Rozmowy przy kawie (3) | |
| | survivor26 | 29.08.2014 06:21:45 |
Grupa: Administrator
Lokalizacja:: między DLW a DBL :)
Posty: 9453 #1928101 Od: 2014-7-11
Ilość edycji wpisu: 1 | Dzień dobry! kolorowy świt wstaje, dając nadzieję na pogodny dzień, choć prognozy twierdzą inaczej, ale pozyjemy zobaczymy - chciałabym pójść w koncu do ogrodu i o ile grad nie zacznie walić, to pewnie pójdę bez względu na aurę!
Iwonko, przytulam Cię mocno! Od kiedy zmarła Twoja mama nie opuszczają mnie myśli, że to już ten czas, kiedy zaczynamy żegnać tych co przed nami, jakoś tak mocniej to do mnie dotarło, że choć mam jeszcze babcię, ale żyje już we własnym świecie opanowanym przez altzheimera, a tak została mi tylko mama (ojcow nie liczę, ze względu na ich notoryczne pojawianie się i znikanie )...taka kolej rzeczy, co nie znaczy, ze nie boli
Nie będę jednak wpędzać siebie i Was w doła (który mi się nadal na plecach czai, chyba jako skutek przemęczenia) i stawiam tryskajacą optymizmem kawę, bo dziś przecież piąteczek! Ja co prawda znowu nie mam pełnego weekendu, ale...pomyslę o tym później _________________ Pat - nieustająca wiejska eksperymentatorka :) Wiejski eksperyment 1 Wiejski eksperyment 2 | | | Electra | 10.01.2025 17:56:38 |
|
| | | ruda2011 | 29.08.2014 07:08:31 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: południe Warszawy
Posty: 42 #1928118 Od: 2014-7-11
Ilość edycji wpisu: 1 | Pat też to odczułam. Po śmierci Taty czułam ból i bezsensowność tej śmierci (nagle i młodo). Rok temu, gdy odeszła Mama - zrozumiałam, że zniknęła ta bariera oddzielająca od śmierci .... mnie. Jestem w tej chwili najstarsza w rodzinie, jestem w wieku, w którym tata odszedł.... Tak jakoś ....dziwnie się czuję. Głupio przestać być "dzieckiem"
Ale przed nami weekend U mnie zacznie się dopiero jutro po południu ale zahaczy o poniedziałek. A wiesz - masz bardzo dobrą lokalizację. Czytam : "Lokalizacja :: między DLW a DBL " Nawet wujaszek Google nie znalazł _________________ pozdrawiam - Mariola | | | Sweety | 29.08.2014 07:45:40 |
Grupa: Moderator
Lokalizacja:: Podbeskidzie
Posty: 2634 #1928128 Od: 2014-7-11
| Ładny dzień wstaje Zamierzam skorzystać, bo w weekend znowu ma u nas popadywać, że nie wspomnę o poniedziałku W planach wstępne skończenie rabatki przed tarasem (bo pewnie jeszcze potem będę dosadzać). A wieczorem może co nieco Wam pokażę. Miłego dnia wszystkim! _________________ Ani Ogród w dolinie matrix
| | | survivor26 | 29.08.2014 08:13:12 |
Grupa: Administrator
Lokalizacja:: między DLW a DBL :)
Posty: 9453 #1928141 Od: 2014-7-11
| No właśnie doczytałam w prognozie, że i u nas w weekend ma padać, ale mam takie zaległości w domu, plus zaledwie tydzień na zrobienie poduszki dla mamy, że płakać nie będę. Niemniej zaraz zmykam dalej przekopywać teren pozasiekowy, a ak złapię flow to może wezmę i wykopię gigantyczne mozgi celem przesadzenia psu na rabatkę _________________ Pat - nieustająca wiejska eksperymentatorka :) Wiejski eksperyment 1 Wiejski eksperyment 2 | | | lora | 29.08.2014 08:39:37 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Lubelskie
Posty: 4997 #1928155 Od: 2014-7-11
| Słonkiem witam dziś kawę stawiam z kardamonem... przeczytałam wszystko ...trzeba cieszyć się każdym dniem ...a co do wieku he, he ło matulu toś ja tu najstarsza jestem to Wy mnie pilnujcie żebym nie zdurniała he, he najlepszym ratunkiem na wszystkie sprawy jest pójście w plener i wykrzyczeć swoje bolączki ...pomaga rany jakbym chciała czasami napisać to co czuję , to co mnie gnębi ale nie wiem czy można , czy to wypada... tak _________________
Świat moich marzeń
Świat moich marzeń 2 | | | survivor26 | 29.08.2014 08:51:41 |
Grupa: Administrator
Lokalizacja:: między DLW a DBL :)
Posty: 9453 #1928160 Od: 2014-7-11
