Cocę kupiłam w tesco, a siatke o wymiarach 5m x 10m w castoramie. Siatka była wściekle droga. Szukałam tez spinaczy do pnączy, ale nie było, więc kupiłam drut ogrodniczy w miękkiej koszulce. Z tymi spinaczami do pnączy to jest tak, że gdy sie gdzies trafi, to trzeba kupic chyba od razu dwadzieścia opakowań, bo jak potem potrzebujesz znowu kupic, to nigdy nie ma Kiedys kupiłam trzy paczuszki, teraz znów mi potrzebne, ale nie ma. Dziś lub jutro zajrzę na Ptasią, to najlepszy w Jeleniej sklep ogrodniczy, może oni mają, poza tym u nich mozna zamówić i to jest wielka zaleta małych rodzinnych firm.
O, cześć, Jurku! No, właśnie, nie dość, że wszędzie pod górkę, to jeszcze w domu ciągle po schodach...
| | | zuzanna2418 | 13.06.2015 15:01:18 |
Grupa: Administrator
Lokalizacja:: Wawa/lubelskie
Posty: 6009 #2124234 Od: 2014-7-11
| Bardzo dobre te podpory, my robiliśmy z wierzby-łoziny i wszystkie pędy się bardzo ładnie ukorzeniły Uwielbiam oglądać zdjęcia strumieni u Ciebie, w taki żar jak dziś szczególnie
_________________ Zuzanna - miejska i wiejska dżungla :) pomoc dla schroniska In Vino Veritas UŚMIECHNIJ SIĘ | | | Syringa | 13.06.2015 19:19:33 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 3621 #2124353 Od: 2014-7-11
Ilość edycji wpisu: 1 | O, u mnie tez żar był okrutny
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA
O 16-tej zaczęło grzmieć i kropić, a po piętnastu minutach była dzika ulewa. Pranie było wywieszone, więc, gdy niebo pociemniało krzyknęłam do Małża - Pranie! A on na to, że przeciez przestało kropić i chyba nie będzie padać. Mówie - żartujesz?! oczywiście, że będzie padać, zobacz, jakie granatowe chmury! Zdjęliśmy to pranie, Małz z "parasola", ja ze sznura i Małz poszedł coś robić w garażu, nagle tak lunęło, że nie mógł przejść z garazu do domu, stał i czekał, aż oberwanie chmury trochę zelżeje, w końcu przebiegł i był calutki mokry mimo, że to trwało ze dwie sekundy. Ja tez zmokłam, gdy chowałam ostatnie sprzęty. Zrobiłam późny obiad, zjedlismy i znowu zaczęło lać. Teraz znowu leje i niestety grzmi, ale nie chce mi sie znowu wyłączać wszystkiego, mam nadzieję, że nie będę tego żałować Właściwie nawet dobrze, bo podlewa to, co dzis posadziłam. A posadziłam tawułki Arendsa, sporo, nie wiem ile dokładnie, coś z piętnaście sztuk. Część na rabacie podwórkowej, część na "rabacie wszechczasów" (w mojej karierze ogrodnika ), czyli w cienistej części długiej rabaty, pod leszczynami. Powoli powstaje tam rabata cienista. Niestety nie jest tam zbyt wilgotno, bo leszczyny wysysają wodę, to pewna wada, ale to, co do tej pory posadziłam, rośnie ładnie, więc powinno być dobrze. Chciałam zrobic jakies zdjęcia i pokazać moją pasującą wreszcie siatkę przeciw ptakom i moje nowe tawułki, ale nie zdążyłam przed burzą. Nie zdążyłam tez posadzić rodgersji, którą kupiłam. Za to zdążyłam policzyć, ile mam ukorzenionych i kupionych hortensji bukietowych - no, sporo A to znaczy, że mogę wprowadzić w życie mój misterny plan i posadzic cały ich szpaler
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA
Małż zdążył wykosić większość podwórka. Bardzo sie cieszę, bo ja nie mam czasu na koszenie, no, normalnie nie mam czasu mam inne rzeczy do roboty w ogrodzie
| | | Urazka | 14.06.2015 01:36:09 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Wieś 20 km od Wrocławia
Posty: 2952 #2124506 Od: 2014-8-9
