Rozmowy przy kawie (3) |
Witam z kawką , Wczoraj wieczorem nie byłam w stanie poczytać co się działo przez te kilka dni mojej nieobecności , ale już nadrobiłam. Piszecie o tak smutnych sprawach, że aż serce ściska Choroba a zwłaszcza często nieuleczalna choroba dziecka, to najgorsze co może rodzica spotkać ,człowiek by pakt z diabłem zawarł ,żeby tylko pomóc ,ale czasami na nic to sie zda - przykre Temat rodziców tez mi nieobcy , bo tatę pochowaliśmy rok temu , a teraz z doskoku ( tak średnio co 2 tygodnie) jeżdzimy i ogarniamy domostwo mamy . Mama na razie w miare sprawna: umysłowo nawet , nawet , gorzej fizycznie , bo jest po 2 endoprotezach i z chodzeniem nie najlepiej, Uparcie odmawia przeprowadzkę do nas , do bloku , bo twierdzi ,ze w bloku umrze i to szybciutko. Wiec jezdzimy kiedy tylko mamy czas i jest taka potrzeba , szkoda tylko ,że nie jest to blizej , bo mamy ok. 150 km w jedna stronę --------------------------- cos mi sie pokickało , ten post miał byc pierwszy , a do Misi drugi |