NOWE POSTY | NOWE TEMATY | POPULARNE | STAT | RSS | KONTAKT | REJESTRACJA | Login: Hasło: rss dla

HOME » NASZE PIĘKNE OGRODY » WSI SPOKOJNA, WSI WESOŁA CZYLI C.D.N. CHOĆBY NIE WIEM CO :)

Przejdz do dołu strony<<<Strona: 37 / 56>>>    strony: 21222324252627282930313233343536[37]383940

Wsi spokojna, wsi wesoła czyli c.d.n. choćby nie wiem co :)

  
survivor26
26.04.2015 20:03:47
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Administrator 

Lokalizacja:: między DLW a DBL :)

Posty: 9453 #2096129
Od: 2014-7-11
Jej, Wy z tą kudłatą latawicą to macie więcej zachodu niż z nastoletnią córką lol Ale i Bożenka złoty człowiek, u nas darczyńca-kury-mimo-woli zapowiedział, ze jak jeszcze raz naszego kundla u siebie w kurniku znajdzie, to zastrzeli zmieszany

Roboty ogrom wykonaliście zdziwiony A wracając do dylematu wydawania na coś, w czym być może nie zamieszkacie: po pierwsze, skąd wiesz, że nie? Po drugie, nawet jak nie, to kto Wam broni mieć do końca zycia super letnisko na wsi? I za te pół wieku miła opiekunka zza Buga będzie Was tam dowozić nowszą wersją pickupa i wystawiać na stołeczkach przed werandę oraz spisywać dyktowane wspomnienia z pobytów na wsi, żeby nam nasze opiekunki mogły odczytywaćlol
_________________
Pat - nieustająca wiejska eksperymentatorka :)
Wiejski eksperyment 1
Wiejski eksperyment 2
  
Electra16.11.2024 22:40:49
poziom 5

oczka
  
Jo37
27.04.2015 11:58:28
poziom 6

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Warszawa i nie tylko

Posty: 1379 #2096475
Od: 2014-7-11
Przeczytałam relację z zapartym tchem. Byłam w Twojej okolicy od wtorku do niedzieli.
Pierwsza noc była wręcz mroźna. Później piękna pogoda i ciepło. Myślę ,że Twoje lilie wyjdą.
U mojej koleżanki większość pokazała się dopiero w sobotę.
Okna bardzo mi się podobają. Skąd była ta firma ?
_________________
Pozdrawiam,
Joanna

  
zuzanna2418
27.04.2015 13:43:32
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Administrator 

Lokalizacja:: Wawa/lubelskie

Posty: 6009 #2096541
Od: 2014-7-11
AniuFChyba faktycznie pogadam z W. czy nie zechciałby sprawdzić posiadanych (na razie nieudowodnionych) zdolności stolarskich oczko U nas na wsi to już wszyscy w takich hacjendach mieszkają, ze dawno powyrzucali wszystko, co nie pasuje do dizajnu z masowej produkcji.
Ewciuno przecież! Okiennice! wesoły
Pat rację masz jak najbardziej, nie umiem się jednak pozbyć tych strachów o sensowność moich działań. No, ale z drugiej strony czy ktoś mi zabronić trwonić ciężko zarobione przez siebie pieniądze? bardzo szczęśliwy
Ucieczki Kredki to historia sama w sobie. Ja się właśnie głównie boję, że jej ktoś krzywdę zrobi, tu ludność niekoniecznie podziela światopogląd Bożenki i jedna kura może być więcej warta niż życie takiego psa, co to ani mleka nie daje, ani jaj nie znosi.
Joasiu oby się sprawdziło, co mówisz. W Wawie już lilie całkiem duże.
A firma jest z Łomaz.



TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA


_________________
Zuzanna - miejska i wiejska dżungla :)
pomoc dla schroniska
In Vino Veritas
UŚMIECHNIJ SIĘ
  
Krzysztofkhn
27.04.2015 20:39:10
poziom 2

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Łódź i pod Łodzią.