Ilość edycji wpisu: 1 | Witaj Bea! Nie domyślasz się nawet jaką radość sprawiają mi kolejne, zrealizowane kroki w Twoim planie tworzenia ogrodu w górach. Radość ta wynika z dwóch powodów: po pierwsze oznacza to, że masz siłę do tych wyczerpujących prac, czyli Twoje zdrowie pozwala Ci na taki wysiłek (wiem, wiem, że nie powinnaś i że często Ci nie pozwala ale różnica z okresu apelu o energię jest bardzo widoczna) a po drugie jest we mnie cząstka Robinsona Crusoe i cieszy mnie bardzo jak coś się staje. A'propos energii - pamiętam o Tobie. I w te poranki, kiedy już, już muszę wyjść do ogrodu bo tam czeka na moje ręce tyle rzeczy do zrobienia, wtedy w myślach przekazuję Ci moją chęć działania. Nie wysyłam Ci złych fluidów w dni, kiedy sama muszę siebie przekonać, że nie można poddawać się gnuśności bo coś tam boli. U mnie też burza z wichurą i ulewą rozpętała się w ciągu piętnastu minut - od pełnego słońca do ulewy. Ja zbierałam w pośpiechu narzędzia i krzesełka a córka pranie. Na szczęście obie zdążyłyśmy na styk z pierwszymi kroplami.
Ps. Zapomniałam, stąd edycja - w moich koszmarnych wspomnieniach podjazd do Hotelu Świeradów jest prawie pionowy. Myślę, że uklepał się albo rozjeździł przez te lata, które minęły. Niedawno obwoziłam kogoś znajomego po mojej rodzinnej miejscowości i pokazałam mu górkę, na której każdej zimy szalało na sankach całe najmłodsze pokolenie i do tego jeszcze mieliśmy tam sankowe skocznie. Mój gość popatrzył na tę górkę z powątpiewaniem i zapytał - "przecież mogliście chodzić na, którąś z tych wyższych". Byłam zdziwiona tą uwagą ale jak popatrzyłam trzeźwym okiem to rzeczywiście było tam może 20 metrów zjazdu dość stromego ale króciutkiego a wokół były inne dobre miejsca co najmniej 10 razy dłuższe. Widzę, że we wspomnieniach kreuję czasami zupełnie nową rzeczywistość. Nie chciałam się rozsiadać się u Pat z moimi wyjaśnieniami dla Ciebie i stąd ten wpis w Twoim wątku. _________________ pozdrawiam, Janina | | | survivor26 | 14.06.2015 08:20:50 |
Grupa: Administrator
Lokalizacja:: między DLW a DBL :)
Posty: 9453 #2124535 Od: 2014-7-11
| Nie za szybko Ty zdrowiejesz, co? Takie roboty gigantyczne wykonujesz, że za rok, bedziesz miała całe hektary obrobione na wysoki połysk i co wtedy, jak żyć? Jak ja będę żyć ze świadomością, że Ty po ciężkiej chorobie i z kilkunastokrotnie większą działką masz Wersal, a ja pół roku z zasianiem kawałka trawnika się grzebię No nic, pozostaje mi pielęgnować w sobie zazdrość przemieszaną z podziwem
Tawułki pod leszczyną dadzą radę, ja tak obsadziłam teren pod wierzbami, które też wodę wyciągają i nie jest źle, trzeba trochę częściej podlewać, ale rośnie ładnie. Co do badyli leszczynowych to nie spieszy się, potrzebuję na kiedyś pod kilka róż pomniejszych i powojniki, więc przy okazji zabiorę swoim długaśnym karawanem _________________ Pat - nieustająca wiejska eksperymentatorka :) Wiejski eksperyment 1 Wiejski eksperyment 2 | | | Syringa | 14.06.2015 10:55:10 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 3621 #2124616 Od: 2014-7-11
| Janinko, bardzo, bardzo Ci dziekuję za te słowa! Dziękuję, że myślisz o mnie i podsyłasz mi energię, to bezcenne dla mnie, mówię to całkowicie serio. Może ja dzięki temu w ogóle daje radę?! Czasem czuję się sama we wszechświecie ze swoją słabością, a tu jednak nie, ktoś mnie wpiera z oddali... Dziękuję!!!
