Kiedy zakwitną piwonie | |
| | EwaM | 28.02.2015 19:04:55 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: między DBA a DZA
Posty: 2778 #2055998 Od: 2014-7-11
| Ja koszę, albowiem jestem w domu jedynym chłopem, a kosę mam jeszcze po ojcu, który chyba cierpiał na gigantomanię, bo ósemki używa się do pszenicy, a nie trawy. _________________ wątek i tutaj smutna piosenka | | | Electra | 22.12.2024 17:03:17 |
|
| | | Daria_Eliza | 28.02.2015 22:45:51 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Małopolska
Posty: 1391 #2056176 Od: 2015-1-23
| Ewa, rozumiem.
Co do klepania, obejrzałam filmiki w necie. Teraz trzeba skombinować pieniek, w który się wbije to małe coś do klepania i jazda, będziemy się uczyć. Nie wiem dlaczego, ale mam wrażenie, że mogłabym to zrobić lepiej i dokładniej niż M. Może dlatego, że mam cierpliwość do takich rzeczy. _________________ Pozdrawiam, Daria Kiedy zakwitną piwonie Ucieczka z Krakowa --- początki | | | Daria_Eliza | 03.03.2015 16:26:29 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Małopolska
Posty: 1391 #2058196 Od: 2015-1-23
Ilość edycji wpisu: 1 | W niedzielę wiosna dotarła i do naszej wsi. Słońce świeciło przez większość dnia i było całkiem przyjemnie, tylko po południu czasem wiał zimny wiatr.
Mam dziś dla Was trzy historie z naszego niedzielnego ogródkowania: 1) historia radosna, 2) historia śmieszna, 3) historia mrocznego folkloru.
Historia radosna jest taka, że odnoszę wrażenie, iż wreszcie przyszła do nas wiosna! Dokonałam oględzin rabatek i różnych innych zakamarków, które ciężko rabatkami nazwać i wszędzie widać pełno pączków młodych roślin: startuje m.in. estragon, tawlina jarzębolistna, wielosił, kocimiętka to cały czas ma zielone liście, a moja odmiana penstemonu - czerwone. Zaczęłam porządki ogrodowe i poprzycinałam niektóre byliny i krzewy. Z cięciem róż to jeszcze poczekam, ale zastanawiam się kiedy ciąć budleje, tawułę Billarda, pęcherznicę, ozdobny czarny bez i czy przycinać małego lilaka? On ma teraz dwa pędy wys. 40-50cm i chciałabym, żeby się zagęścił, ale czy ciąć go teraz, czy np. w lecie? M. zrobił mi kolejną rabatkę-kopiec, na której wysiałam nasionka maków ozdobnych, różowej smagliczki i mieszankę ostróżek jednorocznych. Może jeszcze coś tam później z jednorocznych dosieję, jak przyjdzie na to odpowiedni czas. A dla Was mam zdjęcia radosnych krokusów, które i u mnie wreszcie zakwitły.
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA
Hiacynty też wyłażą z ziemi.
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA
Piwonie krzewiaste otwierają pąki. (Jeszcze nie zdejmuję im całkowicie zimowego okrycia.)
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA
_________________ Pozdrawiam, Daria Kiedy zakwitną piwonie Ucieczka z Krakowa --- początki | | | Daria_Eliza | 03.03.2015 16:35:36 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Małopolska
Posty: 1391 #2058207 Od: 2015-1-23
| Historia śmieszna jest taka, że M nie chciało się zmieniać opon na zimę, więc jeździmy cały czas na letnich. I w sumie jest o. k. Ale wypadałoby pamiętać podstawowe fakty: a) mamy glinę, która zatrzymuje wodę, b) mamy zeszłoroczne nieskoszone śliskie trawsko, z którego dopiero co zeszedł śnieg i jak się pytam M podjeżdżając na działkę: "Czy na pewno chcesz tam wjechać? Może lepiej zaparkować tu na utwardzonym poboczu?", to można by było pomyśleć nad powyższym choć sekundę, ale nie - bez strachu wjeżdżamy na pole. Dobrze, w sumie to nie ja będę wyjeżdżać...
