| |
zuzanna2418 | 21.02.2016 10:24:22 |
Grupa: Administrator
Lokalizacja:: Wawa/lubelskie
Posty: 6009 #2242818 Od: 2014-7-11
| Ewo niech Ci Twój ogród daje codziennie powody do radości i dumy! Wszystkiego najlepszego!
_________________ Zuzanna - miejska i wiejska dżungla :) pomoc dla schroniska In Vino Veritas UŚMIECHNIJ SIĘ |
| |
Electra | 23.12.2024 02:52:38 |
|
|
| |
Beatrice | 22.02.2016 14:36:28 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Szczecin
Posty: 1618 #2243367 Od: 2014-7-11
| Ewuniu wszystkiego najlepszego _________________ Kiedyś będę miała....marzenie Beaty Mini, mini..mini Beaty |
| |
Urazka | 25.02.2016 00:10:55 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Wieś 20 km od Wrocławia
Posty: 2952 #2244393 Od: 2014-8-9
| Ewuniu nie było mnie kilka dni i stąd to opóźnienie w złożeniu Ci życzeń urodzinowych ale mam nadzieję, że mimo to ucieszysz się z nich. Życzę Ci zdrowia, siły i czasu dla Twojego "piaskowego" ogrodu. Niech Ci róże i inne roślinki dają wiele radości i satysfakcji oraz powodów do dumy. Życzę Ci też aby najbliższy rok był dla Ciebie pięknym czasem niosącym ze sobą wiele radości i szczęścia.
_________________ pozdrawiam, Janina |
| |
MaGorzatka | 25.02.2016 21:25:00 |
Grupa: Moderator
Lokalizacja:: Pomorze
Posty: 3845 #2244806 Od: 2014-7-13
| Oj, Ewciu - to ja już chyba na szarym końcu tego orszaku... Buziaki i najlepsze życzenia! _________________ Pozdrawiam - Małgosia (ogrodniczka od maja 2010)
Obrazki z Gospodarstwa W moim gospodarstwie (Oaza) Róże z mojej tabelki |
| |
kania | 13.04.2016 10:55:54 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Gdańsk i okolice
Posty: 553 #2268360 Od: 2014-10-13
Ilość edycji wpisu: 1 | I jeszcze raz od początku przeczytałam wątek. Pomimo pochwał płynących ze wszystkich stron dla Louse Odier dopiero w ubiegłym roku zdecydowałam się ją zakupić, zatem u mnie dopiero pierwsze kwitnienie. Zapowiada się dobrze. Dokupiłam w tym roku drugą. Ewuś czytam u Ciebie, że się jej nie tnie. Co ja narobiłam, co ja narobiłam??!! Ciachnęłam nie dość, że latem, po pierwszym kwitnieniu, to jeszcze poprawiłam teraz na wiosnę. Zajeżdżę krzaczek!
_________________ Pozdrawiam Kasia |
| |
constancja | 13.04.2016 20:29:22 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Bory Tucholskie
Posty: 262 #2268628 Od: 2014-7-12
| O jaaa!!! Co tu się działo! Impreza była..... a ja nic nie wiem. Ale jak to mówią lepiej późno niż później..... no nie? To ja chciałam Wam wszystkim bardzo, bardzo podziękować za pamięć i te wszystkie fantastyczne życzenia. Chciałam Was także przeprosić, że dzieje się to dopiero teraz ale jakimś niepojętym sposobem umknęły mi wszystkie odpowiedzi w temacie aż do dzisiaj. Powiedzcie, że wybaczacie, bo ze wstydu się spalę. Ałłł!