Czy ja wiem, a może ten podjazd do Malachitu jest bardziej stromy niż mi sie wydaje... Ja to pamięć mam kiepską i dawno tam nie wjeżdżałam...
Pat, z tym zdrowieniem to jeszcze troche potrwa. Wersalu to raczej nigdy nie będzie, bo jak na jednym końcu skończę czyszczenie, to na drugim już od dawna będzie na nowo zarośnięte No chyba, że wzbogacę się i będzie mnie stać na zatrudnienie ogrodnika, tfu, pomocnika ogrodnika. Na złość Małżowi nadam mu tytuł: Starszy Pomocnik Ogrodnika Tylko, że musiałabym sie tak porządnie wzbogacić, żeby zatrudnic prawdziwego ogrodnika, np. absolwenta technikum ogrodniczego, z jakimkolwiek pojęciem o uprawianiu ogrodnictwa i z sercem oraz chęcią do tej pracy, a nie, jak np. moi sąsiedzi, zatrudniać kogos z najblizszej okolicy do dorywczej pracy, kogoś, kto nie ma pojęcia i w dodatku uważa, że ogród to zbędna rzecz, fanaberia miastowych pięknoduchów Och, ale sie rozmarzyłam... Ale mnie ponosi... Wyobrażam sobie taką np. sytuację - rano mówię: Panie np. Mirku albo pani np. Jolu, proszę dziś przeciąć zawiązki na Jonhagolg, powtorzyc oprysk coca-colą na Alexandrach, podlać tawułki na dużej cienistej, jak pani/pan skończy, prosze wziąc traktorek i skosić w zachodniej części wokół bukietówek, bo tam juz trawa wysoka... Ja beðe robic sadzonki w warsztacie ogrodniczych, w razie pytań... I ona/on to ROZUMIE, WIE JAK TO ZROBIĆ I ROBI. WYOBRAŻACIE SOBIE?! To by było coś
Wracając do rzeczywistości... To cieszę się, że w suchszych miejscach cienioluby dają u Ciebie radę, zreszta to chyba prawie zawsze tak jest, że tam gdzie jest cień, to wcale nie jest mokro, bo albo są drzewa albo ściana i tej wilgoci starcza na chwilę, a potem znów wszystko wyssane... | | | gawron | 14.06.2015 13:31:45 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Gałęzice/świętokrzyskie
Posty: 1409 #2124696 Od: 2014-8-12
| A może ten Jan Ogrodnik wprowadzałby w zachwyt,gdyby przynosił do salonu kosz róż,a Ty zdziwiona..A TO WSZYSTKO TO U MNIE ROŚNIE..? Na co Jan odpowiedziałby..ależ naturalnie,Pani..wiosną oprysk zrobiłem,przyciąłem suche badyle,oprysk p.mszycom i zasiliłem gnojówką i oto efekty..Pani..do stóp..