| Misiu, można i wypada! Kanonizację masz już zapewnioną tak czy inaczej, to możesz też pokazać ludzką twarz świętej Na zdurnienie to Ty nie masz ani warunków ani potencjału, choć może byś mogla co jakiś czas poudawać, to by Ci częśc obowiazków z pleców zdjęli? a o tym, że jesteś najstarsza musisz nam stale przypominać, bo z Twoic wpisów i Twojego zdjęcia to absolutnie nie wynika i ciągle zapominam, ze nie jesteśmy rówieśniczkami
Dobra idę w plener...zasiedziałam się, jeszcze musiałam kolejne bzdurne wezwanie do zapłaty wyjaśnić...bym odruchowo zapłaciła, bo zwykle są uzasadnione, ale konto puste to postanowiłam sprawdzić i się okazało, że mam nadpłatę a nie niedopłatę tylko...uwaga...wezwanie szło równiutkie dwa miesiące _________________ Pat - nieustająca wiejska eksperymentatorka :) Wiejski eksperyment 1 Wiejski eksperyment 2 | | | zuzanna2418 | 29.08.2014 08:58:31 |
Grupa: Administrator
Lokalizacja:: Wawa/lubelskie
Posty: 6009 #1928163 Od: 2014-7-11
| Witam słonecznie! Wczoraj lunęło akurat jak wychodziłam z pracy. Zdążyłam sobie zmoknąć gdy stałam przy "ścianie płaczu" czyli bankomacie a potem przy kiosku w celu doładowania karty miejskiej. Potem się wypogodziło Czując bliskość weekendu jakoś mam trudności z mobilizacją do pracy. Misiua tu cenzury nie ma, a jeśli nawet konkretnie nie pomożemy to wysłuchamy i będziemy wspierać Każda/y z nas ma czasem takiego mniejszego czy większego "gnieciucha" w sercu. Herbatka zielona i chyba trza się zabrać... _________________ Zuzanna - miejska i wiejska dżungla :) pomoc dla schroniska In Vino Veritas UŚMIECHNIJ SIĘ | | | maria | 29.08.2014 09:18:43 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: śląsk
Posty: 2001 #1928180 Od: 2014-7-13
| Misiu to ja chętnie kawke z kardamonem spróbuję , bo nigdy takiej nie piłam. z tym plenerem to chyba racja , co prawda nie krzyczałam , ale sobie "pogadałam" z Tym na górze , wykrzyczałam w myslach wszystkie żale do całego swiata i ciut lepiej _________________ Moja wymarzona działka | | | maria | 29.08.2014 09:19:20 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: śląsk
Posty: 2001 #1928181 Od: 2014-7-13
Ilość edycji wpisu: 1 | Witam z kawką , Wczoraj wieczorem nie byłam w stanie poczytać co się działo przez te kilka dni mojej nieobecności , ale już nadrobiłam. Piszecie o tak smutnych sprawach, że aż serce ściska Choroba a zwłaszcza często nieuleczalna choroba dziecka, to najgorsze co może rodzica spotkać ,człowiek by pakt z diabłem zawarł ,żeby tylko pomóc ,ale czasami na nic to sie zda - przykre
Temat rodziców tez mi nieobcy , bo tatę pochowaliśmy rok temu , a teraz z doskoku ( tak średnio co 2 tygodnie) jeżdzimy i ogarniamy domostwo mamy . Mama na razie w miare sprawna: umysłowo nawet , nawet , gorzej fizycznie , bo jest po 2 endoprotezach i z chodzeniem nie najlepiej, Uparcie odmawia przeprowadzkę do nas , do bloku , bo twierdzi ,ze w bloku umrze i to szybciutko. Wiec jezdzimy kiedy tylko mamy czas i jest taka potrzeba , szkoda tylko ,że nie jest to blizej , bo mamy ok. 150 km w jedna stronę
--------------------------- cos mi sie pokickało , ten post miał byc pierwszy , a do Misi drugi _________________ Moja wymarzona działka | | | Barabella | 29.08.2014 10:35:08 |
Grupa: Moderator
Lokalizacja:: Łódź
Posty: 7417 #1928218 Od: 2014-7-11
| Witam z kawą i włażę znów do łóżka.... zrobię sobie przymusowy dzień lenia. Do 4:00 nie spałam, wreszcie sie poddałam i wzięłam leki. Misiu - ja za Tobą nie nadążam... jak znalazłam cynamon, to Ty już kardamon serwujesz.... Tego nie szukam, bo nie mam... nigdy nie miałam Dobra chociaż? _________________ Wymarzony Baśniowy Zakątek cz.3 Wymarzony Baśniowy Zakątek cz.2 Wymarzony Baśniowy Zakątek cz.1 | | | Sweety | 29.08.2014 10:39:27 |
Grupa: Moderator
Lokalizacja:: Podbeskidzie
Posty: 2634 #1928222 Od: 2014-7-11
Ilość edycji wpisu: 1 | Moi rodzice żyją, więc mam szczęście. Ale zdaje sobie sprawę, że to wiecznie nie będzie trwać. Na szczęście pochodzę z długowiecznej rodziny więc ... na razie o tym staram się nie myśleć. Basiuja się ostatnio tak namęczyłam, że biorę leki na sen zaraz wiezorem. Za to dziś nie mogłam się dobudzić...