A potem było tak: oczywiście M ślizgał się na trawsku i koła nie mogły za grosz złapać przyczepności.
M. postanowił rozbujać samochód na wstecznym i tym sposobem wyjechać, co się nie udało, bo tylko głębsze dziury pod sobą wyślizgał. Sąsiadka nam pożyczyła drewnianych kołów do podłożenia pod koła, ale w tym momencie było juz za późno - za głębokie dołki pod kołami.
Więc M wpadł na jedyny dobry pomysł, żeby pod koła podsypać żwiru - na szczęście mamy go troszkę, bo używamy do rozluźniania podłoża.
No to bach - biegnie radośnie po tę taczkę, narzuca do niej żwir i popycha dziarsko w stronę samochodu. Syp, syp pod jedno kółko, i dawaj z drugiej strony - o, drzwi samochodowe od strony kierowcy otwarte przeszkadzają, no to bach! I zamknięte!
I syp, syp pod drugie koło.
Dobra, odstawiamy taczkę i wsiadamy do samochodu, teraz na pewno wyjedziemy..............................
Oooooooooooops! Drzwi zamknięte...... i nie chcą się otworzyć! A gdzie kluczyki?! M nerwowo maca się po kieszeniach......... i rzuca tekst do mnie: "Ty siedziałaś ostatnia za kółkiem? Prawda?" A ja, ze spokojnym uśmiechem obserwując całe to latanie ( w końcu znamy się już trochę i metody nie były dla mnie nowością) "Nie, nie kochanie. Na mnie nie zwalisz, przykro mi."
Na to M; "Ale jaja!" (A żebyś wiedział kochanie.......)
Drzwi się zablokowały, no tak mają od jakiegoś czasu, bo zamka centralnego też się nie miało kiedy naprawić. Na szczęście bagażnik został otwarty.
No to M siup! do bagażnika i próbuje wypchnąć siedzenie, ale nic z tego, bo siedzenia się blokują na zatrzask. (A może pchał nie to co trzeba, ale on przecież zawsze wie lepiej.)
Wepchał nawet jakoś paluchy między górę siedzenia a tylną półkę pod szybą, ale nie miał jak dosięgnąć do przycisku zwalniającego.
Chciałam zajrzeć do bagażnika i mu jakoś pomóc, ocenić sytuację i coś podpowiedzieć, ale był w takim szale bitewnym, że o mało mi ubłoconym kaloszem w głowę nie zasunął, więc się wycofałam na bezpieczną odległość.
Wywalił tylny głośnik pod szybą i przez ten otwór wsadził łapę i dalej kombinuje. Ale ten otwór od strony bagażnika jest otoczony blachą z raczej ostrymi krawędziami, a ja patrząc, jak toto się tam rzuca, mówię: "Przestań, bo i tak nie sięgasz, a zaraz będziesz miał jeszcze rozcięte łapy i krew wszędzie."
Jeśli chcecie mieć wyobrażenie o tym, jak to wyglądało, to tu jest filmik poglądowy:
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA
No to dawaj, najpierw chwyta za hak, ale nic z tego. Bierze mój młotek z nadzieją, że tym dosięgnie, a ja stoję przy szybie i mówię, w którą stronę ma celować. Dalej nic z tego. To se wziął moją małą motyczkę... No żesz... A tam w ogóle nie ma miejsca na takie manewry i zaraz będzie po szybie.....
Mówię do M w międzyczasie z pięć razy: "Przestań się szarpać. Zadzwoń do sąsiadów, może znają tu kogoś, kto będzie umiał sobie z tym poradzić." A ten, spocony i zasapany: "Daj mi jeszcze 5 minut! Zaraz to zrobię."