Nic nie musialabyś przypominać..gdybyś nawet ciut pomyślała,już byłoby zrobione...ech,te nasze marzenia o robotnym kochanku,co uwielbia się w ogóródku utytłać.. _________________ Beatrix+,czyli Betina
Wiejskie zarośla,czyli przypadki szalonej Beatki Kozi wątek zlikwidowany. | | | Syringa | 17.06.2015 15:04:22 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 3621 #2126837 Od: 2014-7-11
| E, tak to bym nie chciała, Beti. Ja chcę pracować w swoim ogrodzie, chodzi tylko o to, że gdybym miała pracownika, to nie musiałabym az tyle i aż tak ciężko pracować Zresztą nawet cięzko pracując nie jestem w stanie sama obrobić wszystkiego, zawsze część pozostaje nieskoszona, zarosnięta chwastem, nie podlana, nie opryskana ... itd. Nie ma mocnych, jedna osoba nie jest w stanie w pełni ogarnąc wszystkiego na takiej duzej powierzchni. Narazie Jak wydobrzeje, jak zagospodaruje, jak się rozrośnie... to będzie łatwiej i lepiej szło Przede wszystkim nie bede wtedy poswięcac czasu na prace podstawowe, jak np. sadzenie drzew, czy robienie kompostownika, tylko bede zajmowac sie pielęgnacja tego, co juz rośnie, a to bez porównania lżejsza robota i szybciej idzie Nooo, a jesli jeszcze do tego zatrudnię ogrodnika... To juz będzie jak w angielskich rezydencjach i bede sprzedawac bilety
W ogrodzie kwitnie sporo, ale sie gubi na areale To jest wielkie zadanie, jakie sobie stawiam, sprawić, żeby mimo dużej powierzchni nie było monotonnie. To wymaga czasu i pracy, wielu nasadzeń, a wcześniej przygotowania pod nie miejsca. Właśnie sie tym zajmuję teraz, czyli ryciem dołów, wozeniem ziemi, wody... Niezbyt wdzięczna robota, bardzo ciężka, a efektów nie będzie widać przez najblizsze trzy-cztery lata, bo tyle trzeba, żeby krzewy podrosły i zaczęły kwitnąć choć trochę. No, ale takie są prawa zakładania arboretum
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA
A co my tam mamy na fotografii?
Kamczatki pod siatką. O, tu były ciekawe rzeczy po drodze. Najpierw okazało sie, że dwie siatki, które kiedys kupiłam jako "siatki ochronne na krzewy przeciw ptakom", sa absolutnie za wąskie, po prostu śmiesznie wąskie. Kupiłam duza siatkę, 5m x 10m, ta wystarczyła "na styk" na trzy krzaki, czwarty najwiekszy, rosnący w zupełnie innym miejscu zostawiłam bez okrycia. Nie miałam szpilek do przypiecia siatki do ziemi, więc zrobiłam kołki z haczykiem z leszczyny, wyciełam z gąlezi, które mi zostały po robieniu podpór, fragmenty z rozwidleniem i przyciełam tak, by mozna bylo je wbijać do góry nogami, a o haczyk z bocznej gałęzki zaczepić siatkę, sparwdziło sie dobrze. Poprzypinałam siatke kilkunastoma takimi "szpilkami". To by wystarczyło, ALE... mam tu nie tylko szpaki i kosy i inne... Mam tu kwiczoły! Okazuje się, że kwiczoły wiele potrafią Potrafia np. znaleźć miejsce, gdzie siatka przy ziemi jest luźna, wejśc pod nią i ucztować Wydawałoby sie, że ptaki nie wejdą pod prawie szczelną siatkę, bo to dla nich za duże zagrożenie, gdyby pojawił sie drapieżnik, nie miałyby jak szybko uciec... Owszem, kosy, szpaki nie weszły, ale kwiczoły tak Na własne oczy zobaczyliśmy je z Małżem pod tą siatką Małż wymyślił, że uszczelni to przeplatając siatkę na stalowych prętach położonych na ziemi. Faktycznie, to działa, jest całkiem szczelnie, nawet kwiczoły nie potrafią pod to sie wcisnąć, ale oczywiście próbowały. Obserwowałam je zza krzaka, jak usiłowały znaleźć dojście i jak wkurzały się, że nie mogą. Oblatywały krzaki w koło, chodziły wokół po ziemi, w koncu odleciały na świerk i tam powrzeszczały dobrą chwilę, pewnie klęły po kwiczołowemu
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
Będą też malinojeżyny
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
...i czarne maliny. Polecam wszystkim czarną malinę, jeśli macie miejsce na jagodnik. Pamiętam ją z ogrodu rodziców, owocuje obficie i długo, owoce nie dojrzewają jednocześnie, przez kilka tygodni mozna zbierać po trochę, idealne dla dzieci, które mogą codziennie pójść i przez dłuższy czas codziennie tam cos znajdą do skubnięcia.
