Dwa w jednym czyli miejska dżungla cz. II | |
| | mago13 | 04.03.2016 21:54:16 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 92 #2248349 Od: 2014-7-30
Ilość edycji Admina: 1 | zuzanna2418 pisze:
Gosiu zapisane! Jak będę wysyłać jak już nieco cieplej się zrobi, to przez PW poproszę o adresik.
Dzięki. Jak będziesz prosić o adresik to podaj konto na które mam przelać za koszty przesyłki. _________________ Gosia | | | Electra | 25.01.2025 20:22:25 |
|
| | | mago13 | 04.03.2016 22:33:16 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 92 #2248359 Od: 2014-7-30
| Coś mi nie wyszedł cytat, ale nie umiem poprawić _________________ Gosia | | | klarysa | 05.03.2016 08:38:19 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Moje Głębokie Kaszuby
Posty: 1593 #2248430 Od: 2014-7-11
| Zuza, oplątwy są dziwne. M od jakiegoś czasu trzyma 2 takie dziwactwa.
_________________ Pozdrawiam. Justyna | | | Jo37 | 05.03.2016 09:46:09 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Warszawa i nie tylko
Posty: 1379 #2248461 Od: 2014-7-11
| Zuziu - jak nie masz chętnych to ja poproszę kilka barwinków i bluszczów. _________________ Pozdrawiam, Joanna
| | | Syringa | 05.03.2016 10:43:16 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 3621 #2248480 Od: 2014-7-11
| O, jakie dziwne roślinki!
Przeczytałam opowiadania W. Ma talent. Przekaż mu to, proszę. I nie mówię tego grzecznościowo - on naprawdę ma talent. Ma to, co ja nazywam, umiejętnością mówienia prawdy w interesujący sposób. (Ja np. tego daru nie posiadam.) Opowiadania sa poruszające, co juz wszyscy pisali. Nawet przyszedł mi do głowy pewien pomysł, ale to juz raczej przez pw i raczej później, bo teraz haruję (a efektów nie widać ). Przedwczoraj chyba na kanale Planete oglądałam jednym okiem i uszami, bo akurat robiłam to i owo w kuchni, film o Dicku (pisarz sf, może nie wszyscy czytują sf, więc powiem, że na podstawie jego powieści powstało sporo znanych filmów, "Łowca androidów", "Raport mniejszości" i in.) Ogólnie można powiedzieć, że film mówił o tym, że był genialny i ...dziwny Co oczywiście nikogo nie dziwiło w przypadku pisarza ale on był dziwniejszy niż przewiduje norma dla artysty Mnie uderzyło jedno zdanie, które wypowiedział on sam w zamieszczonym fragmencie wywiadu. Przyznał się, że przez dłuższy czas brał amfetaminę i dzięki temu był w stanie pisać po 60 stron dziennie. Oczy mi sie zaświeciły, aż w kuchni zrobiło sie jaśniej. OCZYWIŚCIE NIE do amfetaminy, tylko do tych 60-ciu stron dziennie Boże, gdybym tak mogła pisać po 60 stron dziennie! Bez amfetaminy!
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA
I tu mam pytanie do brata w ogrodnictwie, botanice i literaturze Może W. ma jakiś pomysł, co mogłoby wpomagać umysł w pisaniu? (i nie zawierało substancji gorszych dla zdrowia niż trzyletnia kuracja przeciwboreliozowa ) Zaznaczam, że żeń-szeń zażywam, owszem pomaga troche na to i owo, na mózg też, ale nie ma mowy o 60-u stronach dziennie, nie ma mowy nawet o 30-tu
| | | zuzanna2418 | 05.03.2016 13:10:33 |
Grupa: Administrator
Lokalizacja:: Wawa/lubelskie
Posty: 6009 #2248527 Od: 2014-7-11
| Joasiu zapisuję na listę
Na razie mam: Misia czosnek niedźwiedzi Daria jaśminowiec Gosia mago gajowiec żółty Joasia jaśminowiec, barwinek, bluszcz (przyjedziesz to sobie wybierzesz )
Justynko klaryso a jak Twój eM te oplątwy hoduje? Jak dla mnie to jakiś dziwoląg (oplątwa, nie Twój eM ) Ale potrafi ładnie kwitnąć.