Taaaadaaaaam Oto mój stary zegar kominkowy Kienzle z 1920r. (tzw. cichociemny). Za 6 lat będzie mieć równą stóweczkę :tan Stary zegar mojej Babci dostał się starszemu bratu, więc ja moim wnukom musiałam kupić sama. Pięknie wydzwania godziny ;:167 Jest w świetnym stanie i chodzi bez zarzutu
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA
_________________ Ani Ogród w dolinie matrix
| | | Electra | 10.01.2025 17:56:38 |
|
| | | zielonajagoda | 29.08.2014 10:45:53 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Opolszczyzna
Posty: 310 #1928236 Od: 2014-7-12
| maliola pisze: Iwonko - zielonajagodo - ja robiłam tylko z 4 kg - 2 blaszki, to mówisz żeby octu nie dawać? Samą oliwę tylko? A ten sok z papryki to wylałam bo mi się taki brzydki wydawał w garnku gdzie po upieczeniu złożyłam te papryki
Olu, spokojnie można ocet dodać, ja po prostu wolę bez octu a zalane właśnie oliwą wymieszana z sokiem z papryki i solą (bardzo małą ilością), po otworzenie słoiczka nie wiem co jest lepsze, czy ta papryka czy ten sosik poprykowy do maczania chlebka, pycha, ocet balsamiczny dodaje już na talerzu albo wcale nie dodaję, to zależy od zachcenia , czy z octem czy bez to warto, warto, warto taką pieczoną paprykę zrobić.
AnowiB, dziękuję , poczytałam trochę o tej roślinie, baaardzo wymagająca, nie wiem czy długo u mnie pożyje.
Dzisiaj u nas piękna pogoda i sadzenie nowych roślin, wczoraj skusiliśmy się na tulipanowca i dwa perukowce. Muszę nowym nabytkom znaleźć miejsce w ogrodzie. A wczoraj miałam przyjemność w kameralnym gronie ośmiu osób, moczyć się w lądeckiej termalnej łaźni z panem Robertem Makłowiczem, bardzo sympatyczny, miły i kulturalny człowiek i ..... malutki _________________ Moja zielona Arkadia Pozdrawiam Iwona. | | | Barabella | 29.08.2014 10:46:14 |
Grupa: Moderator
Lokalizacja:: Łódź
Posty: 7417 #1928237 Od: 2014-7-11
| Aniu - piękny jest.... Co do leków, to ja ze snem nie mam problemów.... ja przeciwbólowe i przeciwzapalne musiałam wziąć..... Słońce dziś cudne u nas, może wyjdę później..... _________________ Wymarzony Baśniowy Zakątek cz.3 Wymarzony Baśniowy Zakątek cz.2 Wymarzony Baśniowy Zakątek cz.1 | | | Margolcia_K | 29.08.2014 11:15:22 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: lubuskie, nad Wartą
Posty: 1012 #1928265 Od: 2014-7-12
| Dziewczęta, zdradźcie mi tajemnicę, skąd bierzecie tyle siły i energii? Większość z Was jeszcze pracuje, macie rodziny z nieletnimi dziećmi, prowadzicie domy, macie duże, zadbane ogrody, macie siły na przetwory, robótki i jeszcze na rozrywki kulturalne????? A ja - już w zasadzie nie pracuję, a jeżeli to w domu i dorywczo, mam tylko małża i pieska, i jak wracam z ogrodu (a przerwy robię częste, bo pot mi oczki zalewa i zipie jak zdezelowana lokomotywa) to okazuje się, że nie mam juz za wiele czasu. Tyle tylko co na lekkie ogarnięcie mieszkania, zrobienie czegoś do jedzenia i już na nic więcej ani siły, ani czasu nie mam. Jak wczoraj poszłam z małżem do lasu na grzyby (tylko 2,5 godziny), to potem starczyło mi tylko energii na oporządzenie grzybów, podgrzanie obiadu, wypielenie jednej małej (tak na oko 50x50 cm) rabatki, oskrobanie kawałeczka drzwi ze starej farby i poczytanie do wieczornej herbaty. A gdzie czas i siły na Kompostownik (już nie mówię o pisaniu, ale o samym poczytaniu co nowego sie pojawiło!), gdzie na inne zajęcia? O papryce, pomidorkach i innych przetworach, że nie wspomnę. Mówcie natentychmiast - JAK TO ROBICIE!