Na szczęście wracał właśnie syn sąsiada. Jest mechanikiem samochodowym, okazało się! Wziął odpowiedni klucz i odblokował to siedzenie... Uffff.
Już nie piszę, ile czasu straciliśmy a tę przygodę.
W każdym razie widok wierzgającego tyłka i ubłoconych kaloszków mojego M w bagażniku - bezcenny. _________________ Pozdrawiam, Daria Kiedy zakwitną piwonie Ucieczka z Krakowa --- początki | | | Daria_Eliza | 03.03.2015 16:41:17 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Małopolska
Posty: 1391 #2058212 Od: 2015-1-23
| Trzecią historię opiszę wieczorem, bo muszę lecieć.
Ale przy okazji wiosennych porządków załatwiłam sobie przy okazji moje tzw. korzonki i jeśli macie jakieś swoje sprawdzone sposoby na to, jak sobie samemu pomóc z takim bólem to chętnie skorzystam z Waszych rad. _________________ Pozdrawiam, Daria Kiedy zakwitną piwonie Ucieczka z Krakowa --- początki | | | elakuznicom | 03.03.2015 18:24:59 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Łódź
Posty: 3352 #2058309 Od: 2014-7-15
| Dario no to masz wiosnę ,krokusiki śliczne ,z przygody obśmiałam się do łez ,podobną historię przeżyłam z zamkniętymi kluczykami z tym .że u nas M zatrzasnął bagażnik i nie można już nic było zrobić , zima ,mróz ponad 20*,zachowanie mojego M było mniej radosne.... _________________ pozdrawiam Ela Niekończące się próby ... aby powstał ogród cz. II | | | Daria_Eliza | 03.03.2015 20:24:16 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Małopolska
Posty: 1391 #2058456 Od: 2015-1-23
| O rany! Elu, jak Wy to przeżyliście? Mój M kiedyś w taki mróz się do rowu stoczył, bo jechaliśmy pod stromą oblodzoną górkę i nasz samochód nie dał rady, po prostu się ześlizgiwał. Tam akurat łańcuchy były potrzebne, albo terenówka z napędem na 4 koła. A okolica taka zadupiasta, że godzinami nic nie jeździło. Dzięki Bogu, zanim zamarzliśmy, jechał jakiś facet terenówką, miał łańcuch i dał radę nas wyciągnąć. _________________ Pozdrawiam, Daria Kiedy zakwitną piwonie Ucieczka z Krakowa --- początki | | | iwonaPM | 04.03.2015 12:53:36 |
Grupa: Administrator
Lokalizacja:: bxl/lbn
Posty: 3891 #2058951 Od: 2014-7-11
| No to mieliście przygodę Ja z doświadczenia wiem ,że przynajmniej mojemu eMowi nie można w takich sytuacjach doradzać choćby i tak na końcu wyszło na nasze Wiosenka śliczna Ja jeszcze czekam na swoje pierwsze w mojej ogrodniczej historii krokusy _________________ Iwkowy ogródeczek Iwkowy ogródeczek II
„Ludzie budują za dużo murów, a za mało mostów.” Isaac Newton | | | Urazka | 05.03.2015 23:36:36 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Wieś 20 km od Wrocławia
Posty: 2952 #2060493 Od: 2014-8-9
Ilość edycji wpisu: 1 | Przepiękne są Twoje krokusy zwłaszcza te białe z fioletowym maźnięciem. A i wrzosowe są urocze. Czy dobrze widzę, że masz też zupełnie białe? Niezłe poletko już wyhodowałaś. Hiacynt ma już duży pąk. Moje jeszcze maleńkie.