Bea bardzo Ci dziękuję za dobre słowo pod adresem twórczości W. Ucieszy się Kiedyś pisał krótkie felietony ogrodniczo-leśne do gazety lokalnej, a poza tym nie ćwiczył "pióra" aż do tej pory. Co do wspomagania wydolności pisarskiej to chyba recepty nie będzie miał Chyba póki co przyroda nie wyspecjalizowała się w substancjach tak wyrafinowanych w działaniu
Dziś trochę posprzątałam na zadniej i cienistej. Coraz więcej wyłazi z ziemi, widać już serduszki i niektóre hosty.
I pierwszy krokusik "Spring beauty"!
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
Cimicifuga simplex "White pearl"
Ubiegłoroczny zakup: powojniki
Midori
Diamont ball
Martwi mnie bardzo jeden z różaneczników, ma paskudnie brązowiejące liście. Wrzuciłam pytanie z fotkami do wątku "chorobowego, może ktoś ma pomysł, co mu jest.
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA
_________________ Zuzanna - miejska i wiejska dżungla :) pomoc dla schroniska In Vino Veritas UŚMIECHNIJ SIĘ | | | MaGorzatka | 05.03.2016 20:15:51 |
Grupa: Moderator
Lokalizacja:: Pomorze
Posty: 3845 #2248712 Od: 2014-7-13
| Uwielbiam te pączusie na powojnikach, są takie... obiecujące _________________ Pozdrawiam - Małgosia (ogrodniczka od maja 2010)
Obrazki z Gospodarstwa W moim gospodarstwie (Oaza) Róże z mojej tabelki | | | zuzanna2418 | 09.03.2016 21:36:09 |
Grupa: Administrator
Lokalizacja:: Wawa/lubelskie
Posty: 6009 #2250396 Od: 2014-7-11
| Zapach dębu
Kolejny raz przeklinam swoją głupotę i wspominam pana Szymańskiego, który zawsze mawiał: -Niech pana, panie leśniczy, ręka boska broni pytać babę o drogę! Zacny ten człowiek, mój gajowy, a tak naprawdę mentor i najlepszy nauczyciel nie tyle zawodu, co po prostu bycia leśniczym twierdził, że kobieta jakby nie była mądra - nie jest w stanie wskazać facetowi drogi. A ja, kurde, spytałem i teraz mam za swoje. I to nie tylko ja, jeszcze gorzej ma mój samochód. Nie wiadomo kiedy całkiem przyzwoicie zapowiadająca się szutrówka zamieniła się w wyboisty, rozjeżdżony traktorami wygon. W dodatku dziwnie szybko zrobiło się ciemno i zaczęło padać. Wlokę się więc w mroku i deszczu wypatrując świateł wsi, która miała być „za górką, potem laskiem z kapliczką”. Minąłem z pięć górek, ze cztery laski, a kapliczek pobożny narodek postawił przy drodze ze siedem. Drogowskazu żadnego. Mój biedny fordzik co i rusz szoruje brzuchem, a ja myślę z lękiem, co będzie jak się powiesi w jakiejś głębszej koleinie. Nie jest to opis z moich wojaży po bezdrożach Meksyku czy Paragwaju, jestem oto w zaklętym trójkącie: Rawa Mazowiecka - Biała Rawska - Nowe Miasto n. Pilicą. Zmierzam do wsi, gdzie mieszkają rodzice mojego szkolnego kolegi i gdzie za szkolnych lat spędzałem, wraz z resztą naszej paczki, wakacje niby to pomagając przy żniwach, a tak naprawdę adorując równie liczne jak urodziwe kuzynki Andrzeja zwanego przez nas „Koniu”. Oficjalna, dobrze mi znana droga była zamknięta z powodu remontu i pojechałem objazdem. Wreszcie w zupełnych już ciemnościach dostrzegam jakieś światełka, wyjeżdżam na asfalt i po 3-4 kilometrach jestem na miejscu. Rodzice kolegi uprzedzeni o moim przyjeździe karmią mnie i poją, wypytują o wydarzenia ostatnich 15 lat i oczywiście proponują nocleg. Niestety nie mogę zostać, rano muszę być w pracy. Wracam już