Posty: 94 #2096812
Od: 2014-8-1
Mnie najbardziej podobają się przycięte drzewa. Ekstra zrobione.
_________________
Serdecznie pozdrawiam.
  
evluk
28.04.2015 15:55:35
poziom 2

Grupa: Użytkownik

Posty: 63 #2097361
Od: 2014-7-11
Fantastyczna relacja Zuziu. Lubię Twój wątek i czekam go zawsze jak kania dżdżu pan zielony A po tych wycieczkach Kredki, progenitura czasem nie przybędzie? zakręcony
  
lora
28.04.2015 23:28:39
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Lubelskie

Posty: 4997 #2097617
Od: 2014-7-11
Byłam wszystko przeczytałam , nadrabiam zaległości.
A Twoje zdjęcia trzeba oglądać kilka razy wtedy zobaczy się w nich duszę aniołek
A przy okazji fajnego masz chłopa he, he.

_________________

Świat moich marzeń


Świat moich marzeń 2
  
zuzanna2418
29.04.2015 14:02:09
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Administrator 

Lokalizacja:: Wawa/lubelskie

Posty: 6009 #2097883
Od: 2014-7-11
Krzysiu budowali my, budowali i z tych mioteł dało się zbudować w miarę przyzwoite korony. Żeby jeszcze tych parchów wszelakich się pozbyć...
Ewciu witaj! Cieszę się, że miło spędziłaś czas. Kredka chyba była zbyt zajęta kluczeniem i uciekaniem i na realizacje celu ucieczki czasu nie starczyło wesoły
Misiu dziękuję za wizytę wesoły Moje zdjęcia to czysty realizm prowincjonalny, ale też bardzo lubię je oglądać i patrzeć jak się zmienia nasze siedlisko.
Chłop całkiem fajny mi się trafił, choć to używany egzemplarz bardzo szczęśliwy
_________________
Zuzanna - miejska i wiejska dżungla :)
pomoc dla schroniska
In Vino Veritas
UŚMIECHNIJ SIĘ
  
Jo37
01.05.2015 10:13:44
poziom 6

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Warszawa i nie tylko

Posty: 1379 #2098777
Od: 2014-7-11
Zuzia pewno na wsi.
_________________
Pozdrawiam,
Joanna

  
Syringa
01.05.2015 11:18:12
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

Posty: 3621 #2098838
Od: 2014-7-11


Ilość edycji wpisu: 1
Szkoda, że tam neta nie ma, prawda? oczko
  
Barabella
01.05.2015 17:27:47
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Moderator

Lokalizacja:: Łódź

Posty: 7417 #2098960
Od: 2014-7-11
Może i jest, ale oni zarobieni po pachy i pewnie sobie szlaban dają na takie marnotrawienie czasu.....
_________________
Wymarzony Baśniowy Zakątek cz.3
Wymarzony Baśniowy Zakątek cz.2
Wymarzony Baśniowy Zakątek cz.1
  
Krzysztofkhn
02.05.2015 16:32:57
poziom 2

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Łódź i pod Łodzią.

Posty: 94 #2099332
Od: 2014-8-1
Zuzia ! To teraz dwa razy stary dobry miedzian / może jeszcze zdążysz / i jesienią azot.
Powinno być po problemie.
_________________
Serdecznie pozdrawiam.
  
Electra16.11.2024 22:40:49
poziom 5

oczka
  
gawron
02.05.2015 22:27:04
poziom 6



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Gałęzice/świętokrzyskie

Posty: 1409 #2099497
Od: 2014-8-12
Zuza..odpocznij ciut,i napisz co na wsi..
_________________
Beatrix+,czyli Betina

Wiejskie zarośla,czyli przypadki szalonej Beatki
Kozi wątek zlikwidowany.
  
gawronka
03.05.2015 07:38:23
poziom 2



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Białystok

Posty: 51 #2099557
Od: 2014-7-19
przeczytalam wszystko z zapartym tchem, jak kazdy aniołek pieknie wyszlo z bialymi oknami chociaz rowniez bylam za kolorem poruszony pogdladam, kibicuje, trzymam kciuki niezmiennie bardzo szczęśliwy
  
zuzanna2418
04.05.2015 08:52:29
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Administrator 