Pytasz kiedy ciąć krzewy. Zasada jest taka, że kwitnące wiosną tniesz po kwitnieniu bo tnąc teraz wycięłabyś pąki i pozbawiłabyś się kwitnienia, kwitnące latem tniemy teraz na wiosnę. Lilaka, pęcherznicę tniemy po kwitnieniu. Tawułę Billarda tniemy wczesną wiosną, w marcu, zanim roślina rozpocznie wegetację. Budleję można ciąć lada moment jak zrobi się troszkę cieplej. Nie wiem jak tnie się bez czarny ale zapytaj Zuzannę - Ona ma wiele takich bzów to Ci pewnie pomoże. Poniżej podaję Ci linki do interesujących Cię tematów.
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA
Historia śmieszna jest śmieszna teraz ale myślę, że w tamtej godzinie wcale Ci nie było do śmiechu. Pociesz się, że pewnie połowa z nas albo i więcej miałaby przed swoimi oczyma bardzo podobne zachowania M-ów w takiej sytuacji. Cóż przywódca stada zawsze wie lepiej i w kryzysowych sytuacjach polega głownie na sobie. _________________ pozdrawiam, Janina | | | Urazka | 05.03.2015 23:45:47 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Wieś 20 km od Wrocławia
Posty: 2952 #2060499 Od: 2014-8-9
| I jeszcze jeden link dla budlei.
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA
_________________ pozdrawiam, Janina | | | Daria_Eliza | 09.03.2015 23:51:31 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Małopolska
Posty: 1391 #2063377 Od: 2015-1-23
Ilość edycji wpisu: 1 | Witam wszystkich! Pora późna, ale ja zdecydowanie do sów należę. (Nawet jak mi się oczy ze zmęczenia zamykają i padam na biurko, to przynajmniej jest cisza i spokój dookoła, a to bardzo lubię.)
Janeczko, dziękuję za przydatne linki. Dobrze zauważyłaś - mam też krokusy czysto białe z żółtym środkiem. Wczoraj dobrałam się do budlei z sekatorem. Zaatakowałam też derenie (te z czerwonymi pędami, bo tu mi na kwiatach nieszczególnie zależało), do róż okrywowych i do róży multiflora, oraz do dwóch ocalałych z pogromu jabłonek, którym spróbuję wyprowadzić pieńki i korony.
(A pogrom był taki: ponad dwa lata temu wsadziłam 6 drzewek owocowych, a na skutek ogryzania od góry przez sarny i zające, oraz od korzeni przez karczownika, zostały tylko te dwa drzewka, strasznie małe - bo bidulki odbijały od resztki pieńka, ale nad miejscem szczepienia, więc postanowiłam zachować.) _________________ Pozdrawiam, Daria Kiedy zakwitną piwonie Ucieczka z Krakowa --- początki | | | Electra | 22.12.2024 17:03:17 |
|
| | | Daria_Eliza | 10.03.2015 00:03:13 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Małopolska
Posty: 1391 #2063393 Od: 2015-1-23
| Obiecałam trzecią historię: 3) historię mrocznego folkloru
Oto i ona: podczas odwiedzin działki dwa weekendy temu natknęłam się na coś czarnego futrzatego wystającego z kretowiska. najpierw olałam sprawę, bo stwierdziłam w przelocie, że to na pewno kot dorwał kreta, ukatrupił i tak zostawił.
Ale później zaczęłam się przyglądać: nie widzę łapek, nie widzę ani kreciego pyska, ani kreciego ogonka... No jak nic jest to czarny futrzasty ogonek! Sierść zbyt miękka jak na psa, więc jest to koci ogonek.
No i deczko się wkur...am, że jakaś łajza dorwała biednego kota tylko po to, żeby mu uciąć ogonek i wsadzić u nas w kretowisko.
Jestem po antropologii kulturowej (etnografia, Malinowski i te sprawy) i o czarnych kotach i kogutach zabijanych i w podwalinie zamurowywanych to czytałam. Ale z kocimi ogonkami to się w literaturze przedmiotu jeszcze nie spotkałam.
Czy znacie podobne przypadki???