inną, lepszą drogę wskazaną przez ojca Konia, a na siedzeniu pasażera leży cel mojej podróży - niewielka szara koperta. Dowlókłszy się do „Gierkówki” robię sobie międzylądowanie na stacji benzynowej i pijąc ohydną kawę przeglądam wydobyte z koperty zdjęcia. A jest co oglądać! Fotografie są wręcz unikatowe, raz dlatego że sam je swoją Smieną 8 przed laty zrobiłem, a po wtóre moje się gdzieś zawieruszyły i dopiero Koniu przypomniał sobie, że je posiada. Przeglądam je więc i znów jak przed laty widzę ogromną dziuplę w pniu „Bartka”, z której taczkami wywozimy zwały spróchniałego drewna. Widzę głowy kolegów wystające z niedużej dziupli jakieś 4 metry nad ziemią. To była niesamowita przygoda! W trzeciej klasie technikum tuż po wakacjach przez kilka tygodni w ramach praktyk pomagaliśmy ekipie remontującej najsłynniejszy polski dąb. W swojej młodzieńczej pustocie nie zdawaliśmy sobie w jak niezwykłym zdarzeniu bierzemy udział. Ot, kolejna praktyka o tyle ciekawsza, że w razie deszczu było się gdzie schować, bo wnętrze dziupli mieściło prawie całą klasę! A i podziw zajeżdżających co i rusz wycieczek stanowił swoistą wartość dodaną. Chyba nikomu poza mną dziwakiem nie przyszło do głowy, że warto by to jakoś utrwalić. Postawa zupełnie nie do pojęcia w czasach, kiedy dokumentuje się każdy posiłek i tylko patrzeć jak zaczniemy utrwalać to, cośmy tam z tego posiłku wydalili. I tak niewiele z tego zostało-parę marnych zdjęć na kiepskim papierze. I nagle okazało się, że po 20 latach Bartek znów jest remontowany, a mój promotor który nadzorował dendrologiczną stronę przedsięwzięcia, planuje wydać książkę na jego temat. Dostarczyłem mu zdjęcia (pewnie jedyne jakie się zachowały), książkę wydał, zdjęcia przepadły i tylko w pamięci zachowałem wszystko, co się wtedy działo. Nasze wygłupy, śniadania jedzone wewnątrz ogromnego drzewa i przede wszystkim woń, a w zasadzie dwie wonie: wszechobecny ostry zapach impregnatu i ohydny mysi odór substancji, jaką po spienieniu wypełniono wnętrze dziupli. Co dziwne, Bartek zupełnie nie pachniał dębem, podświadomie szukałem tej woni w zwałach próchna, obwąchiwałem oskrobane do czysta wnętrze drzewa i nic, tylko ta wszechobecna chemia. A przecież dla mnie dąb to przede wszystkim zapach, zapach mojego dzieciństwa. Obok domu, gdzie spędziłem pierwsze lata życia była wielka szopa. Mieścił się tam warsztat bednarza, pełno tam było beczek, klepek, suszącego się drewna. Wszędzie leżały stosy wiórów i trocin. I ten zapach niesamowity, kwaśny, jedyny na świecie zapach dębiny. Kompletnie nie pamiętam ludzi tam pracujących, ani majstra ani pomocników, ale musieli to być dobrzy ludzie, bo nie przeszkadzała im wataha buszujących wszędzie dzieciaków. Pamiętam tylko swoją fascynację tym miejscem i podkradanie wiórków, które potem wąchałem. I tak mi już zostało, nie muszę tak jak bohater Prousta całe życie szukać tego jedynego, niezapomnianego smaku czy zapachu. Moja magdalenka jest w każdej przerąbanej siekierą dębowej szczapie. Może dlatego tak bardzo lubię rąbać drewno, ponieważ czasem trafi się kawałek dębiny. Natomiast zupełnie nie odnajduję w sobie fascynacji dębami jako takimi. Owszem, widziałem ich wiele. I te wielkie, potężne, rosnące w głębi lasu olbrzymy i te dziwne gałęziaste, rosochate