Kasiu, nie panikuj! Nic nie zajeździsz. To młode krzaczki i co najwyżej się zagęszczą. A poza tym pokażesz nam jak po tym cięciu kwitną i się zachowują, a być może i ja przytnę radykalniej swoje..... kto wie. I mam kolejna pochwałę dla LO. Jako jedna z nielicznych (powtarzających kwitnienie) przetrwała pogrom zimowy. Niby mrozów nie było, śniegu u mnie też nie, a połowę róż mi wykosiło. Najlepiej, a właściwie bez szwanku przetrwały wszystkie róże raz kwitnące.... Alchymisty, Gipsy BOy, Constance Spry. Z powtarzających wzorowo przetrwały tylko LO, Therese Bugnet i o dziwo Lady of Schalott. Jako tako Edeny, Mrs John Laing, Haendel i Baronesse. Reszta cięta do poziomu gruntu, z czego tylko niewielka część wykazuje w tej chwili jakieś oznaki życia. Wykosiło wszystkie The Fairy w szpalerze pod hortensjami, łącznie ponad 20 sztuk. Wypadły mi też nowe róże nabyte jesienią, a zadołowane w donicach. W sumie dwie rabaty opustoszały. Obawiam się, że to jeszcze nie koniec, bo każdego dnia obserwuję kolejne obumierające pędy na ocalałych (miałam nadzieję) krzewach. W powyższych okolicznościach przyrody mam ochotę wypiąć się na ogródek i poświęcić czas na leżenie brzuchem do góry. A może ma ktoś gdzieś walający się w kącie i skazany na zapomnienie ale działający opryskiwacz? _________________ Gdzieś w Borach - Marzenia pachnące różami Piasek i Róże Pozdrawiam Ewa |
| |
mama101 | 13.04.2016 20:44:02 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: TSA
Posty: 573 #2268635 Od: 2015-1-26
| Ewo bardzo Ci współczuję, poniosłaś duże straty tak pięknych róż. Ja w tym roku pożegnałam się z rabatówkami dzięki nornicom.
_________________ Pozdrawiam Aśka TO JE MOJE |
| |
kania | 13.04.2016 20:55:49 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Gdańsk i okolice
Posty: 553 #2268641 Od: 2014-10-13
Ilość edycji wpisu: 1 | Ewuniu, takiego pogromu w różach (i nie tylko) i u mnie nigdy nie było. Ale widząc jak zimą wręcz kwitły, gdy nagle dziabnęło mrozem, to już wiedziałam, że wesoło nie będzie . Niektóre już wykopane ale pewnie więcej wyleci z rabat. Czytałam w czyimś wątku, że nawet kanadyjskie nieźle podmarzły. To nie kwestia siarczystych mrozów, tylko silnych wahań temperatury. Pewnie, że pokażę LO. Tę zakupioną na wiosnę posadziłam przy wschodniej ścianie. W tej chwili ma słońce mniej więcej do 11.00. Druga rośnie na patelni. Zobaczymy jak ta wschodnia sobie poradzi z tak małą ilością słońca. A skoro dopiero teraz odczytujesz życzenia, to i ja się dołączam. Wszystkiego najlepszego! _________________ Pozdrawiam Kasia |
| |
constancja | 13.04.2016 23:44:43 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Bory Tucholskie
Posty: 262 #2268734 Od: 2014-7-12
| Asiu, nornic kretów u mnie nie ma odkąd pojawiły się koty. Może to jest jakiś sposób?
Kasiu, czytałam już, że nie tylko u mnie róże popadały jak muchy po muchozolu. Właściwie to trochę mi ulżyło, bo przynajmniej wiem, że to nie z powodu moich błędów lub zaniedbań. I jak to kiedyś moja koleżanka z klasy podsumowała z uśmiechem sytuację gdzie połowa klasy dostała pały z klasówki..... No! W kilkoro zawsze raźniej.
Dawno nie opisywałam żadnej róży, więc dziś jedna z moich ulubienic:
Mrs John Laing Hodowca - Henry Bennett w 1885 roku Introdukowana w Stanach Zjednoczonych przez Chas. F. Evansa w 1887 roku Pochodzenie - François Michelon x La Reine Róża historyczna Hybrid Perpetual Krzewiasta lub niski climber do 2 m.
Strefa USDA - 4b
Powtarza kwitnienie
Kwiaty duże (ponad 10 cm) pełne (ok 45 - 50 płatków) w kolorze niezwykłego, srebrzystego różu, przepięknie i silnie pachnące, odporne na warunki atmosferyczne. Osadzone pojedynczo na pędach. Pędy mocne, bezkolcowe. Liście w średnim odcieniu zieleni, raczej spore, matowe. Jak większość starych róż odporność na choroby niezadowalająca.
Mrs John Laing w dalszej części zwana Dźonową to ze wszech miar odmiana wyjątkowa. To pierwsza róża w historii w 100% stworzona przez człowieka. Otwarła nowy rozdział w hodowli. Do tej pory nowe odmiany pojawiały się poprzez selekcję przypadkowych siewek. Bennet swoją nową różę z pełną premedytacją zaplanował i powołał do życia dobierając konkretne odmiany w celu uzyskania konkretnych cech. Sukces okazał się niebywały, róża zdobyła ogromną popularność, a za swoje dzieło H. Bennet otrzymał horrendalne wynagrodzenie.
