Wsi spokojna, wsi wesoła, czyli c.d.n. w czwartą rocznicę wiejskich przygód W. i Z. |  |
| | Syringa | 22.04.2016 13:18:46 | 

Grupa: Użytkownik
Posty: 3621 #2273389 Od: 2014-7-11
Ilość edycji wpisu: 1 | Olala! Ile będzie kopania... 
Zaraz! zabieg ma Kredka?! Oj, to trzymam kciuki! Oby bez najmniejszych powikłań i żeby "zagoiło sie jak na psie"  | | | Electra | 12.03.2025 15:59:01 | 
 |
| | | zuzanna2418 | 22.04.2016 15:00:00 | 

Grupa: Administrator 
Lokalizacja:: Wawa/lubelskie
Posty: 6009 #2273450 Od: 2014-7-11
| Bea oj będzie I tak oryginalnie powiem: lubię kupować rośliny. Kiedy podobnie się wypowiedziałam w rozmowie z kolegą, on na to odpowiedział: "Mój kolega jeden, który jest prezesem spółki też wydaje na rośliny, ale suszone, bo mu rzekomo pomagają na jelita..." 
Dzięki, mam nadzieję, że Kredka przetrwa dzielnie zabieg i szybko wydobrzeje. W końcu na majówkę z nami jedzie! _________________ Zuzanna - miejska i wiejska dżungla :) pomoc dla schroniska In Vino Veritas UŚMIECHNIJ SIĘ | | | klarysa | 22.04.2016 15:57:46 | 

Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Moje Głębokie Kaszuby
Posty: 1593 #2273469 Od: 2014-7-11
| Zuza, byłam. Nałykałam się sielskiego klimatu. Chyba powinnaś klimatyczne pobierać? Byliny bardzo wdzięczne, u mnie mają poważanie przed różami . Też lubię kupować...suchych nie... Trzymam kciuki za Kredkę. _________________ Pozdrawiam. Justyna | | | Barabella | 22.04.2016 16:36:10 | 

Grupa: Moderator
Lokalizacja:: Łódź
Posty: 7417 #2273485 Od: 2014-7-11
| Opowieść jak zwykle piękna Wymęczyło Cię bidulo...... Co do zakupów, to pokaż mi taką, która tego nie lubi robić?! Dopiero cyrk się zaczyna, jak po dwóch-trzech miesiącach zamówienia spływają i ryjemy w ziemi od świtu do nocy na pysk padając..... Mieczyki i dalie sadziłam dwa dni, wracając do domu na czterech..... To było 25 dużych dołków i 76 małych dołków.... Tylko ile przysiadów i operacji przy nich trzeba było zrobić..... _________________ Wymarzony Baśniowy Zakątek cz.3 Wymarzony Baśniowy Zakątek cz.2 Wymarzony Baśniowy Zakątek cz.1 | | | edulkot | 22.04.2016 19:08:55 | 
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Górny Śląsk
Posty: 75 #2273529 Od: 2016-3-11
| Trzymam kciuki za Kredkę, musi być dobrze.  _________________ Pozdrawiam Majka Domek pod Dębami w różanym ogrodzie | | | paputowy_dom | 23.04.2016 17:42:16 | 

Grupa: Użytkownik
Posty: 1646 #2273891 Od: 2014-8-6
| Zuziu i ja trzymam kciuki za kredkę. Pokupowałaś sporo roślin, pięknie będzie jak to wszystko zakwitnie. Rudbekię "Cherry Brandy" kupiłam trzy lata temu u Starkla, kolor świetny ale niestety coś mi ją pożarło alby wymarzła - muszę ją zdobyć ponownie. _________________ wszystko co kocham pozdrawiam justyna | | | lora | 05.05.2016 22:37:58 | 

Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Lubelskie
Posty: 4997 #2279666 Od: 2014-7-11
| puk puk ! Co tu taka cisza. _________________
Świat moich marzeń
Świat moich marzeń 2 | | | zuzanna2418 | 06.05.2016 22:08:13 | 