dęby polne. Takim właśnie polnym rosnącym na otwartej przestrzeni dębem jest właśnie Bartek. Przez tyle lat pracy w lesie napatrzyłem się na uprawy, młodniki i całkiem dojrzałe dębiny. Własnoręcznie posadziłem ich tysiące, a jeszcze więcej posadzili nadzorowani przeze mnie ludzie. Jednak taki naprawdę osobisty stosunek mam tylko do aromatu dębowego drewna. To jest nawet jakaś obsesja, bo kilka razy przyłapałem się na wąchaniu plastikowych oklein tandetnych mebli z płyty tylko dlatego, że miały wzór i kolor dębiny… Oczywiście wielką radość sprawia mi odnajdywanie ulubionej woni wśród aromatów podgrzanego w dłoni kieliszka koniaku, a nawet coraz rzadsza niestety „nuta beczki” w czerwonym wytrawnym winie. Natomiast same dęby jakoś tak nie bardzo mnie „kręcą” .Wstyd się przyznać, ale nadal nie potrafię odróżnić tych szypułkowych od bezszypułkowych, zresztą tak je przez wieki przemieszaliśmy, że większość stanowią pewnie hybrydy tych dwu gatunków. Już prędzej te egzotyczne, sprowadzone z dalekich stron ku ozdobie naszych ogrodów i utrapieniu miłośników „rasowej czystości rodzimej przyrody” potrafią przyciągnąć moją uwagę. No i oczywiście dąb czerwony, przepiękny jesienią, wspaniale rosnący wszędobylski przybysz z Ameryki. Jeśli istnieje w piekle specjalny kocioł dla leśników, to jest tam dla mnie miejsce. I to nie byle jakie, tylko takie najgorętsze! Zasłużyłem sobie na nie solennie, sadząc dziesiątki hektarów dębu czerwonego, a przy okazji i czeremchy amerykańskiej. Nie wyłgam się z tego i pewnie życia mi nie starczy, żeby odkupić grzech naiwnej wiary, że ci egzotyczni przybysze poprawią jakość naszych lasów. Gdybyż on jeszcze, ten czerwony, choć pachniał jak należy, ale nie. Coś tam niby czuć, ale kudy mu do naszych polskich krzepkich i woniejących. Już prędzej te hiszpańskie, rosnące na wyprażonych słońcem skałach pod Madrytem. Te pachniały jak należy, a drewno miały tak gęste i ciężkie, jakby były z żelaza. Co ciekawe, razem rosły tam obok siebie dwa gatunki. Jeden zimozielony Quercus ilex i drugi podobniejszy do naszych, zrzucający liście na zimę. W pierwszym odruchu uznaliśmy te bezlistne za posusz i dalej je wycinać! Dopiero przy czwartym czy piątym dostrzegliśmy subtelne różnice budowy i koloru pędów. Tak, hiszpańskie dęby pachniały jak należy, choć rąbanie ich lekkie nie było. Szkoda tylko, że nie rosły tam sławne dęby korkowe, ciekawe jak tam u nich z pachnieniem. No i jeszcze jedno dębowe wspomnienie: osada pałacowa w Białowieży a w odległym końcu trawnika smukła kolumna gęstej zieleni . Myślę sobie, że to pewnie stary egzemplarz tui, podchodzę bliżej, bo coś mi kolor nie pasuje i widzę przepiękną drobnolistną formę kolumnową dębu. Arkady Fiedler napisał piękną książkę o swoim ojcu i jego fascynacji sławnymi Dębami Rogalińskimi. Tak im zazdroszczę, tym Fiedlerom, dębowych fascynacji. Ja tylko czasem wciągnę sobie zapach świeżej dębiny. I cóż...ludzie wciągają gorsze rzeczy.
Warszawa, marzec 2016
_________________ Zuzanna - miejska i wiejska dżungla :) pomoc dla schroniska In Vino Veritas UŚMIECHNIJ SIĘ | | | zuzanna2418 | 09.03.2016 21:40:47 |
Grupa: Administrator
Lokalizacja:: Wawa/lubelskie
Posty: 6009 #2250399 Od: 2014-7-11
| Opowiadanie to oczywiście kolejna próbka twórczości W. A u mnie o...