Moja Dźonowa pojawiła się u mnie jesienią 2013 roku z Rozarium. Już w sezonie 2014 ujęła mnie swoim niezwykłym wigorem i o dziwo, zdrowiem. Zachwyciła przepięknymi kwiatami i cudownym zapachem. Pierwsze kwitnienie 2014
W dalszej części sezonu wystrzeliła z impetem wypuszczając pęd za pędem i dorastając do ponad 180 cm.
Pierwszy sezon zamknęła w pełnym zdrowiu, bez najmniejszej plamki, choć ilością kwiecia nie zwaliła mnie z nóg. Jakby to rzec..... chyba dawkował mi szczęście z rozsądkiem. Poniżej, jeszcze kwiaty z pierwszego kwitnienia.
W sezon 2015 weszła bez uszczerbku. Pędy na całej długości zielone i bez jakichkolwiek zmian chorobowych. Postanowiłam, że zmuszę to cudo do większego wysiłku i postanowiłam zakulkować wszystkie długie pędy. Wyglądała po tej operacji jak olbrzymi pająk.
Ten zabieg właściwie przyniósł oczekiwany skutek i róża obficie zakwitła ale efekt wizualny daleki był od oczekiwanego. Okazało się, że Dżonowa wypuszcza zbyt długie krótkopędy i wielkie, ciężkie kwiaty smętnie zwisają i walają się po ziemi. Wniosek: róża świetnie reaguje ale lepszym sposobem będzie owijanie pędów wokół pionowej podpory, co pozwoli na upinanie pędów z kwiatami tak, żeby się nie przewieszały. Podobny problem pojawił się u Balleriny - bardzo obfite kwitnienie ale kwiaty na ziemi. No nic..... miniona zima rozprawiła się z moimi rozterkami i teraz nie mam problemów typu kulkować czy nie. Dżonowa przycięta na jakieś 60 cm, a Ballerina do gruntu. Sezon 2015 zweryfikował również moje poglądy na temat zdrowotności tej odmiany. Od połowy czerwca do końca sezonu walczyłam z mączniakiem i przędziorkami.... bezskutecznie. Zobaczymy co przyniesie ten rok ale bez walki się nie poddam.
A teraz zasypię Was fotkami Dżonowej, bo trochę ich napstrykałam.
Tu na pierwszym planie.
_________________ Gdzieś w Borach - Marzenia pachnące różami Piasek i Róże Pozdrawiam Ewa |
| |
kania | 14.04.2016 08:24:16 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Gdańsk i okolice
Posty: 553 #2268779 Od: 2014-10-13
| Jak widzę przypisaną do róży rekomendację że 4 strefa, to już na starcie ją bardzo lubię. Ech, gdyby jeszcze tym starym różom dodać zdrowia. Na zdjęciu zakulkowanej róży widać wrzos. Ewo, czy on przeżył? Pytam, bo mam kilka wyglądających w tej chwili podobnie i nie wiem czy już teraz wyrzucać. Podziwiam piękną różę na zdjęciach ale same rabatki też robią wrażenie. Ależ Ty masz wychuchane te swoje włości! _________________ Pozdrawiam Kasia |
| |
Barabella | 14.04.2016 08:38:44 |
Grupa: Moderator
Lokalizacja:: Łódź
Posty: 7417 #2268787 Od: 2014-7-11
| Piękna różyca Ewo...... faktycznie, wredna ta zima, której nie odczuliśmy, dla róż była. U mnie cztery pod dużym znakiem zapytania są. _________________ Wymarzony Baśniowy Zakątek cz.3 Wymarzony Baśniowy Zakątek cz.2 Wymarzony Baśniowy Zakątek cz.1 |
| |
Electra | 23.12.2024 02:52:38 |
|
|
| |
zuzanna2418 | 14.04.2016 08:47:09 |
Grupa: Administrator
Lokalizacja:: Wawa/lubelskie
Posty: 6009 #2268794 Od: 2014-7-11
| Ewo co do stanu róż po zimie mam podobnie... Świetnie przetrwały Variegata di Bologna, Charles de Mills, Louise Odier (w miejskim) oraz Ritausmy i pozostałe rugosy, Fruhlingsgold, Lykke, Stanwell Perpetual (w wiejskim). Reszta niestety z mniejszymi lub większymi uszkodzeniami aż do zupełniej utarty życia...(Bright as Button, Paganini, Mozart, Queen Elisabeth)