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
Oczywiście czeka mnie zakładanie siatek i na te krzaki, bo przecież kwiczoły lubią wszystkie owoce. Nie wiem, co to będzie z jabłonkami... (Kwiczoły jadano dawniej, a nawet do niedawna! One lubia także owoce jałowca, jedzą ich tak duzo, że całe ich ciało przechodzi aromatem. Łapano te ptaszki w wielkich ilościach i serwowano na dworskich stołach. Tak sobie myślę, że to przesada, to niewielkie ptaszki, co tu jeść?! No, ale dawniej podejście było inne, zresztą ubodzy ludzie też łapali dzikie małe ptaki, bo na nie nie było zakazu, na większe wolno było polować tylko właścicielom ziemskim. Gdy brakowało jedzenia, takie niewielkie ptaki ratowały od głodu. A dla bogatych kwiczoły w porze owocowania jałowców to był po prostu rarytas)
Jeden z moich olbrzymich czarnych bzów. Sądzę, że to właśnie ze względu na nie kwiczoły tu zamieszkały, zobaczyły ile tu żarcia sie szykuje i zostały. Wyobrażam sobie, jak bedą wsuwać, gdy zacznie dojrzewać czarny bez.
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
No i wreszcie coś dla ludzi, czyli zaczynają kwitnąć Alexanrdy M.
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
Syberyjskie to mają kolor, prawda?!
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
Wczoraj pojechałam do pewnej szkółki, skusiło mnie to i owo na ich stronie internetowej, niestety w realu było gorzej, cos tam kupiłam, bo ceny korzystne, ale właścicieli nie było, byli tylko pracownicy, którzy kosili teren, pan był bardzo miły i robił, co mógł, ale jak sam powiedział, słabo sie zna na roślinach i nie był w stanie wskazać mi konkretnych odmian, a opisów jak na lekarstwo. Kurczę, nie znoszę tego w sklepach czy szkółkach, gdy stojące rośliny nie są opisane. Kupiłabym więcej, ale zależało mi na konkretnych odmianach, więc wzięłam tylko to, co było oznaczone lub sama była w stanie rozpoznać po liściach. W ogóle ze szkółkami w mojej okolicy to jakos marnie jest. Niedawno byłam w innej i miałam narawdę dziwne wrażenia, jakby to była jakaś firma-przykrywka, a nie prawdziwa szkółka... Inne za to są "dzikie", tzn. nie maja żadnych licencji odmianowych, sprzedaja np. róże bez nazw odmian, no i sa ludzie, którym to najwyraźniej nie przeszkadza. Mi jednak zdecydowanie przeszkadza, jednak jako ogrodnik nie jestem juz na etapie, gdy wystarcza opis "róża czerwona wysoka".
Oczywiście przy okazji wyjazdu był spacer, najpierw jeden, w drodze "do" i potem drugi, w drodze "z".
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
W lesie juz zakwitły naparstnice
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
W drodze powrotnej zatrzymałam sie nad takim niewielkim wąwozem
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
W dole płynie strumyk
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
Jest czysty, bo psiaki sie napiły
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
No i oczywiście poskakały przez niego, zdjęcie kiepskie, nie było czasu, żeby przestawić aparat na łapanie ruchu, ale za to widać, ze cyknięte na gorąco
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
| | | Syringa | 17.06.2015 17:41:48 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 3621 #2126944 Od: 2014-7-11