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
I bezpieczeństwo energetyczne
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
_________________ Zuzanna - miejska i wiejska dżungla :) pomoc dla schroniska In Vino Veritas UŚMIECHNIJ SIĘ | | | lora | 09.03.2016 23:42:46 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Lubelskie
Posty: 4997 #2250448 Od: 2014-7-11
| Przeczytam i zaraz moje myśli biegną do moich ludzikow dębowych z dzieciństwa jestem pod wrażeniem _________________
Świat moich marzeń
Świat moich marzeń 2 | | | Jo37 | 10.03.2016 08:19:51 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Warszawa i nie tylko
Posty: 1379 #2250498 Od: 2014-7-11
| I kolejne dobre opowiadanie. Ja bardzo lubię dęby. Na wsi też posadziłam. Jeden nasz i jeden czerwony. _________________ Pozdrawiam, Joanna
| | | Electra | 25.01.2025 20:22:25 |
|
| | | zuzanna2418 | 12.03.2016 14:00:22 |
Grupa: Administrator
Lokalizacja:: Wawa/lubelskie
Posty: 6009 #2251912 Od: 2014-7-11
| Dziś kolejny etap prac ogrodniczych. Co prawda nie planowałam dziś większych porządków, ale jak zaczęłam to już potem poszło... Wycięłam część suchych traw, większe kępy zrobi W., bo zwykłym sekatorem nie idzie. Poprzycinałam hortensje, usunęłam suche badyle z rozchodników, słoneczniczków i marcinków, które rosną na różance.
Przycięłam część róż, bo te czarne pędy mnie przygnębiały. Zakopczykowane zrębkami, może jeszcze odbiją. Natomiast przesadzona jesienią Rosarium Uetersen i posadzony także wtedy Alchymist mają się całkiem dobrze. Niestety pożegnałam się z budleją i kilkoma zawilcami, m.in. najpiękniejszy Whirlwind nie przetrzymał Zapomniałam o jednym ciemierniku pod glicynią, liści nie obcięłam, no a dziś już było za późno- grzyb ohydny się zalągł, pędy kwiatowe gniją pokryte białawym pudrem.
No i kilka zdjęć typowej wczesnej wiosny środkowoeuropejskiej
Iryski reticulata wylazły w różnych miejscach
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
Przebiśniegi utrzymują się długo, temperatura póki co raczej niska
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
Serduszki coraz większe
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
Zaczyna kwitnienie ciemiernik w przedogródku:
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
Po moim sprzątaniu zostały góry odpadów kompostowych na ścieżkach, ale to już zostawiam W., ja już nie mam siły tego taszczyć.
_________________ Zuzanna - miejska i wiejska dżungla :) pomoc dla schroniska In Vino Veritas UŚMIECHNIJ SIĘ | | | Jo37 | 12.03.2016 14:05:39 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Warszawa i nie tylko
Posty: 1379 #2251916 Od: 2014-7-11
| Budleja powinna odbić od korzeni. U mnie na wsi to standard. _________________ Pozdrawiam, Joanna
| | | survivor26 | 12.03.2016 14:07:22 |
Grupa: Administrator
Lokalizacja:: między DLW a DBL :)
Posty: 9453 #2251918 Od: 2014-7-11
| O widzisz, dobrze, że pokazałaś zdjęcia, bo się zastanawiałam co to mi takie kudłate wychodzi na cienistej, a to serduszki Niestety też widzę u siebie straty, chyba najgorszą robotę zrobił ten kilkudniowy powrót zimy z kilkunastostopniowym mrozem w styczniu, bo u mnie już wtedy niektóre róże miały pąki liściowe i szlag je trafił...nic to, taki los ogrodnika, byłoby nudno, gdyby wszystko raz posadzone po prostu rosło jak w katalogu...