Ja to chyba leniwa jestem i za często odpoczywam. _________________ Pozdrawiam, Margolcia
Wiejski dom Margolci - zawieszony | | | survivor26 | 29.08.2014 11:31:04 |
Grupa: Administrator
Lokalizacja:: między DLW a DBL :)
Posty: 9453 #1928272 Od: 2014-7-11
| Margolcia_K pisze:
Jak wczoraj poszłam z małżem do lasu na grzyby (tylko 2,5 godziny), to potem starczyło mi tylko energii na oporządzenie grzybów, podgrzanie obiadu, wypielenie jednej małej (tak na oko 50x50 cm) rabatki, oskrobanie kawałeczka drzwi ze starej farby i poczytanie do wieczornej herbaty. Mówcie natentychmiast - JAK TO ROBICIE!
wycięłam z Twojego tekstu odpowiedź na Twoje pytanie no własnie tak jak Ty: jakbym poszła do lasu na 2,5 godziny na grzyby, to resztę dnia bym zdychała, a na obiad by były kanapki
Na przykład dziś: 2 godziny układałam ścieżkę i przerzucałam ziemię i mam dość i ja i moje nadgarstki, więc plan na resztę dnia to przywiezienie dzieci, pozory porzadków domowych (tzw. spychacz, czyli skopujemy rzeczy ze środka pokoju na boki i do pudeł), trochę pracy zawodowej i szydełko wieczorem, jeśli jeszcze ręce pozwolą. A teraz to się muszę doszorować z tej ziemi i chyba przespać...zbadam sobie tarczycę w koncu i cukier, bo to nienormalne, żebym nie była w stanie przetrwać przeciętnego dnia bez spania
Aniu, cudny zegar, teraz pozostaje tylko dorobić do niego wnuki
Marysiu, ja się Twojej mamie nie dziwię, też bym chciała nie chciała na starośc do bloku, więc pewnie bedę uciążać życie swoim dzieciom siedząc tutaj i oczekując ich wizyt Moja mama z kolei nie wyobraża sobie życia bez miasta, więc o ile jej finanse na to pozwolą to tam zostanie, a my będziemy dojeżdżać, jeśli zaś nie pozwolą, a ta opcja jest bardziej prawdopodobna, to przyjdzie do nas i będzie narzekać niemniej innego rozwiązania nie widzę, bo ja do miasta nie wrócę, najwyżej bedę ją wozić co jakiś czas do galerii handlowych, żeby poczuła oddech wielkiego miastA _________________ Pat - nieustająca wiejska eksperymentatorka :) Wiejski eksperyment 1 Wiejski eksperyment 2 | | | Barabella | 29.08.2014 11:31:59 |
Grupa: Moderator
Lokalizacja:: Łódź
Posty: 7417 #1928273 Od: 2014-7-11
| Margolciu - też ostatnio powiedziałam to do męża...., a on mi na to: ja jeszcze pamiętam, jak oddech traciłem, żeby Ci kroku dorównać... przebijałaś swoje córki i energią i tempem realizacji.... Więc widzisz, taki czas, choć nie czujemy tego, ciągle młode i piękne, to energia nie ta sama..... Ja też sama z mężem i kotem (dobra kolejność?!), ogród duży, a wczoraj wykończyło mnie skoszenie 50m wysokiej trawy.... Róże stoją trzeci dzień w donicach.... dziś z okna popatrzę na nie No i jeszcze z przeciwnej strony popatrzę na nie ścięte wilki w zimowej jabłoni....
Dziewczyny (bo chłopaki nie muszą, choć mogą) - dziś dobry dzień na zrobienie kolorku na włosach..... _________________ Wymarzony Baśniowy Zakątek cz.3 Wymarzony Baśniowy Zakątek cz.2 Wymarzony Baśniowy Zakątek cz.1 | | | mewa | 29.08.2014 11:32:37 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Łódź
Posty: 907 #1928275 Od: 2014-7-25
| Dziewczyny mam pytanie roż ,a tutaj chyba najszybciej się dowiem . czy we wrześniu można jeszcze pobierać patyczki do ukorzeniania? _________________ Pozdrawiam . Ewa Kolejny rok-kolejne próby | | | survivor26 | 29.08.2014 11:36:44 |
Grupa: Administrator
Lokalizacja:: między DLW a DBL :)
Posty: 9453 #1928280 Od: 2014-7-11
| mewa pisze:
Dziewczyny mam pytanie roż ,a tutaj chyba najszybciej się dowiem . czy we wrześniu można jeszcze pobierać patyczki do ukorzeniania?