Ilość edycji wpisu: 1 | Wkurzyłam się. Idę sobie z konewkami na rabatę, zadowolana, pogoda miła, słonecznie, ale nie gorąco, posadziłam nowe roślinki... No powiedzmy, przedsionek raju ogrodnika... A tu nagle patrzę i widzę, że mam w kole mojego dog-garden busa całkowity kapeć, całkowiteńki No tak, wczoraj na zakręcie wpadłam w wyrwę w asfalcie, to pewnie wtedy cos sie stało. To nie pierwszy raz, że jeżdżąc po okolicy wpadam w wyrwę w asfalcie, są tu takie drogi, że szkoda słów, wszędzie w Polsce drogi lokalne są koszmarne, ale w górach szczególnie, bo wiadomo, pogoda i rwące czasem wody po roztopach czy ulewach sprzyjają erozji kiepskiej jakości nawierzchni. Oczywiście poczułam złość, ostatnia konfrontacja z wyrwą skończyła sie kupowaniem dwóch nowych opon (no, bo jak trzeba kupić jedną nową, to niestety trzeba kupić dwie ). W tej chwili mam prawie nowe dwie przednie, a tu kurdę, znowu chol...na wyrwa Nie było jak ominąc, to był zakręt, wąska droga, z naprzeciwka jechał autobus, zobaczyłam przecholer..ą wyrwę w ostatniej chwili, nie było miejsca, żeby cokolwiek zrobić, musiałam w nią wjechać No i masz! Wrrr... No, trudno, taki mamy klimat Trzeba zawieźć koło do oponiarzy w sąsiedniej wsi (to dobrzy oponiarze, wszystko w obu naszych autach u nich załatwiamy, robią dobrze, są uczciwi i niedrodzy, no i potrafią też naprawiać , np. prostować felgi, a to nie każdy oponiarz potrafi zrobić, kiedys miałam skrzywioną felgą w toyocie i wyprostowali idealnie). Jako kobieta pracująca, która żadnej pracy sie nie boi, wzięłam sie od razu za wymiane koła na zapasowe. I tu guzik. Za nic, żadnym sposobem nie mogłam odkręcić koła Ja naprawde umiem to zrobić, bo życie tego ode mnie wymaga, przez większośc czasu mieszkam sama i muszę umiec takie rzeczy. Jako, żem wątła (
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA
) niewiasta, to mam pomoce naukowe do odkręcania koła, czyli kawał rury, który służy jako przedłużenie ramienia klucza nasadowego, inaczej dźwignię. To działa, bo wiadomo, że im dłuższe ramię, tym większa siła. Nie tym razem. No, za nic! Prawie skakałam po tej rurze, bo juz sie wkurzyłam perspektywą, że nie będe mogła pojechać do ogrodniczego
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA
i nic. Koła wiosną przykręcali mi ci właśnie oponiarze. Tak sobie próbowałam przypomnieć, kiedy i jak to było i cos sobie przypomniałam, że kiedy ostatnio tam byłam wiosną, to facet w trakcie przykręcania musiał odebrać telefon i gdy wrócił do czynności, to nie był pewien, gdzie skonczył, więc na wszelki wypadek wszystkie koła dokręcił jeszcze raz. No to sie wyjaśniło. Przeciez on je tym pistoletem zakręcił na amen. Ciekawe, czy w tej sytuacji Małż mi to zdoła odkręcić... No przecież , kurczę, nie będę brać lawety z powodu opony No, zobaczymy, może Małż da radę, choć powiem Wam, że gdy ja próbowałam, to samochód się ruszał, a śruba nie
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA
Wychodzi, że herod-baba giba autem przy momocy rurki
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA
Złość mi prawie minęła, ale pozostaje faktem, że jestem upupiona w domu
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA
a nie lubię
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA
| | | Electra | 24.12.2024 14:15:41 |
|
| | | Ryszan | 17.06.2015 17:50:45 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Łódź
Posty: 3462 #2126953 Od: 2014-7-19
| Bea usmiałam się,nie,nie z tego,że masz kłopot z racji kapcia w kole,ale z opisania tej sytuacji... _________________ Ania Moja działka | | | lora | 17.06.2015 19:26:10 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Lubelskie
Posty: 4997 #2126995 Od: 2014-7-11
| Ojej, czytałam o Twojej przygodzie oponowej i stwierdzam he,he dobrze że nie mam prawa jazdy i samochodu bo przecież szlak by mnie trafił. A musze obejrzeć w necie jak wyglądają kwiczoły słowo daję nie kojarzę a u mnie szpaki już opędzlowały porzeczki a dużo ich mam he, he 5krzaczków na krzyż i to posadzonych w zeszłym roku , chyba nie będę znała ich smaku. Kamczatka nie znam smaku owocu ...jam prowincja. _________________
Świat moich marzeń
