O widzisz, dobrze, że pokazałaś zdjęcia, bo się zastanawiałam co to mi takie kudłate wychodzi na cienistej, a to serduszki Niestety też widzę u siebie straty, chyba najgorszą robotę zrobił ten kilkudniowy powrót zimy z kilkunastostopniowym mrozem w styczniu, bo u mnie już wtedy niektóre róże miały pąki liściowe i szlag je trafił...nic to, taki los ogrodnika, byłoby nudno, gdyby wszystko raz posadzone po prostu rosło jak w katalogu...
O, zauważyłam kolejne opowiadanie, to potem przeczytam i wrócę podzielić się wrażeniami |