O, zauważyłam kolejne opowiadanie, to potem przeczytam i wrócę podzielić się wrażeniami _________________ Pat - nieustająca wiejska eksperymentatorka :) Wiejski eksperyment 1 Wiejski eksperyment 2 | | | klarysa | 12.03.2016 14:12:54 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Moje Głębokie Kaszuby
Posty: 1593 #2251924 Od: 2014-7-11
| Zuza, najpierw wrócę do oplątw. M też dziwny (mój), ale kochany. Oplątwy mieszkają w szklanych naczyniach (takich jak szklanki)na jakimś żwirowym ozdobnym podłożu. Od czasu do czasu są spryskiwane i odkurzane. Zrobię im fotkę i pokażę w kawowym. Wiosna u ciebie bardzo posunięta w rozwoju. U nas nadal tylko (aż)n przebiśniegi i oczar. O róże tez się martwię. Szczególnie źle wyglądają Cafe, Sweety Prety, Muzykanci z Bremy, Szekspir . Obawiam się , że zastąpią je zakupione u Ewy. Poziomu bezpieczeństwa energetycznego szczerze zazdroszczę. _________________ Pozdrawiam. Justyna | | | Ryszan | 12.03.2016 15:26:00 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Łódź
Posty: 3462 #2251965 Od: 2014-7-19
| Zuziu no już jest coraz ładniej w ogrodach.Ja jeszcze nie byłam na działce,a tam tyle pracy.Pogoda nie sprzyja.Myślałam nawet żeby dzisiaj pojechać,ale pada drobniutki deszcz i mokro w błocie nie da się pracować. A opowiadanie jak poprzednie super. _________________ Ania Moja działka | | | zuzanna2418 | 12.03.2016 16:42:14 |
Grupa: Administrator
Lokalizacja:: Wawa/lubelskie
Posty: 6009 #2252003 Od: 2014-7-11
| Joasiu niestety zdechła cała. Jeden pęd wyłamałam i korzeń martwy jest. Na szczęście z kupnem nowej nie ma kłopotu. Pat ano fakt, cudów nie ma - coś tam zawsze musi zdechnąć. Okropnie mi szkoda takiej pnącej róży NN, trochę podobnej z kwiatu do Louis Odier, która już zaczynała ładnie włazić na pergolę z glicynią. Trudno, posadzi się cuś innego. Barkarole też jakaś nie teges. A na przykład burbonka Varegata di Bologna zieloniuśka do samych koniuszków pędów z nabrzmiałymi pąkami, podobnie galijka Charles de Mills. Justynko W. wczoraj przywlókł kolejne... ale jakieś inne, w doniczkach i z takim płaskim, grzebieniastym czymś na łodydze, może kwiatostanem.
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
I kolejne storczyki...
Cambria
Dendrobium nobile
Możesz u mnie wstawić te swoje.
Warunków to my do trzymania storczyków, zwłaszcza zimą to nie mamy niestety. Chyba, że przerobimy akwarium na orchidarium
Aniu U nas też pogoda ponura, ale powoli muszę ogarniać, bo jak powyłazi wszystko, to już nie będzie jak. Dzięki w imieniu W. _________________ Zuzanna - miejska i wiejska dżungla :) pomoc dla schroniska In Vino Veritas UŚMIECHNIJ SIĘ | | | elakuznicom | 12.03.2016 16:51:00 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Łódź
Posty: 3352 #2252007 Od: 2014-7-15
| Zuziu a może za wcześnie na "osądzanie" roślinek ? czy Te swoje zawilce okrywasz na zimę ? jak pogoda dopisze pojedziemy jutro na działkę , u mnie wiosna zaczyna się później ale część krokusów powinna już kwitnąć . Zamówiłam kilka zawilców w tym roku i aż się boję bo między innymi Whirlwind jeśli wrażliwy będę musiała o nim pamiętać , w przydomowym ledwo co wychodzi liliowce , serduszka piwonie i tulipany , jakieś mikroskopijnej wielkości krokusy no i lilie nie za duże ale widać ,że chyba są .. _________________ pozdrawiam Ela Niekończące się próby ... aby powstał ogród cz. II | | | zuzanna2418 | 12.03.2016 17:00:05 |
Grupa: Administrator
Lokalizacja:: Wawa/lubelskie
Posty: 6009 #2252013 Od: 2014-7-11
| Elu jasne, że poczekam, ale dwa zawilce to mi dziś w ręce zostały, jak wycinałam suche badyle, więc one to już definitywnie padły. Widzisz, jakoś nie pomyślałam o okryciu. Kilka lat rosły bez i myślałam,że już nic im nie grozi. Liczę, że może róże jakoś się zregenerują. Lilii u mnie w ogóle nie widać. Na razie cebulowe głównie się pokazują. I bodziszki. _________________ Zuzanna - miejska i wiejska dżungla :) pomoc dla schroniska In Vino Veritas UŚMIECHNIJ SIĘ | | | elakuznicom | 12.03.2016 17:21:47 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Łódź
Posty: 3352 #2252024 Od: 2014-7-15
Ilość edycji wpisu: 1 | Zuziu no to trzeba dokupić
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA
i we Florini mają ładne sadzonki - te są pewniejsze sporo u nich kupuję .. pisałaś też o różach że w ich miejsce itd,,, pewnie wiesz że ...nie można w tym samym miejscu sadzić kolejnej ? napisałam bo może nie każdy wie _________________ pozdrawiam Ela Niekończące się próby ... aby powstał ogród cz. II | | | Electra | 25.01.2025 20:22:25 |
|
|
Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!! |
|