Wiejski eksperyment Pat - czwarta wiosna na wsi | |
| | iwonaPM | 04.06.2015 16:40:24 |
Grupa: Administrator
Lokalizacja:: bxl/lbn
Posty: 3891 #2118855 Od: 2014-7-11
| Okolicy bardzo Ci zazdroszczę zwłaszcza ,że gdzie byś nie pojechała to masz cudne widoki W dodatku dziewczęta wyglądają na bardzo zadowolone ! Pod górkę to i ja nie lubię podjeżdzać i zawsze mam nóż na gardle czy nie trzeba się będzie czasem zatrzymać Mus kupić auto w automacie Pewnej zimy odwiedzaliśmy znajomych w okolicach Zakopanego i tak stromej i w dodatku wąskiej drogi do wioski moje oczy jeszcze nie widziały Zatrzymałam auto i zamieniliśmy miejsca z K. Najciekawiej bo jak się drogą wraca to na jej końcu usytuowany jest cmentarz _________________ Iwkowy ogródeczek Iwkowy ogródeczek II
„Ludzie budują za dużo murów, a za mało mostów.” Isaac Newton | | | Electra | 10.01.2025 15:23:22 |
|
| | | lora | 04.06.2015 17:30:27 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Lubelskie
Posty: 4997 #2118868 Od: 2014-7-11
| Pati całuski , całuski za tyle poświęcenia... a Przesieka chyba taka sama a knajpka to była przy dużym drzewie? przeczytałam Lubemu podziwiał Twoją odwagę... a przy tym uśmieliśmy się. a dołączam do prośby Basi. _________________
Świat moich marzeń
Świat moich marzeń 2 | | | elakuznicom | 04.06.2015 20:41:52 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Łódź
Posty: 3352 #2118960 Od: 2014-7-15
| Patuni czytając ,czułam ciarki na całym ciele , ja cieeeeeeee .. odważna jesteś, myślę że jednak umarłabym ze strachu niechybnie , chociaż jak byłam w Twoim wieku też miałam podobne sytuacje ale nie aż tak drastyczne , dzięki Bogu że skończyło się wszystko dobrze ... cudne miejsca odwiedziłyście , wspomnienia zostaną i nikt Wam tego nie odbierze ... _________________ pozdrawiam Ela Niekończące się próby ... aby powstał ogród cz. II | | | gawron | 04.06.2015 21:17:50 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Gałęzice/świętokrzyskie
Posty: 1409 #2118993 Od: 2014-8-12
| Choć jako kierowczyni miałam ciarki czytając te przygody,i mimo to nadal uwielbiam serpentyny drogowe ,to jednak nigdy osobiscie po nich nie jechałam.W mojej wsi mam tylko mały kawałek serpentynusiuni pod górkę i też mam ciarki.. A do mnie pod górę się jedzie to ten z góry jadąc a widzi auto jadące na górę,grzecznie czeka.W ten sposób NIGDY bym nie wjechała..jessuuuu czemu ja tak daleko mieszkam..? _________________ Beatrix+,czyli Betina
Wiejskie zarośla,czyli przypadki szalonej Beatki Kozi wątek zlikwidowany. | | | roza333 | 04.06.2015 22:08:21 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 668 #2119035 Od: 2014-7-11
| Pati wycieczka chyba jednak była udana dziewczynki zadowolone _________________ ogród róży333 | | | Urazka | 05.06.2015 00:15:52 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Wieś 20 km od Wrocławia
Posty: 2952 #2119084 Od: 2014-8-9
| Relacja z wojaży ekscytująca. Wcale się nie śmiałam przy czytaniu mimo, że forma skłaniająca do śmiechu ale... Bardzo dobrze rozumiem Twoje przerażenie bo cofający samochód, w samochodzie nieletnie i brak bandy obitej gąbką na miękkie lądowanie. Minęło już chyba z 15 lat jak zimą podjeżdżaliśmy z M. do Hotelu Malachit w Świeradowie. Tam wtedy był taki wąski podjazd pod nachyleniem około 50 - 60 stopni, całkowicie oblodzony i niczym nie posypany. W połowie podjazdu zaczęliśmy się staczać w dół do tyłu. Byłam przerażona, że wypadniemy na drogę a tam nas coś staranuje. Skończyło się szczęśliwie ale emocje pamiętam bardzo dokładnie. Mimo trzęsących się rąk zrobiłaś przepiękne zdjęcia i jakże różne od zdjęć Bei a przecież byłyście w tym samym ogrodzie! Myślę, że widoki zrekompensowały Ci cały ten stres dojazdowy. A Panienki? Cudne! Mam wrażenie, że Flo dzięki szkole zrobiła się bardziej swobodna. Pozuje Ci jak rasowa modelka. _________________ pozdrawiam, Janina | | | Syringa | 05.06.2015 09:10:38 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 3621 #2119168 Od: 2014-7-11