Lokalizacja:: Wawa/lubelskie

Posty: 6009 #2099952
Od: 2014-7-11
Witam kochanych gości! Tak, na wsi byłam, luksusowo po dwóch tygodniach od poprzedniego wyjazdu! Neta tam nie mamy, tzn. w telefonie mam, ale w ogóle nie używam. No, musiałam przelew zrobić ostatniego dnia okresu rozliczeniowego na mój ukochany urzędzik skarbowy diabeł i do tego użyłam jednorazowo.
Było pięknie, zatyraliśmy się prawie na amen, ale skoro jednak żyję, to opisze wkrótce co i jak. A, oprysk drzew zrobiliśmy, faza różowego pąka... może nie za późno.
_________________
Zuzanna - miejska i wiejska dżungla :)
pomoc dla schroniska
In Vino Veritas
UŚMIECHNIJ SIĘ
  
AnnaF
04.05.2015 19:20:09
poziom 2

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Mazowiecke okol.Żyrardowa

Posty: 77 #2100142
Od: 2014-10-11
Witaj Zuziu wesoły no to ja czekam na "cd, który wkrótce n.."
_________________
Ania
  
paputowy_dom
04.05.2015 21:23:40
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

Posty: 1646 #2100237
Od: 2014-8-6
i ja czekam bardzo szczęśliwy
_________________
wszystko co kocham
pozdrawiam justyna
  
Krzysztofkhn
04.05.2015 21:46:08
poziom 2

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Łódź i pod Łodzią.

Posty: 94 #2100264
Od: 2014-8-1
Możesz powtórzyć po tygodniu, tak na początku kwitnienia ?
Byłoby już idealnie.
_________________
Serdecznie pozdrawiam.
  
lora
04.05.2015 21:49:34
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Lubelskie

Posty: 4997 #2100267
Od: 2014-7-11
Zuza i wdepnęłam co i jak ...to sobie pójdę dalej ale wrócę nie bój żaby.
A co do chopa mój też z odzysku he, he.
_________________

Świat moich marzeń


Świat moich marzeń 2
  
Urazka
05.05.2015 01:32:17
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Wieś 20 km od Wrocławia

Posty: 2952 #2100348
Od: 2014-8-9
I ja czekam na opowieść o pionierach we wsi spokojnej, wsi wesołej.
_________________
pozdrawiam, Janina
  
zuzanna2418
05.05.2015 12:08:39
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Administrator 

Lokalizacja:: Wawa/lubelskie

Posty: 6009 #2100494
Od: 2014-7-11


Ilość edycji wpisu: 5
Zatem po raz kolejny wracamy na wieś podlaską, tym razem w maju, kiedy to wszystko kwitnie, pachnie i przyroda pokazuje się z jak najlepszej strony. Postanowiliśmy wydłużyć sobie pobyt o jeden dzień, czyli wzięliśmy wolne na czwartek. Wyjazd z miasta nie był do końca zaplanowany, tzn. czy ma się odbyć we środę wieczorem czy też we czwartek wczesnym rankiem. Po powrocie z pracy zjedliśmy obiad, ogarnęliśmy dom i W. uznał, że w zasadzie możemy ruszać. Ostatecznie wyjechaliśmy przed 21.00, ale jechało się spokojnie, pogoda mimo niezbyt optymistycznych prognoz, była bardzo przyjemna.
Jak zwykle zabraliśmy glebogryzarkę i rośliny do posadzenia, natomiast torba z nasionami jednorocznych oczywiście została w kuchni na stole taki dziwny
Dotarliśmy na miejsce w zasadzie w środku nocy, trawa oświetlana reflektorami samochodowymi była podejrzanie biała i trudno było wywnioskować, czy to przymrozek czy tylko obfita rosa. Temperatura jednak spadła znacznie, więc miejscami z pewnością był to szron. Gwiazdy świeciły jasno i w ilości patologicznej.
Kredka miała na razie założoną kontrolę rodzicielską w postaci smyczy, bo jej system wydostawania się na wolność nie został jeszcze przez nas rozpracowany.Przeszłam się z nią kawałek potykając się o nowe kretowiska, W. wniósł graty do domu i rozpalił pod kuchnią.
W Radiu Lublin złowiliśmy interesujące nas ogłoszenie, mianowicie we czwartek wieczorem miał być nadany reportaż o Bazylim Albiczuku w związku z przypadającą w tym roku dwudziestą rocznicą śmierci malarza. Zanotowaliśmy godzinę w głowie, żeby nie przegapić i poszliśmy spać. Następny dzień zaczął się dość wcześnie, bo słońce wlazło przez niezasłonięte okna.