Muszę dodać, że rok czy dwa temu znalazłam zakopaną na sztorc kurzą czy kogucią łapę koło naszej (nieużywanej na razie) studni. No pies jej w taki sposób nie zakopał. _________________ Pozdrawiam, Daria Kiedy zakwitną piwonie Ucieczka z Krakowa --- początki | | | Daria_Eliza | 10.03.2015 00:30:16 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Małopolska
Posty: 1391 #2063440 Od: 2015-1-23
Ilość edycji wpisu: 1 | Podczas tej ostatniej niedzieli też przełamywaliśmy sezonowa chandrę pracami ogródkowymi.
Ja szalałam z sekatorem (i nadal nie skończyłam), M przekopał kawałek warzywnika.
Przygotowaliśmy miejsce po drugi kompostownik.
Warzywnik zimą też zarastał chwastami, więc nie ma siły, żeby taki obszar pielić dokładnie, po prostu po przekopaniu wybierzemy największe kłącza i będziemy siać groszek i bób. Przy okazji natknęliśmy się na korytarz-spiżarnię jakiegoś gryzonia. Zapchał sobie różnymi korzonkami tak z 60 cm tego korytarza. Ale szczerze mówiąc to nie zauważyliśmy w sezonie jakichś strat w warzywniku, więc tylko się śmialiśmy z tych resztek pasternaku i in.
Nadal nie mam za bardzo czym się pochwalić oprócz krokusów. Na razie kwitną mi te sadzone jesienią 2013, a te z zeszłej jesieni wypuściły tylko liście. Fakt, że te akurat mają taką miejscówkę, która chyba najszybciej się nagrzała.
minus nie chce wstawiać, więc będą miniaturki
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA
jeden z pierwszych pierwiosnków ząbkowanych
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA
_________________ Pozdrawiam, Daria Kiedy zakwitną piwonie Ucieczka z Krakowa --- początki | | | Urazka | 10.03.2015 02:43:03 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Wieś 20 km od Wrocławia
Posty: 2952 #2063462 Od: 2014-8-9
| Dario to nie jest mroczny folklor a horror. Jestem przerażona tym aktem okrutnej agresji wobec Was. Właściwie powinniście zgłosić to na policję jako akt a) zastraszania, b) znęcania się nad zwierzętami. Ale przed zgłoszeniem pewnie powinniście sprzedać działkę ...
Wiosna chce już zagościć u Was na stałe.
_________________ pozdrawiam, Janina | | | Sweety | 10.03.2015 06:56:12 |
Grupa: Moderator
Lokalizacja:: Podbeskidzie
Posty: 2634 #2063498 Od: 2014-7-11
| I mnie prze raziła historia o kurzych łapach, a jeszcze bardziej kocim ogonie To jakiś horror. Kto tam mieszka? A może by założyć atrapę kamery. To często jest bardzo skuteczne _________________ Ani Ogród w dolinie matrix
| | | elakuznicom | 10.03.2015 08:54:00 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Łódź
Posty: 3352 #2063559 Od: 2014-7-15
| Jestem w szoku , współczuję oglądania takich widoków _________________ pozdrawiam Ela Niekończące się próby ... aby powstał ogród cz. II | | | Daria_Eliza | 12.03.2015 00:25:23 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Małopolska
Posty: 1391 #2065143 Od: 2015-1-23
| Myślimy o założeniu atrapy kamery, jak najbardziej. Tylko to musi być wiarygodne. Tzn. mamy słup elektryczny w rogu działki i musimy zakombinować, że niby ta kamera jest podłączona, no nie? Albo wreszcie pojechać do zakładu energ. i zrobić własną skrzynkę, bo póki co to bez prądu się obywaliśmy - wszystko naszymi rączkami.