Grupa: Administrator 
Lokalizacja:: Wawa/lubelskie
Posty: 6009 #2280151 Od: 2014-7-11
| Kochani, już jestem i zaraz coś skrobnę. Weekend majowy to tradycyjnie okazja do kolejnego wypadu na wiochę, w tym roku jeden dzień urlopu dawał 4 dni wolnego. Prognozy pogody wyczytane w necie przez kolegę z pracy spowodowały, że mina mi nieco zrzedła (deszcz-chmury-deszcz), ale uznałam, że przynajmniej się wyśpię. W. zarządził wyjazd w sobotę rankiem, co było mi jak najbardziej na rękę. Mogłam spokojnie spakować graty, ogarnąć dom przed wyjazdem. No i nie tkwiliśmy w koszmarnych korkach na wyjeździe z miasta. Zatem budzik zadzwonił o 4.00, zwlokłam się z trudem i rozpoczęłam przygotowania do odjazdu. W. nawet śniadanie zjadł, ja jakoś odsunęłam od siebie tę myśl, bo pora była jak dla mnie kompletnie nie spożywcza. Koniec końców już o 5.20 wyruszaliśmy spod domu wraz ze zwierzyńcem (Kredka w swym gustownym kaftanie) oraz z mini arboretum na pace samochodu. Fajnie jest jechać wczesnym rankiem z niedowierzaniem patrząc na puste ulice, które normalnie (czytaj: w porze mojej podróży do i z pracuni) zapchane są samochodami. Po drodze zjadłam sobie zapakowane przezornie przez W. jajka na twardo (żelazny element zestawu podróżnego) wraz z chlebem z masłem. Specjalnych postojów nie robiliśmy, ponieważ na 9.00 zapowiedział się pan majster fundamentalny. Drobne zakupy zrobiliśmy w Groszku w Rossoszu. Im bliżej jednak byliśmy celu tym paskudniejszą pogodę oglądaliśmy za oknami. Wjechaliśmy wreszcie w naszą bramę, dookoła zieloność i padający deszcz czyli rozpoczynamy cz. I sprawozdania. Ja z powodu chłodu w domu rozpaliłam w piecu kuchennym oraz pokojowym, choć W. twierdził, że kuchnia wystarczy. Herbatka i pod kołdrę. Chciałam sobie trochę pospać, ale za minut kilka przyjechał pan majster z pomocnikiem i zaczęli się kręcić wokół domu razem z W. Na jakieś poważne roboty nie było szans z uwagi na pogodę, ale dłubnąć coś należało w myśl zabobonu W., że wszelką robotę zaczyna się albo w sobotę (była sobota) albo we środę. Po jakimś czasie W. wszedł do domu i rzucił mi pytanie, jakiej długości chcę mieć frontową werandę, bo trzeba już majstrowi podać i zaznaczyć jak mają kopać fundamenty. Wytrzeszczyłam oczy i powiedziałam, że to chyba można było wcześniej ustalić. Skąd ja mogę wiedzieć teraz jaka ma być długa i szeroka, poza tym, że ma się zmieścić między oknem sypialni i mrówczanego i jeszcze miejsce dla okiennicy powinno być. Wreszcie używając niekonwencjonalnej metody pomiarowej czyli rozstawiania rąk, przy użyciu punktu odniesienia w postaci kanapy z salono-jadalni ustaliliśmy, że 3 m od ściany domu to maks, żeby nie zrobić jakiejś kobyły, która zaburzy proporcje domu. Po wyjeździe fachowców W. rozładował samochód i pojechał po zakupy spożywcze oraz w celu zamówienia piachu i cementu. Ja się jeszcze powylegiwałam w łóżku, ale widząc, że deszcz przestał padać wylazłam w celu rozejrzenia się.
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
Trawa do koszenia, choć miejscami trawę zastąpił mlecz. Tym bardziej trzeba kosić.
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
Pod oborą zakwitła druga z tawuł
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
Koty tambylcze już się pokazały, więc poszłam po puszki, których żelazny zapas mamy w kredensie.
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
Przy okazji obejrzałam sobie dziurę wykopana symbolicznie pod chatką. Z wstępnych oględzin wynikało to, co zawsze podejrzewałam: nasz dom nie ma fundamentów, bo tym mianem nie można chyba nazwać 60 cm ceglanej podmurówki zanurzonej w ziemi na 20 cm... Cud, że chałupa nie spłynęła z jakimś porządniejszym deszczem czy z roztopami.
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
Widać, że podmurówka pęka w kilku miejscach... No, interwencja jest konieczna.
Chwasty w postaci perzu i mleczu, ale nie tylko znów podniosły łby, więc chcąc nie chcąc wygrzebałam ze skrzynki narzędziowej dziabkę i łopatkę i zaczęłam wydłubywać co większe okazy z rabat przed domem. Jednocześnie myślałam sobie jak to będzie fajnie, gdy już prace ziemne będą zakończone i będzie można wreszcie uporządkować teren wokół domu. Trochę ze strachem myślałam także, jak te prace ziemne będą przebiegały, czy jakieś poważniejsze dewastacje nas czekają. Zwłaszcza, że wszystko będzie się odbywało pod naszą nieobecność. Wydłubałam górę chwastów, ilość gigantycznych mleczy powaliłaby na zawał każdego królika. Zresztą W. też stwierdził rano, że przy takiej ilości darmowej paszy zielonej należałoby w zasadzie sprawić sobie króliki. Popukałam się wówczas w głowę międzynarodowym gestem sugerując, że króliki to mu się zaległy pod czapeczką. W. powrócił, oznajmił że materiałów budowlanych nie kupił, bo w magazynie najbliżej nas nie mają samochodu z HDSem i trzeba samemu rozładowywać. Następnie zabrał się za gotowanie zupy ogórkowej, bo taką sobie zamówiłam.
W przerwie odchwaszczania poszłam sobie w stronę stodoły obejrzeć, co z nasadzeniami z poprzedniego pobytu. Morelka żyje i ma się dobrze