Świat moich marzeń 2 | | | Syringa | 18.06.2015 00:59:21 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 3621 #2127240 Od: 2014-7-11
| Misiu, jagoda kamczacka smakuje nieco podobnie do czarnej jagody leśnej, ale ma nutę goryczki, jedne odmiany maja więcej, inne prawie wcale. Niektórzy nie lubią tego smaku, bo im ta goryczka przeszkadza, ale ja bardzo lubie, właśnie ze względu na ten posmak. Moim zdaniem kamczatka jest lepsza od borówki lesnej i od borówki amerykańskiej, choć te dwie też są dobre Lubię dżem i pierogi O, pierogi z kamczatkami to robiły furorę wśród moich znajomych | | | Urazka | 18.06.2015 01:29:44 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Wieś 20 km od Wrocławia
Posty: 2952 #2127241 Od: 2014-8-9
| Towarzyszyłam Ci w marzeniach o pracowniku, ogrodniku z zamiłowania. Jak by to było pięknie... Ty masz wielki problem z kwiczołami a my ze szpakami. Są tu ich całe hordy i zżerają czereśnie, owoce morwy, wiśnie, winogrona i bardzo niszczą jabłka. Wczoraj zakładaliśmy z wnukiem siatkę na czereśni bo mimo, że do dojrzałości potrzeba jeszcze około dwóch tygodni to od dwóch dni trwały naloty tych niszczycieli. Siatka była zamówiona przez internet już dwa tygodnie temu ale po wielkich awanturach przyszła dopiero wczoraj. Nie wiem jak droga była Twoja ale ta nasza kosztowała niecałe 30 zł za wymiar 8 X 10. Zawsze z wielką przyjemnością i sentymentem oglądam Twoje zdjęcia z leśnych spacerów z psami. Są przecudne! Zazdroszczę Ci takich miejsc "pod ręką". A ogród? Niezmiennie Cię podziwiam. I to tyle na dzisiaj. Pora iść spać.
_________________ pozdrawiam, Janina | | | survivor26 | 18.06.2015 06:11:25 |
Grupa: Administrator
Lokalizacja:: między DLW a DBL :)
Posty: 9453 #2127250 Od: 2014-7-11
Ilość edycji wpisu: 1 | Uuuu...tego się właśnie boję najbardziej...że się zepsuje coś w aucie, co je unieruchomi i że nastąpi to przed wypłatą, kiedy nie będę miała na lawetę ani naprawę, ale...a pan od opon nie mógłby podjechać do Ciebie i wykonać wymianę na miejscu? Tak byłoby chyba najprościej? Ja mam takiego mechanika, co w razie potrzeby podjedzie do domu sprawdzić, co padło - wiadomo, że jak nie da się wymienić na miejscu, to trzeba lawetę, ale miło, że w ogóle przyjeżdża...a i jak bierze auto na warsztat to właścicielkę z drobnym potomstwem odwozi do domu, żeby nie musiała 5 godzin na busa czekać - taka wiejska "assistance"
Zagospodarowanie dużego ogrodu drobnym kwieciem to rzeczywiście problem, bo wszystko ginie w areale, ale moim zdaniem zmierzasz w dobrym kierunku, sadząc duże krzewy i drzewa, a tylko punktowo kolorowe drobiazgi
Mam podobny problem z miejscowymi ogrodnictwami, chociaż u nas stwierdziłam naocznie, że pani prowadząca tak naprawdę dysponuje wiedzą ogrodniczą, tylko się kryje, żeby nie konfudować klientów. Ostatnio porozmawiałyśmy dłużej i pani doskonale rozróżnia odmiany np. krzewuszek czy pęcherznic, ale na stanie ma tylko to, co się sprzedaje, czyli pęcherznica z czerwonymi i żółtymi liśćmi i krzewuszka "ta duża co na różowo kwitnie", bo tylko o to pytają klienci Zresztą sama byłam świadkiem zakupów pewnej pary, gdzie pani składała zamówienie: pięć doniczek tego zielonego proszę i jeszcze dwie tego, co ma białe kwiatki i proszę mi powiedzieć, czy mi to bedzie cały rok kwitnąć (a to żurawki i orliki były ) _________________ Pat - nieustająca wiejska eksperymentatorka :) Wiejski eksperyment 1 Wiejski eksperyment 2 | | | Syringa | 18.06.2015 11:02:20 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 3621 #2127420 Od: 2014-7-11
Ilość edycji wpisu: 2 | Oj, napisałam taki wypasiony post i sama go sobie niechcący skasowałam. Pięknie! No, nie mam siły tego pisac od nowa.
