Wiejski eksperyment Pat - czwarta wiosna na wsi
Gdy pisałam o tym, że podjazd do Siruwii jest dość stromy, nawet miałam ochotę dodać jakąś poradę, jak tam wjeżdżać, ale dałam spokój, bo pomyslałam, że to zostanie odebrane jako jakies wymądrzanie się czy popisywanie, jaki to ze mnie kierowca, czy coś takiego... oczko ...bałam się, że ludzie pomyślą cos w rodzaju - no, ta znowu daje wykład... oczko To dowód, że nie nalezy sie cofać przed podaniem informacji z takich powodów. Może, gdybym napisała, na co w którym momencie zwrócić uwagę, to nie miałabyś tych kłopotów i niepotrzebnego stresu smutny
Jedno jest pewne, Pat, po prostu nie masz wprawy i stąd Twoje kłopoty. Ja jeżdżę po Przesiece i podobnych miejscach bez najmniejszego stresu. Oczywiście w zimie, gdy jest dużo śniegu, jest troche trudniej, bo na poboczach są zwały zbitego śniegu i sa miejsca, gdzie podjedzie sie tylko na łańcuchach, gdy jest ślizgawica, ale ogólnie Karkonosze to przeciez nie są jakies wielkie góry. Nie o to chodzi, że ja jestem taka genialna, tylko o to, że jeżdżę od czasu do czasu po okolicy i zdążyłam nabrać wprawy. Jednym słowem, abyś nabrała wprawy, powinnaś częściej jezdzić to tu to tam bardzo szczęśliwy Kilka takich wyjazdów i będziesz podjeżdżać i zjeżdżać bez mrugnięcia. W końcu przeciez miejscowi jeżdżą tam codziennie o każdej porze roku i nie mają problemów, bo nabrali wprawy. A Ty i ja też jesteśmy tu miejscowe bardzo szczęśliwy

Jeśli chodzi o parkowanie w celu dojścia do wodospadu Podgórnej, to nie trzeba parkowac w żadnych stromych miejscach, tuz przed DW "Kaliniec" jest zrobiony parking przy drodze, całkiem płaski, no i można też wjechać na parking przy Kalińcu, a w razie, gdyby wyszła pani i spytała o coś, to uprzejmie poprosić o pozwolenie na zaparkowanie, bo...np. jestes z dziećmi i tu jest bezpieczniej, na pewno sie zgodzą, bo mają tam sporo miejsca. Najlepsze dojście do wodospadu jest właśnie obok Kalińca, to ta droga między parkingiem a wjazdem na teren Kalińca.

Misiu, czy Ty pytasz o knajpkę "Pod Lipami"? Już jej nie ma, tzn. miejsce jeszcze jest, ale knajpki juz tam nie ma.
Tak sie złożyło, że w poniedziałek znów byłam w Przesiece (z innych powodów, wcale nie jeżdżę tam tak często, ale tak wyszło, że byłam dwa razy w odstępie kilku dni) i nawet zrobiłam dla Ciebie, Misiu, zdjęcie widoku mniej więcej z wysokości dawnej knajpki pod lipami, widać zbiornik w Sosnówce wesoły

Janinko, podjazd do Malachitu nie ma i nigdy nie miał 50-60 stopni nachylenia oczko Myślę, że tylko odniosłas takie wrażenie oczko Gdy na stałe mieszka sie na płaskim, każde wzniesienie wydaje sie bardzo strome oczko Natomiast oblodzony podjazd powinien byc posypany, to przeciez obowiązek właściciela placówki! Ja swego czasu bywałam w Malachicie raz-dwa razy w tygodniu, także zimą, i niestety tez mi sie zdarzało wjeżdżać po nieposypanym. Tam do pewnego momentu mocno szwankowało zarządzanie całością, dyrekcja w Lubinie, a hotel w Świeradowie, dyrekcja Interferii zmieniała sie z klucza politycznego, a to nigdy nie jest dobre dla firmy... No, ale woda w Świeradowie jest naprawde świetna na bolące gnaty, więc jeździłam tam, żeby popływać w basenie z tą wodą, gdy wszystko mnie ciągle bolało lol Teraz przy Malachicie jest mały aquapark, kiedyś był tylko basen wewnątrz.


Pati ...ale Twój opis wycieczki zabawny lol lol



  PRZEJDŹ NA FORUM