Ilość edycji wpisu: 2 | Gdy pisałam o tym, że podjazd do Siruwii jest dość stromy, nawet miałam ochotę dodać jakąś poradę, jak tam wjeżdżać, ale dałam spokój, bo pomyslałam, że to zostanie odebrane jako jakies wymądrzanie się czy popisywanie, jaki to ze mnie kierowca, czy coś takiego... ...bałam się, że ludzie pomyślą cos w rodzaju - no, ta znowu daje wykład... To dowód, że nie nalezy sie cofać przed podaniem informacji z takich powodów. Może, gdybym napisała, na co w którym momencie zwrócić uwagę, to nie miałabyś tych kłopotów i niepotrzebnego stresu Jedno jest pewne, Pat, po prostu nie masz wprawy i stąd Twoje kłopoty. Ja jeżdżę po Przesiece i podobnych miejscach bez najmniejszego stresu. Oczywiście w zimie, gdy jest dużo śniegu, jest troche trudniej, bo na poboczach są zwały zbitego śniegu i sa miejsca, gdzie podjedzie sie tylko na łańcuchach, gdy jest ślizgawica, ale ogólnie Karkonosze to przeciez nie są jakies wielkie góry. Nie o to chodzi, że ja jestem taka genialna, tylko o to, że jeżdżę od czasu do czasu po okolicy i zdążyłam nabrać wprawy. Jednym słowem, abyś nabrała wprawy, powinnaś częściej jezdzić to tu to tam Kilka takich wyjazdów i będziesz podjeżdżać i zjeżdżać bez mrugnięcia. W końcu przeciez miejscowi jeżdżą tam codziennie o każdej porze roku i nie mają problemów, bo nabrali wprawy. A Ty i ja też jesteśmy tu miejscowe
Jeśli chodzi o parkowanie w celu dojścia do wodospadu Podgórnej, to nie trzeba parkowac w żadnych stromych miejscach, tuz przed DW "Kaliniec" jest zrobiony parking przy drodze, całkiem płaski, no i można też wjechać na parking przy Kalińcu, a w razie, gdyby wyszła pani i spytała o coś, to uprzejmie poprosić o pozwolenie na zaparkowanie, bo...np. jestes z dziećmi i tu jest bezpieczniej, na pewno sie zgodzą, bo mają tam sporo miejsca. Najlepsze dojście do wodospadu jest właśnie obok Kalińca, to ta droga między parkingiem a wjazdem na teren Kalińca.
Misiu, czy Ty pytasz o knajpkę "Pod Lipami"? Już jej nie ma, tzn. miejsce jeszcze jest, ale knajpki juz tam nie ma. Tak sie złożyło, że w poniedziałek znów byłam w Przesiece (z innych powodów, wcale nie jeżdżę tam tak często, ale tak wyszło, że byłam dwa razy w odstępie kilku dni) i nawet zrobiłam dla Ciebie, Misiu, zdjęcie widoku mniej więcej z wysokości dawnej knajpki pod lipami, widać zbiornik w Sosnówce
Janinko, podjazd do Malachitu nie ma i nigdy nie miał 50-60 stopni nachylenia Myślę, że tylko odniosłas takie wrażenie Gdy na stałe mieszka sie na płaskim, każde wzniesienie wydaje sie bardzo strome Natomiast oblodzony podjazd powinien byc posypany, to przeciez obowiązek właściciela placówki! Ja swego czasu bywałam w Malachicie raz-dwa razy w tygodniu, także zimą, i niestety tez mi sie zdarzało wjeżdżać po nieposypanym. Tam do pewnego momentu mocno szwankowało zarządzanie całością, dyrekcja w Lubinie, a hotel w Świeradowie, dyrekcja Interferii zmieniała sie z klucza politycznego, a to nigdy nie jest dobre dla firmy... No, ale woda w Świeradowie jest naprawde świetna na bolące gnaty, więc jeździłam tam, żeby popływać w basenie z tą wodą, gdy wszystko mnie ciągle bolało Teraz przy Malachicie jest mały aquapark, kiedyś był tylko basen wewnątrz.
