Fragment planety Ziemia
Uuuu...tego się właśnie boję najbardziej...że się zepsuje coś w aucie, co je unieruchomi i że nastąpi to przed wypłatą, kiedy nie będę miała na lawetę ani naprawę, ale...a pan od opon nie mógłby podjechać do Ciebie i wykonać wymianę na miejscu? Tak byłoby chyba najprościej? Ja mam takiego mechanika, co w razie potrzeby podjedzie do domu sprawdzić, co padło - wiadomo, że jak nie da się wymienić na miejscu, to trzeba lawetę, ale miło, że w ogóle przyjeżdża...a i jak bierze auto na warsztat to właścicielkę z drobnym potomstwem odwozi do domu, żeby nie musiała 5 godzin na busa czekać - taka wiejska "assistance" bardzo szczęśliwy

Zagospodarowanie dużego ogrodu drobnym kwieciem to rzeczywiście problem, bo wszystko ginie w areale, ale moim zdaniem zmierzasz w dobrym kierunku, sadząc duże krzewy i drzewa, a tylko punktowo kolorowe drobiazgi aniołek

Mam podobny problem z miejscowymi ogrodnictwami, chociaż u nas stwierdziłam naocznie, że pani prowadząca tak naprawdę dysponuje wiedzą ogrodniczą, tylko się kryje, żeby nie konfudować klientów. Ostatnio porozmawiałyśmy dłużej i pani doskonale rozróżnia odmiany np. krzewuszek czy pęcherznic, ale na stanie ma tylko to, co się sprzedaje, czyli pęcherznica z czerwonymi i żółtymi liśćmi i krzewuszka "ta duża co na różowo kwitnie", bo tylko o to pytają klienci taki dziwny Zresztą sama byłam świadkiem zakupów pewnej pary, gdzie pani składała zamówienie: pięć doniczek tego zielonego proszę i jeszcze dwie tego, co ma białe kwiatki i proszę mi powiedzieć, czy mi to bedzie cały rok kwitnąć (a to żurawki i orliki były taki dziwny )


  PRZEJDŹ NA FORUM