Skoro już się obudziłam, no to czas na cz. I relacji z obozu pracy ogrodniczej. Ciekawość, co tam się zmieniło w przyrodzie od naszego ostatniego pobytu wygoniła mnie na podwórko. Pies na smyczy dreptał nieszczęśliwy koło mnie.
Tawuły zakwitły mnogością białych kwiatów. Była by ich większa mnogość, gdyby W. nie załatwił mi sześciu sztuk hojnie rozpryskiwanym Round'upem taki dziwny Ta przy studni wyglądała pięknie.



TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA



Rabaty przy domu jeszcze w cieniu.



TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA



Jabłonie już tuż tuż przed kwitnieniem



TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA



Słońce coraz wyżej wspinało się na niebie, przygrzewało całkiem nieźle.

Front oświetlony porannym słonkiem sprawiał wrażenie nieco zaniedbanego, tu zajdą pewne zmiany w najbliższych dniach wesoły



TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA



Widok z Albiczukowskiego, bardzo go lubię, w zasadzie o każdej porze roku. Cieszę się, że nie mamy jakichś siedzib ludzkich bezpośrednio po drugiej stronie ulicy. Jedyna siedziba to ten biały domek w oddali, gdzie póki co właściciele przyjeżdżają mniej więcej w podobnym trybie jak my. Tyle, że oni maja bliżej, bo mieszkają w Lublinie.



TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA



Później do domku nadjechały jakieś samochody i wyraźnie rozpoczęto tam prace budowlane. Od razu zaświeciła mi się lampka, że można by zagaić ekipę, czy ewentualnie nie zgodziliby się zrobić u nas prac przy fundamentach. Podzieliłam się tą myślą z W., który już wesoło podśpiewując krzątał się po kuchni, raczej bezproduktywnie, bo jedzenia prawie w ogóle nie mieliśmy, zatem ze śniadaniem trzeba było poczekać na dowóz zaopatrzenia, czym miał się zająć jak zwykle W.
Tu nasz domek, jeszcze w poremontowo-okiennym anturażu.



TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA



Rozkwitły kolejne tulipany (...a tulipany przy domu Muminka mienia się barwnie w świetle poranka wesoły ) i zakwitły dwie szachownice cesarskie ratując honor wszystkich szachownic, które w pocie czoła sadziłam jesienią...

Obrazek



TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA



W. z listą zakupów pojechał po jedzenie, którego coraz bardziej domagał się mój żołądek.
Zrobiłam sobie kawę i ponownie wyszłam z psem na ciąg dalszy obchodu. Śliwy już przekwitły, za to wiśnie w bieli. Wszystko aż buczy od pszczół.



TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA



Skierowałyśmy się w przeciwną stronę, zobaczyć tyły podwórka.
Nasze włości oporządzane częściowo przez Bożenkę tzn część orna, oraz przez sąsiada, który nam kosi część łąkową. W oddali kościół, o którym w tej relacji będzie sporo.



TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA



Robimy zwrot o 180 stopni.



TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA



a teraz o 45 stopni (mniej więcej) w stronę zachodnią



TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA



Zadzwonił W. z informacją, że mam się skontaktować z księgową, która rozlicza mnie podatkowo. Uzyskiwanie dochodów w kraju oraz z zagranicy powoduje, że moja umiejętność podania właściwych danych do US jest równa zeru. Księgowa wyliczenia zrobiła, podała mi kwotę, którą muszę przelać w prezencie dla fiskusa i następne 15 minut starałam się objąć szarymi komórkami uruchamianie netu w moim telefonie w celu połączenia się z bankiem. W końcu geniusz ludzki zwyciężył i z żalem pożegnałam okrągłą sumkę, która przepadła jak w wychodku, znaczy pardon...w budżecie miasta stołecznego. Co w sumie na jedno wychodzi.

Następnie, w celu ukojenia żalu obejrzałam sobie rabaty przedoborowe. Wszystko nabiera masy w tempie zawrotnym. Kolorystycznie tez układa się fajnie, zielenie łączą się z złotymi lub purpurowymi liśćmi berberysów i pęcherznic. Byliny, przede wszystkim naparstnice i ostróżki tworzą okazałe kępy. Będzie ładnie latem wesoły



TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA



Kredka węsząc w pobliżu podeszła do płotu i tym sposobem ujawniła swoje przejście ewakuacyjne. Pod dość wysoko zamocowanymi pionowymi sztachetami był ładnie wygrzebany przełaz, który w kilka minut zatkałam resztkami materiałów budowlanych różnej maści walającymi się w okolicy.