Pati ...ale Twój opis wycieczki zabawny
| | | survivor26 | 05.06.2015 09:22:28 |
Grupa: Administrator
Lokalizacja:: między DLW a DBL :)
Posty: 9453 #2119171 Od: 2014-7-11
Ilość edycji wpisu: 1 | Bea, ja Cię bardzo proszę, Ty się mądrz! Masz absolutną rację, oczywiście, że sama sobie napytałam kłopotów, bo przeceniłam swoje umiejętności, a nie doceniłam stromości podjazdu, ale ja stąd jestem ledwie od 3 lat, a przedtem 38 lat życia na nizinie Śląskiej I właśnie jak już dotarłam na górę, to sobie pomyslałam, że jak Ty na co dzień jeździsz po różnych niedostępnych miejscach, to dla Ciebie taki podjazd to pikuś musiał być Zresztą ja ledwo co do Ciebie pod górkę wjechałam, a nie oszukujmy się, Matterhorn to to jednak nie jest
A parkingu to ja już żadnego nie widziałam w tej panice...zatem w ramach leczenia traumy nie pozostaje nic innego, jak wrócić tam za jakiś czas i zwalczyć demona strachu
Tak naprawdę to największym stresem dla mnie jest jazda z dziećmi i odowiedzialność za nie, sama nie mam problemu, nawet jak się gdzieś wpakuję to trudno, albo dam radę, albo pirzgnięcie kluczykami i fontanna łez
Dziś nigdzie nie jadę, muszę odpocząć po wrażeniach, ale za jakiś tydzień zapomnę i znowu pewnie władujemy się gdzieś...może jak ten szaleniec, co z miesiąc temu sobie wymyślił, że szlakiem pieszym na Śnieżkę wjedzie? Prawie mu się udało, czyli jak się chce to (prawie) można
Misiu nie, ta nieszczęsna niby-restauracja była na samym końcu Przesieki, patrząc od strony Jeleniej - to w miarę nowe miejsce, choć nie rokuję mu długiej kariery... i rzeczywiście, na tle innych górskich miejscowości w okolicy Przesieka wydaje się mało tknięta nowoczesnością...no Bea Ci to lepiej pokaże, bo zdjęcia zza szyby auta to jednak słabe są
Ale powiem Wam, że choć ogród japoński prześliczny to nic mnie tak nie stonowało jak widok własnego, zarośniętego i dzikiego...pięknie jest, choć ładu formalnego tam nie uświadczysz...sobie po powrocie godzinkę pochodziłam, róże pogłaskałam, czule do pokrzyw poprzemawiałam i odzyskałam równowagę Najbardziej chyba lubię te wieczorne światło:
_________________ Pat - nieustająca wiejska eksperymentatorka :) Wiejski eksperyment 1 Wiejski eksperyment 2 | | | lora | 05.06.2015 09:38:15 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Lubelskie
Posty: 4997 #2119179 Od: 2014-7-11
Ilość edycji wpisu: 1 | Pati masz rację wieczorne światło jest niesamowite ja zawsze zerkam o tej porze na dużą skarpę. Bea tak pytałam o knajpkę pod lipą ..lecę do Ciebie he, he to mój Luby w tej knajpce przysiągł sobie że ożeni się ze mną ,ja o tym nie wiedziałam a ujarzmienie mnie zabrało mu dwa lata he, he. _________________