U Dżonowej poziome rozpięcie pędów faktycznie podziałało pobudzająco na kwitnienie. Bardzo podoba mi się kształt jej kwiatów. _________________ Zuzanna - miejska i wiejska dżungla :) pomoc dla schroniska In Vino Veritas UŚMIECHNIJ SIĘ |
| |
MaGorzatka | 14.04.2016 09:54:15 |
Grupa: Moderator
Lokalizacja:: Pomorze
Posty: 3845 #2268831 Od: 2014-7-13
Ilość edycji wpisu: 1 | Ewko - cudownie, ze wróciłaś do swojej piaskownicy! Twoje zdjęcia uważam za jedne z najpiękniejszych na świecie
U mnie też ogromne różane straty! Wczoraj przycinałam niektóre róże i płakać mi się chciało! Jeszcze takich strat nie miałam, jak tu mieszkam sześć lat; jest to tym bardziej smutne, że zimy prawie nie było... Czy to możliwe, że wszystkie 6 Lovely Fairy szlag trafił? I 2 Penelope? I jedną lub obie Edenki? I 9 Friesii? I kilka nowych, z jesiennych zakupów? Dalej wyliczać już nie mam siły! Zmarzł/usechł/popełnił samobójstwo również powojnik The President...
Na pocieszenie: róże pnące i raz kwitnące - w świetnej kondycji. Nic z tego nie rozumiem. _________________ Pozdrawiam - Małgosia (ogrodniczka od maja 2010)
Obrazki z Gospodarstwa W moim gospodarstwie (Oaza) Róże z mojej tabelki |
| |
kania | 14.04.2016 10:09:03 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Gdańsk i okolice
Posty: 553 #2268841 Od: 2014-10-13
| Właściciele szkółek już zacierają ręce . _________________ Pozdrawiam Kasia |
| |
zielonajagoda | 17.04.2016 13:12:17 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Opolszczyzna
Posty: 310 #2270642 Od: 2014-7-12
Ilość edycji wpisu: 1 | A to dlatego Twój wątek na Oazie uwiądu dostaje , ale i tu Cię znalazłam. U mnie też róże ciężko przeszły tą zimę, cięłam równo jak leci, nie zostawiałam żadnych podejrzanych pędów. Mrs. John Lang wypatrzyłam u Ciebie i kupiłam, jest jedną z róż która sobie całkiem nieźle poradziła z tą zimą, choć i jej nie oszczędziło. Żeby uczyć się na błędach innych, u mnie dostanie bogen i żadnego kulkowania Pozdrawiam i miłej niedzieli życzę
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA
_________________ Moja zielona Arkadia Pozdrawiam Iwona. |
| |
MaGorzatka | 17.04.2016 15:27:04 |
Grupa: Moderator
Lokalizacja:: Pomorze
Posty: 3845 #2270716 Od: 2014-7-13
| Iwonko - dlaczego bez kulkowania? Przecież chyba wszyscy je chwalą... albo czegoś nie zrozumiałam _________________ Pozdrawiam - Małgosia (ogrodniczka od maja 2010)
Obrazki z Gospodarstwa W moim gospodarstwie (Oaza) Róże z mojej tabelki |
| |
zielonajagoda | 17.04.2016 17:04:59 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Opolszczyzna
Posty: 310 #2270793 Od: 2014-7-12
Ilość edycji wpisu: 1 | Małgosiu, w którymś z wcześniejszych postów Ewa przedstawiła Lang w formie skulconego pająka i efekt tego zabiegu. Do bogena będe ją upinać ale nie w taki sposób jak Ewa, cza się na błędach innych uczyć _________________ Moja zielona Arkadia Pozdrawiam Iwona. |
| |
kania | 19.07.2016 22:13:15 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Gdańsk i okolice
Posty: 553 #2309781 Od: 2014-10-13
| Tak jak pisałam wcześniej, cięłam wiosną młodziutką Louise Odier. Niepotrzebnie. Nie zaszkodziło ale też nie spowodowało jakiegoś wielkiego zagęszczenia.
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA
_________________ Pozdrawiam Kasia |
| |
Electra | 23.12.2024 02:52:38 |
|
|