W. zadzwonił ponownie z informacją, że mamy pogrzeb w sąsiedztwie w piątek. Otóż we wtorek zmarł teść Bożenki, o czym powiadomiła W. sama Bożenka napotkana w sklepie. Przykro mi się zrobiło, może nie mieliśmy z nim jakichś ścisłych kontaktów, ale to w końcu sąsiad. Był u nas zaraz po naszym objęciu siedliska w posiadanie, zawsze przez płot zagaił widząc nas pracujących w ogrodzie. No i pożegnał się z tym światem dość szybko i chyba bez cierpień. W. oznajmił, że zakupi jakąś wiązankę, bo na pogrzeb należy pójść.

Ja wróciwszy do spraw przyziemnych zapytałam nieśmiało, kiedy zamierza wrócić, bo kiszki już mi marsza grały na całego. Odpowiedź była ta sama, co zawsze: już zaraz będę. Co oznacza, że będzie dokładnie wtedy, kiedy wróci i ani minuty wcześniej czy później. Nad przydatnością tej informacji już się nie zastanawiałam. Ponowne desperackie przeszukanie rzeczy przywiezionych z Warszawy nie przyniosło nic pocieszającego jeśli chodzi o jakiekolwiek elementy jadalne. W lodówce były jakieś jajka sztuk dwie, ale nie miałam pewności co do ich wieku, więc dałam sobie spokój. Byłam już bliska zwabienia jakiejś kury i oddaniu sprawy w ręce tzn. zęby Kredki, ale porzuciłam tę myśl, głównie z uwagi na skomplikowany proces przetwórstwa takiej kury upolowanej na dziko wesoły

Zamiast tego poszłyśmy z Kredką na nasłoneczniony placek trawy przed stodołą i uwaliłyśmy się również plackiem. Przed oczami miałam niebo z nielicznymi obłoczkami i przelatującymi od czasu do czasu ptakami. Dźwięki docierające do mnie były bardzo przyjemne (z wyjątkiem burczenia w brzuchu)i postanowiłam zapaść w relaks medytacyjny, co podobno przy pustym żołądku udaje się najlepiej. Z relaksu, a w zasadzie z gapienia się w niebo z wolno przepływającym przeze mnie strumieniem świadomości wyrwał mnie kolejny telefon od W. Głosem nieco zdenerwowanym oznajmił, ze w naszym dużym aucie urwało się koło podczas jazdy, o czym powiadomił go jeden z pracowników W., aktualnie będący kierowcą tegoż auta. W. upewniwszy się, że nikomu nic się nie stało,zdalnie zaczął załatwiać lawetę, mechanika, ustawiać prace na nowo dla ekipy. Po wszystkim zadzwonił, że już teraz to naprawdę wraca. Za pół godziny (z Wisznic do nas jest jakieś 5 km!) wjechał na podwórko z zakupami, które w trakcie rozładunku częściowo zjadłam bardzo szczęśliwy Oczywiście nie ominął lokalnej szkółki i przywlókł jeszcze klika roślin. W sumie się nie dziwię, ceny średnio o połowę niższe niż u szkółkarzy podwarszawskich a i trafiają się ciekawe gatunki, których już produkujący masówkę nie "robią".



TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA



Usiedliśmy sobie wreszcie przed gankiem i pożeraliśmy kanapki jak jaskiniowcy, bo u W. po chwili stresu też się apetyt odblokował.




TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA



Ponieważ W. przywiózł także prasę, zalegliśmy z pełnymi brzuchami na leżaczkach i szeleściliśmy gazetami. Mnie się wcześniej znudziło i zaczęłam wydłubywać mlecze z rabat przed domem. U Bożenki natomiast zauważyliśmy, że młodzież montuje taką okrągłą trampolinę do skakania otoczoną czymś w rodzaju siatki. Chyba Pat ma takie ustrojstwo dla dziewczynek u siebie.Kręciło się sporo osób w różnym wieku płci obojga, co było spowodowane zbliżającym się pogrzebem dziadka. Zestawienie wizji pogrzebu i skaczących na trampolinie było dość groteskowe, muszę przyznaćwesoły

Rabatki były już częściowo oczyszczone, choć widząc plantację mleczy na całej połaci porośniętej trawą, nie wróżę sobie jakichś długotrwałych sukcesów na tym odcinku.



TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA



Koreanka wytworzyła zaczątki szyszek. W,. dokupił jeszcze jodłę odmiany Silberlocke i chce coś z zapylaniem jednej drugą uskuteczniać.



TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA



Rozkwitł pięknie migdałek trójklapowy. Ciągle obawiam się, że zdechnie na moniliozę jak ten, co go miałam w miastowym, ale już chyba trzeci rok rośnie w tym parchatym sadzie i póki co jest OK. Zdjęcia z cyklu "blisko, coraz bliżej".



TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA





TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA



Obrazek

Przyleciały jakieś strasznie hałaśliwe ptaki, z takim donośnym jednostajnym tjuuu, tjuuu, tjuuu obsiadły dach drewutni

Obrazek

W. po sjeście stwierdził, że nie gotuje nic, bo kupił gotowe produkty grillowe. Udał się na front ( w całym tego słowa znaczeniu - na front czyli przed dom i na front walki z perzem w warzywniku)w celu przekopania widłami części starych grządek warzywnych i wydłubaniu perzu, który powinien był zdechnąć od poprzedniego oprysku. Resztę zamierzał przeryć glebogryzarką i uformować nowe rabaty pod warzywa.

Ja wstawszy z klęczek i po wyniesieniu góry mleczy na kompost przeszłam się jeszcze tu i tam.



TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA





TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA



Pod spichlerzem dwie kaliny będą ładnie kwitnąć. Pęcherznice też wyrosły i chyba za delikatnie je przycięliśmy ostatnim razem. Nawet Elfe posadzona przy samej ścianie wypuściła ładne pędy. Róże generalnie wyglądają świetnie, z wyjątkiem Kew rambler, który strasznie niemrawo pokazuje, że żyje.



TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA



Przed domem obok grujecznika ruszył wiąz płaczący



TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA



Judaszowiec prawie prawie, ale jeszcze pączków nie otwiera cholernik jeden.



TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA



Przyleciał bocian i lustrował teren z latarni ulicznej



TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA





TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA



Ptaków u nas masa się kręci, zresztą mają gdzie podziać się te, które gniazdują w dziuplach: szpaki, sikory i np. w takim miejscu:



TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA



Zauważyłam także gniazdo na belce pod dachem ganku, ale chyba wystraszyliśmy mieszkańca naszym przyjazdem, bo nikt się w nim nie pojawił.
Kredkę postanowiliśmy uwolnić ze smyczy, a ona już straciwszy całe zainteresowanie kontaktami z płcią odmienną uwaliła się w pachnącej trawie.
W. przyszedł rozładować z samochodu sprzęt i trochę się martwiliśmy, czy we dwójkę damy radę ściągnąć tego grzmota. Ale jakoś poszło.



TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA



Powyrywałam jeszcze nieco mleczy i poszłam następnie do domu na spokojnie przejrzeć zakupy w i przystąpić do rozpalania grilla. W łazience, gdzie trzymamy rozpałkę, natknęłam się na wiązankę złocieni czy czegoś w tym rodzaju. Wstążka z napisem "Ostatnie pożegnanie" wskazywała niezbicie, że to na jutrzejszy pogrzeb.

W. zaryczał, że zamierza być głodny w wkrótce, zatem zabrałam się za zwykłe czynności grillowe a następnie za krojenie warzyw sałatkowych. W. odpalił glebogryzarkę i zaczął ryć teren przyszłego warzywnika.

Patrząc na miejsca pokryte monokulturą pokrzywową stwierdziłam, że skoro to podobno samo zdrowie, może by dodać tych pokrzyw do sałatki. Uzbroiłam się w rękawiczki i nóż, naścinałam tego sporą miskę, opłukałam pod wodą, a potem zaczęłam dumać, co zrobić, żeby zneutralizować substancję parzącą w liściach, bo zdrowie - zdrowiem, ale poparzyć sobie z przeproszeniem ryj od środka to bym nie chciała nawet za cenę długich lat bez najmniejszego kichnięcia. W końcu polałam to wszystko wrzątkiem , posiekałam i wrzuciłam do reszty składników. To ciemniejsze zielsko to właśnie pokrzywa.



TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA



W. wrócił z warzywnika, który po przeryciu jego fragmentu wyglądał tak:

Obrazek

Mięso się usmażyło, do tego popijaliśmy bardzo przyzwoity półwytrawny chłodny Riesling z Biedrony, trochę może zbyt kwiatowo-owocowy jak na trunek do popijania karkówki, ale nam smakowało wesołysałatka wyszła wyborna i postanowiliśmy konsumować pokrzywę w ilościach ad libitum.

Następnie wywlekliśmy wszystkie nasiona warzyw i wyselekcjonowaliśmy te, które zamierzaliśmy posiać w dniach kolejnych.

Byliśmy już lekko padnięci, ja po prysznicu zaległam przy radiu w oczekiwaniu na wspomniany reportaż. W. jeszcze się kręcił po podwórku, więc zawołałam go gdy audycja się rozpoczynała.
Reportaż składał się ze wspomnień o panu Albiczuku, opowiadanych przez sąsiadów malarza, panie z Muzeum Podlasia Południowego w Białej Podlaskiej, które wspomniały o inicjatywie zbiórki pieniędzy na renowację obrazów - Pat wrzuciła link do strony w wątku pomocowym. Pieniędzy odmówiło Ministerstwo Kultury..., widać 40 tysięcy to suma zbyt wygórowana. Były też wplecione wypowiedzi samego artysty o tym, co kochał w kwiatach, o jego pasji, o tym co, jak i kiedy lubi malować. Wspominano też ogród, który już nie istnieje - ludzie rozkradli część roślin po śmierci Albiczuka, reszta zdziczała, zarosła.
Nie spełniło się marzenie malarza o muzeum w jego domu, jest tylko skromna izba pamięci przy remizie we wsi. W nie do końca jasnych okolicznościach majątek został przejęty przez gminę, dom sprzedano, ale też nikt w nim nie mieszka, więc budynek popada w ruinę. Autorka reportażu usiłowała skontaktować się z obecnym wójtem, ale oczywiscie był niedostępny.
W. po wysłuchaniu audycji stwierdził, że mu okropnie smutno, że tak to wszystko się potoczyło,że nie znalazł się nikt, kto by zajął się schedą po Albiczuku, że wszystko przepadło i zostały tylko obrazy, których też nie ma za co odrestaurować. Zbiórka na Polakpotrafi nie przyniosła niestety spodziewanej kwoty.
Jednakowoż obchody rocznicy śmierci się odbędą i może będzie to okazja do znalezienia sponsorów, którzy będą skłonni wydać pieniądze na ten szczytny cel.

Wieczór już zapadał, rozejrzałam się jeszcze w swojej skromnej garderobie, bo miałam niejasne przeczucie, że nic stosownego na jutrzejszą uroczystość nie znajdę. Odzież, która tu mam, jest typowo robocza i na uroczystości raczej nie nadaje się. Wygrzebałam w końcu jakiś czarny sweter, który nie miał śladów intensywnego użytkowania, jeansy, w których przyjechałam nie powinny wzbudzić kontrowersji. Po raz pierwszy zatem mieliśmy wstąpić w progi naszego parafialnego kościoła, a jakie były tego konsekwencje oraz co było przed i po, opiszę jak zwykle w c.d., który mimo święta narodowego oczywiście n.

Obrazek
_________________
Zuzanna - miejska i wiejska dżungla :)
pomoc dla schroniska
In Vino Veritas
UŚMIECHNIJ SIĘ
  
Electra16.11.2024 22:40:49
poziom 5

oczka

Przejdz do góry strony<<<Strona: 37 / 56>>>    strony: 21222324252627282930313233343536[37]383940

  << Pierwsza     < Poprzednia      Następna >     Ostatnia >>  

HOME » NASZE PIĘKNE OGRODY » WSI SPOKOJNA, WSI WESOŁA CZYLI C.D.N. CHOĆBY NIE WIEM CO :)

Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!!

TestHub.pl - opinie, testy, oceny