Co do podejrzanych: drogą dedukcji wytypowałam jedną osobę. To musi być ktoś dostatecznie popieprzony, a w pobliżu są takie dwie - facet i kobita. Tego faceta jeszcze na oczy nie widzieliśmy, poza tym facetowi by się nie chciało. Więc zostaje stara wdowa, z tego co wiem z rozmów z innymi sąsiadami, to strasznie zawistna kobita - ot tak, po prostu. Nie ma żadnego innego ukierunkowania dla swojej energii, to zazdrości każdemu i wszystkiego. Jak my tam jesteśmy to się nigdy nie pokazała, żeby chociaż móc się przywitać. Ale jak nas nie ma to łazi po naszym - sąsiedzi ją widzieli. Tu mi złamie tulipana, tam wyrwie młodą borówkę, tam ułamie budleję. Nie ma tych szkód strasznie dużo, ale łazi i broi.
W końcu zrobimy to ogrodzenie z siatki, ale mamy długą granicę to i siatki dużo trzeba i czasu. No i kamerkę też jakąś zamontujemy. Na pewno sobie wyobrażacie, co miałabym ochotę zrobić, ale....... Niech sobie ona w d... wsadzi swoje intencje.
My w każdym razie będziemy dalej swoje robić, sadzić i podziwiać nasze rośliny. _________________ Pozdrawiam, Daria Kiedy zakwitną piwonie Ucieczka z Krakowa --- początki | | | Daria_Eliza | 12.03.2015 00:33:50 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Małopolska
Posty: 1391 #2065146 Od: 2015-1-23
| A dziś czas na wysiew rozsady kwiatów i posiałam co następuje:
Nie jestem specjalistą od siewek, i czasami szlag je trafia, ale jestem dobrej myśli.
Wysiałam też w lutym papryczki, ok. tygodnia temu były takie:
No i są też wysiane pomidorki, nie dużo - raptem 24 sztuki z różnych odmian, ale te akurat hoduję głównie na balkonie - zmieści mi się ok. 9 - 10 krzaków. W gruncie póki co mi się nie udało doczekać zbiorów. _________________ Pozdrawiam, Daria Kiedy zakwitną piwonie Ucieczka z Krakowa --- początki | | | survivor26 | 12.03.2015 06:38:34 |
Grupa: Administrator
Lokalizacja:: między DLW a DBL :)
Posty: 9453 #2065174 Od: 2014-7-11
| Dario, groszek na rozsadę siejesz, a nie wprost do gruntu? Nigdy nie próbowałam, zawsze sieję wprost do ziemi około początku kwietnia, ale ciekawa jestem, czy ten z rozsady kwitnie szybciej?
No i przy okazji chętnie bym obejrzała i poczytała, jak hodujesz pomidory na balkonie, bo w tym roku też będę je uprawiać w pojemnikach z nadzieją doczekania choć jednego owocu... _________________ Pat - nieustająca wiejska eksperymentatorka :) Wiejski eksperyment 1 Wiejski eksperyment 2 | | | elakuznicom | 12.03.2015 09:00:27 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Łódź
Posty: 3352 #2065250 Od: 2014-7-15
| Dario w pierwszym rzucie powinniście zrobić ogrodzenie , nie koniecznie chciałabym żeby ktoś mi łaził po uprawach i do tego niszczył i straszył , wkopywanie kurzej łapy trwało nie sekund 5 czy Ci wasi sąsiedzi nie widzą kto buszuje po waszej działce ? czy mówiliście im o zaistniałym incydencie ? może ich póki co poproś o pomoc ,nawet jakieś zdjęcie mogliby zrobić .... No...to siania masz sporo , ja już w domu nie będę wysiewała ,2 lata temu umęczyłam się jak głupek ,wszystko będę bezpośrednio do gruntu , z moich zeszłorocznych najlepiej wyszedł mi heliotrop i tego bym wysiała ale nasio nie było fajna roślinka i łaskawa do wysiewów _________________ pozdrawiam Ela Niekończące się próby ... aby powstał ogród cz. II | | | Electra | 22.12.2024 17:03:17 |
|
|
Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!! |
|