Ja bym pobrała, licząc na późną zimę...z tego co widzę patyki cięte miesiąc temu puszczają nowe liście, czyli jakiś miesiąc potrzebują na adaptację. Ergo - cięte teraz, do października powinny się przyjąć, tylko na zimę trzeba zabezpieczyć...zresztą nie bedę dywagować, tylko też tak zrobię, bo mam jeszcze kawałek Dorotki do ciachnięcia. _________________ Pat - nieustająca wiejska eksperymentatorka :) Wiejski eksperyment 1 Wiejski eksperyment 2 | | | maliola | 29.08.2014 11:38:51 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Śląsk
Posty: 1599 #1928282 Od: 2014-7-16
| Iwonko - zrobiłam bez octu, okazało się, że soczku z papryki sporo jeszcze było, tylko coś mi się wydaje, że z solą przesadziłam, ale jak oblizywałam widelec i palce po upychaniu do słoiczka to sosik był tak jak piszesz przepyszny. Ale żeby tego dużo wyszło to nie powiem - 3 słoiki po majonezie.
Małgosiu - po przeczytaniu tego co napisałaś o swojej wczorajszej aktywności już poczułam się zmęczona i Ty piszesz, że jesteś leniwa? Rozumiem, że jesteś na emeryturze, to kiedy jak nie teraz masz odpoczywać. Poza tym robisz tyle ile chcesz i kiedy chcesz. U mnie to jest tak, że zazwyczaj mam dużo planów ale z realizacją gorzej, najczęściej wszystko po nocach robię kiedy dzieci już śpią. Ale jak robić wcześniej jak wstaję przed 6, teraz są wakacje to nie muszę się przejmować dziećmi, a i ruch na drodze mniejszy, do pracy na 8 - jadę ok. 40 minut, w pracy 8 godzin albo i więcej, powrót kolejne 40 minut albo i więcej jak jeszcze trzeba zakupy zrobić. Jak nie ma męża w domu to dzieci od moich Rodziców odbieram, czasami trochę tam posiedzę, coś zjem ale nie zawsze. Jak mąż jest to do domu jadę, obiadów w tygodniu prawie nie gotuję bo dzieci albo u Rodziców albo M gotuje jak jest w domu - jakie to szczęście, że pracuje na zmiany. Ale przez to mniej się widzimy. W sumie śrenio nie ma mnie 10 godzin w domu. Za chwilę zaczyna się szkoła, te wszystkie zajęcia dodatkowe - 3 dzieci, więc robię za taksówkę. Na szczęście potrzebuję mało snu 5-6 godzin wystarczy. Wszystkie większe roboty w tym ogród odwalam w weekend. A i tak doby brakuje i mam wrażenie, że dużo czasu ucieka. Ale jak tu nie usiąść z książka czy gazetą, czy w Kompostowniku - to by człowiek już nic z życia nie miał. Ale się rozpisałam... Ale to pytanie Małgosi mnie sprowokowało. _________________ Pozdrawiam Ola
Ogrodowe marzenia Malioli :)
| | | maria | 29.08.2014 11:39:27 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: śląsk
Posty: 2001 #1928283 Od: 2014-7-13
| Aniu piekny zegar , wiem co mówię , bo jestem dzieckiem zegarmistrza , wychowałam się wśród bijących i cykających różnistych zegarów czasami juz wytrzymać nie mozna było , bo ciagle cos tikało i bimbało
Margolciu a wiesz ,ze i ja się czasem zastanawiam jak One to robią , ostatnio nawet eMowi mówiłam ,że stara baba ze mnie , bo coraz mniej sił mam i za szybko sie męczę i tak szybko już nie ogarniam wszystkiego jak dawniej ale czytając twój wpis , trochę mi lżej na duszy , nie jestem odosobniona w tym stanie
odnosnie pieczonej papryki i octu - ja daje sok z cytryny zamiast octu , sporo czosnku pokrojonego w plasterki i trochę ziół ( tymianek , bazylie i oregano) no i sól _________________ Moja wymarzona działka | | | Electra | 10.01.2025 17:56:38 |
|
|
Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!! |
|