Jasiu, to dobra cena za tak dużą siatkę, ja musiałam dać 52zł za 5x10m. Nie bylo czasu na internet, ale teraz chyba kupie jeszcze taką dużą.
Pat, był telefon do oponiarzy, ale mieli kolejke i powiedzieli, że nie przyjadą. Zresztą pan na wyjeździe musiałby to robic ręcznie. Małz jest pewien, że da radę Chętnie popatrzę Wierzę w siłe męskich mięśni, bo wiem, że z racji obecności testosteronu dociera do nich kilkakrotnie więcej cukru i tlenu niz do kobiecych i stąd ich wydolność, ale ta pewnośc siebie czasem mnie wkurza
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA
A Małż tak mnie ostatnio wkurzał, że złośliwie będę stać i patrzeć jak siłuje się z tymi śrubami
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA
Choć oczywiście mam nadzieję, że da radę, bo inaczej, to faktycznie zostaje laweta, więc koszty absurdalnie duże jak na oponę
Tak, ze szkółkami jest bieda. No, wiadomo, podaż rozwija sie na podstawie popytu, a u nas ogrodnictwo amatorskie nie jest powszechne, to nie Anglia. Zwłaszcza tu, na prowincji, gdzie jeszcze dziesięc lat temu prawie wcale nie bylo ogrodów przydomowych. Pozostaje kupowanie przez internet, przynajmniej gdy chodzi o konkretne odmiany. Częśc da sie kupic na miejscu, ale większość jednak trzeba wysyłkowo, a i z tym nie jest tak różowo, bo o niektóre rzeczy ciężko nawet w największych wysyłkowych szkołkach. Chcę kupić pęcherznicę "Lady in Red", okazuje się, że żadna szkółka wysyłkowa nie ma. Znalazłam na stronie miejscowej szkółki, ale w realu nie było Oczywiście teoretycznie moge zamówic w którymś ogrodniczym (z dwóch na krzyż ), ale wyjdzie drożej niz kupić przez internet Często łatwiej cos znaleźć na wymianie na FO niz w sklepach No a z różami, to juz całkowita porażka Nigdzie tutaj nie ma prawdziwej szkółki różanej, ani nawet sklepu, w którym mozna kupić odmiany róż. Jeśli jakiekolwiek róże są, to na zasadzie "róża rabatowa różowa", "róża biała niska" , żałosne, że tak powiem No jasne, że większośc kupujących jest własnie taka, jak opisałaś, pojęcia najmniejszego nie mają. Mnie juz doskonale pamietają we wszystkich sklepach ogrodniczych, bo zadaję "trudne" pytania W niektórych, a właściwie to w jednym, jak mnie widzą, to od razu wołają szefa
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA
| | | iwonaPM | 18.06.2015 13:39:49 |
Grupa: Administrator
Lokalizacja:: bxl/lbn
Posty: 3891 #2127553 Od: 2014-7-11
| Bea uwielbiam Cię Powiedz coś jeszcze Tak na serio to jeszcze całkiem nie tak dawno podany przez Ciebie sposób opisywania róż w zupełności by mi wystarczył _________________ Iwkowy ogródeczek Iwkowy ogródeczek II
„Ludzie budują za dużo murów, a za mało mostów.” Isaac Newton | | | Jo37 | 18.06.2015 14:52:23 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Warszawa i nie tylko
Posty: 1379 #2127604 Od: 2014-7-11
| Bea - w warszawie Lady in Red bywa. Poszukam dla Ciebie. _________________ Pozdrawiam, Joanna
| | | Barabella | 18.06.2015 17:34:17 |
Grupa: Moderator
Lokalizacja:: Łódź
Posty: 7417 #2127713 Od: 2014-7-11
| Znalazłam dla Ciebie
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA
_________________ Wymarzony Baśniowy Zakątek cz.3 Wymarzony Baśniowy Zakątek cz.2 Wymarzony Baśniowy Zakątek cz.1 | | | Electra | 24.12.2024 14:15:41 |
|
|
Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!! |
|