Świat moich marzeń
Świat moich marzeń 2 | | | Syringa | 05.06.2015 09:43:42 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 3621 #2119181 Od: 2014-7-11
| Kiedys zostaw dzieci z mężem i pojedź sama w jakieś takie miejsce, najlepiej wcześnie rano, kiedy nie ma żadnego ruchu. Podjeżdżaj, zjeżdżaj, parkuj, ruszaj pod górę itp. Objedź kilka razy te same strome podjazdy i zobaczysz, że zaczniesz to robić automatycznie, bez udziału nadmiernego myślenia i emocji. Poczujesz samochód i teren i cała sprawa zostanie "odczarowana". Zdecydowanie powinnaś być sama, bo obecność męża albo dzieci uniemożliwi Ci swobodne uczenie się. | | | survivor26 | 06.06.2015 09:31:51 |
Grupa: Administrator
Lokalizacja:: między DLW a DBL :)
Posty: 9453 #2119678 Od: 2014-7-11
| Ufff...odpoczęłam po traumatycznych przeżyciach, ale resztę weekendu wolę chyba spędzić we własnym ogrodzie Kiedyś rzeczywiście zrobię tak, jak Bea, radzi, a potem zasypię Was relacjami z wycieczek w niedostępne miejsca Na razie jednak tylko skromna wycieczka różanym szlakiem przy domu Zakwitła już ponad połowa i mimo, że choroby i robactwo w tym roku wyjątkowo zawzięte, to róże dają radę. Kulkowanie fantastycznie pomogło na bujność kwitnienia, choć ma jeden słaby punkt, przynajmniej u mnie - sporo kwiatów znajduje się na poziomie gruntu
Reinne des Violettes (albo Rapsody in Blue...zgłupiałam, która jest która )
Kazanlik - piękny gęsty krzew zbudowała, chyba najpiękniejsza z moich rugos:
zakulkowane rugosy, wyszedł wał krzewia, jak zakwitną będzie cudnie:
Fantin Latour
Rosanna:
Variegata di Bologna
Happy Wanderer
Little artist
Zephirine Drouhin
Mmme Louis Leveque
Chopin
Dr Van der Fleet
Pani Goździkowa:
A reszta ma zakopane znaczniki lub zapomniałam ich nazw
_________________ Pat - nieustająca wiejska eksperymentatorka :) Wiejski eksperyment 1 Wiejski eksperyment 2 | | | Electra | 10.01.2025 15:23:22 |
|
| | | Syringa | 06.06.2015 09:37:50 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 3621 #2119683 Od: 2014-7-11
| A co to jest kulkowanie?? Oświeć mnie. ...Przycinanie w kształt kuli..? ..podwijanie pędów..? | | | survivor26 | 06.06.2015 09:42:54 |
Grupa: Administrator
Lokalizacja:: między DLW a DBL :)
Posty: 9453 #2119688 Od: 2014-7-11
| Syringa pisze: A co to jest kulkowanie?? Oświeć mnie. ...Przycinanie w kształt kuli..? ..podwijanie pędów..?
