Fragment planety Ziemia |
Misiu, bo płynąca woda działa uspokajająco, nawet, gdy jest wartka. Ja od razu wpadam w stan medytacyjny, gdy patrzę na strumień czy wodospad, prawie natychmiast zaczynam wolniej i głębiej oddychać, normalnie mam jakąś zapadkę w mózgu, która mi sie od razu przestawia i już od razu jestem w stanie zen... Dlatego na mnie tak dobrze działają choćby najmniejsze wycieczki gdzieś nad strumień, chwila na strumieniem wystarcza, żeby mój mózg zalał stan ogólnej szczęśliwości Nie potrzebuje jakichś specjalnych ćwiczeń medytacyjnych, wystarczy posiedziec na strumieniem Odkryłam to mając 7 lat, w Bieszczadach. Od tamtej pory mam organiczną potrzebę patrzenia na strumienie Pat, to że wierzba ukorzenia sie nawet do góry nogami, to wiem z literatury. Pisali też, że aby sie nie ukorzeniła, trzeba zdjąc korę z patyka. Leszczyna też potrafi sie ukorzenić, ale nie aż tak chętnie. Zasadniczo, to najlepiej patyki najpierw przesuszyć, a potem dopiero wbijać w ziemię, ale nie zawsze jest ten luksus czasowy. Co do trwałości leszczyny, to tez wytrzyma tylko kilka sezonów, ale chyba dłużej niz wierzba, bo jest twardsza i bardziej włóknista. A ile potrzebujesz tych patyków? I jakiej długości? I jakiej grubości? potencjalnym problemem może być transport, bo do mojego super wielofunkcyjnego autka wejdzie tylko określona długość... No, chyba, że poczekamy na zlot i poprosimy Zuzę i W., żeby wrzucili u mnie i zrzucili u Ciebie... Zuzia cos wspominała, że mogą np. jekies duże rośliny przewieźć - dlatego przychodzi mi do głowy wykorzystanie jej uprzejmości Zresztą do Twojego kombi też sporą długość pewnie mozna włożyć... Jeśli chodzi o ten dom... Kiedyś to bym pewnie wybrzydzała, że taka architektura trochę "udawana", że nowy to bez duszy itp. ...ale po kilkunastu latach niemożności zrobienia czegokolwiek ze swoją jakże uduchowioną ruiną, po dotarciu do mojej świadomości, że postarzałam sie o te kilkanaście lat i wielki kawał zdrowia, który borelka zabrała mi razem ze wspomnieniami z tego okresu - coraz bardziej doceniam nowe domy, nie wymagające wielkiego i bardzo kosztownego remontu, przystosowane do współczesnych wymogów życia itd. ... Juz tak bardzo nie razi mnie ta "udawana" archtektura i brak duszy w środku Tylko, że jeśli ja (jednak, może...) postawię sobie nowy dom, to zdecydowanie będzie PARTEROWY, a nie, jak ten na zdjęciu, czterokondygnacyjny. Tego mnie życie nauczyło, że koniecznośc chodzenia dwadzieścia razy dziennie po schodach, to kiepskie rozwiązanie, gdy pesel rośnie albo ból nóg dokucza Wczoraj była akcja - coca-cola. Rwałam opony do miasta po coca-colę, bo mszyce na wszystkich różach sie pojawiły i po duża siatkę przeciw ptakom. Cocę kupiłam w tesco, a siatke o wymiarach 5m x 10m w castoramie. Siatka była wściekle droga. Szukałam tez spinaczy do pnączy, ale nie było, więc kupiłam drut ogrodniczy w miękkiej koszulce. Z tymi spinaczami do pnączy to jest tak, że gdy sie gdzies trafi, to trzeba kupic chyba od razu dwadzieścia opakowań, bo jak potem potrzebujesz znowu kupic, to nigdy nie ma Kiedys kupiłam trzy paczuszki, teraz znów mi potrzebne, ale nie ma. Dziś lub jutro zajrzę na Ptasią, to najlepszy w Jeleniej sklep ogrodniczy, może oni mają, poza tym u nich mozna zamówić i to jest wielka zaleta małych rodzinnych firm. O, cześć, Jurku! No, właśnie, nie dość, że wszędzie pod górkę, to jeszcze w domu ciągle po schodach... |