Joasiu niestety zdechła cała. Jeden pęd wyłamałam i korzeń martwy jest. Na szczęście z kupnem nowej nie ma kłopotu. Pat ano fakt, cudów nie ma - coś tam zawsze musi zdechnąć. Okropnie mi szkoda takiej pnącej róży NN, trochę podobnej z kwiatu do Louis Odier, która już zaczynała ładnie włazić na pergolę z glicynią. Trudno, posadzi się cuś innego. Barkarole też jakaś nie teges. A na przykład burbonka Varegata di Bologna zieloniuśka do samych koniuszków pędów z nabrzmiałymi pąkami, podobnie galijka Charles de Mills. Justynko W. wczoraj przywlókł kolejne... ale jakieś inne, w doniczkach i z takim płaskim, grzebieniastym czymś na łodydze, może kwiatostanem.
I kolejne storczyki...
Cambria
Dendrobium nobile
Możesz u mnie wstawić te swoje.
Warunków to my do trzymania storczyków, zwłaszcza zimą to nie mamy niestety. Chyba, że przerobimy akwarium na orchidarium
Aniu U nas też pogoda ponura, ale powoli muszę ogarniać, bo jak powyłazi wszystko, to już nie będzie jak. Dzięki w imieniu W. |