To jest wyginanie w łuk i przypinanie do ziemi (ja to robię szpilkami do agrowłókniny) długich pędów róż - oczywiście tych co mają je elastyczne, bo nie wszystkie się nadają. Efektem jest to, że roża na całej długości zakulkowanego pędu wypuszcza krótkopędy z pąkami, bo w sposób naturalny ciągnie do pionu i ku słońcu. Fantastycznie formuje krzew, na kształt zbliżony do kuli właśnie i istotnie wpływa na obfitość kwitnienia. _________________ Pat - nieustająca wiejska eksperymentatorka :) Wiejski eksperyment 1 Wiejski eksperyment 2 | | | Syringa | 06.06.2015 10:12:22 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 3621 #2119709 Od: 2014-7-11
Ilość edycji wpisu: 1 | No proszę, a ja kiedyś czytałam, że pędy róż w żadnym miejscu nie powinny opadać, bo to hamuje wzrost... Tylko, że to chyba dotyczy tylko róż pnących... A strona praktyczna? Jak wygląda pielenie pod takim krzewem? A jak koszenie wokół niego? A, no i jednak taki krzew staje sie niski... Czyli to chyba sie robi, gdy osiągną sporą wysokość? | | | Barabella | 06.06.2015 10:41:16 |
Grupa: Moderator
Lokalizacja:: Łódź
Posty: 7417 #2119716 Od: 2014-7-11
| Ponieważ ten sam dylemat miałam co Bea, to u córy w ogrodzie nagięłam Peace Clg w łuk i przywiązałam do siatki.... Idzie jak burza i wreszcie kwiaty będziemy widzieć przez okno, a nie na wysokości 2m _________________ Wymarzony Baśniowy Zakątek cz.3 Wymarzony Baśniowy Zakątek cz.2 Wymarzony Baśniowy Zakątek cz.1 | | | survivor26 | 06.06.2015 10:53:20 |
Grupa: Administrator
Lokalizacja:: między DLW a DBL :)
Posty: 9453 #2119722 Od: 2014-7-11
| Ja kulkuję róże żywopłotowe i półpnące, więc jak przygnę taki dwumetrowy pęd to ona te krótkopędy, co wypuszcza, to też wyhoduje na jakieś 2 metry wysokości - tak mi się przynajmniej wydaje z obserwacji. Oczywiście w tym roku zaraz po kulkowaniu wysokość róży jest niższa. Co do pielenia...no to zależy jaki kto ma ogród W idealnych różankach z idealnym rozstawem róż nie powinno być problemu, w mojej różance, tak czy inaczej przerośniętej zielskiem...to nie ma znaczenia Powiedziałabym nawet, ze przy zagęszczeniu róż chwasty zostają lekko zaduszone.
A zasada nieopadania pędów to rzeczywiście dotyczy się róż pnących, u których odpowiednikiem kulkowania jest rozpinanie na kratkach.
aaaaa...jest pierwszy kwiat na Lykkefund...na wysokości 5 metrów, więc nei wiem, czy dam radę zrobić zdjęcie _________________ Pat - nieustająca wiejska eksperymentatorka :) Wiejski eksperyment 1 Wiejski eksperyment 2 | | | Sweety | 06.06.2015 11:06:34 |
Grupa: Moderator
Lokalizacja:: Podbeskidzie
Posty: 2634 #2119724 Od: 2014-7-11
| Nigdy nie kulkowałam róż, bo i półpnących róż nie mam, ale obserwacje mam podobne do Pati Na przygiętym pędzie jest mnóstwo bocznych pędów rosnących w górę, a każdy zapączkowany. A w ogóle Pati to nieprzyzwoite, że tyle róż u Ciebie kwitnie To samo zresztą napisałam u Iwonki... _________________ Ani Ogród w dolinie matrix
| | | iwonaPM | 06.06.2015 14:27:33 |
Grupa: Administrator
Lokalizacja:: bxl/lbn
Posty: 3891 #2119769 Od: 2014-7-11
| Rosanna ma boski kolorek Jak dużo już różyczek nazbierałaś A tu mały prezencik Fotka co prawda mało wyraźna bo dopchać się do niej jeszcze ciężko ,ale chyba poznajesz ?
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA
_________________ Iwkowy ogródeczek Iwkowy ogródeczek II
„Ludzie budują za dużo murów, a za mało mostów.” Isaac Newton | | | lora | 06.06.2015 22:56:47 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Lubelskie
Posty: 4997 #2119949 Od: 2014-7-11
| Pati kulkowałam róże jakie mogłam ,zrobił się busz tylko że dziadostwo je zjada a u Ciebie nie widać żeby różyczki chorowały. Śliczne są. _________________
Świat moich marzeń
Świat moich marzeń 2 | | | Syringa | 07.06.2015 09:19:32 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 3621 #2120013 Od: 2014-7-11
| Ale mi zadałyście ćwieka tym kulkowaniem Teraz będę kombinować, co tu zakulkować | | | Electra | 10.01.2025 15:23:22 |
|
|
Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!! |
|