Niestety przymrozek trzepnął robinię Małgorzaty, ale może da radę.
Oto grupa drzew, która W. uważa za ósmy cud świata
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
Widok za tylną bramą na nasze pole użytkowane obecnie przez Bożenkę
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
Czeremchy kwitną bosko

Na drodze do stodoły jest takie miejsce, gdzie nie rośnie trawa. Zastanawiałam się, czy tam jest coś zakopane, jakieś radioaktywne odpady czy co. W tym roku obsiał się tam bratek polny
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
Wróciłam pod oborę. Oto kalina koralowa, której nazwy odmiany nie znam, ale podoba mi się ten oryginalny kolor liści.

Przy ścianie szczytowej w grupie krzewów, które pokażę w kolejnych częściach, rośnie kruszyna o strzępiastych liściach

Znów trochę pielenia bez specjalnej systematyczności w doborze rabat. Jak mi wlezie w oko jakiś zuchwały chwast to zaczynam w tym miejscu i metodą Pinkertona poruszam się po okręgu wyrywając inne gadziny stopniowo wydłużając promień skrętu.
Wiatr nieprzyjemny, ale nie padało. Rozprostowując grzbiet przeszłam na front. Widok zza bramy wjazdowej
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
A to oczywiście duma W. czyli warzywnik. Tu także wrócimy w kolejnych częściach.
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
W Albiczukowskim niektóre mlecze zaatakowała straszna choroba -roundupoza Oto efekt smarowania ich żelowym produktem firmy Monsanto dwa tygodnie wcześniej.
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
Teraz angielska i przyległości. Ogólnie nieźle, tulipany zakwitły, ale chwasty też się wybiły. Tu pojawiły się jako dodatek do zestawu podstawowego siewki łopianu.Podłubałam przy nich łopatką starając się wyciągnąć je w całości, co nie zawsze mi się udawało.
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
Pięknie przyjęła się posadzona jesienią kolejna kalina. Niewielkich rozmiarów, ale kwiatów będzie sporo.
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
No i wychodzimy z drugiej strony domu
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
Uznałam, że pielenia mam dość na dzień dzisiejszy. W. zawołał mnie na zupkę, po której zjedzeniu poczułam senność, którą przemogłam na tyle, żeby jeszcze spłukać się pod prysznicem. Potem wlazłam znów pod kołdrę, a W. ubrał się w strój roboczy i poszedł kosić trawę. Słowa na "k" znaczyły w czasoprzestrzeni chwile, kiedy zrywała mu się żyłka, ale zdołał wykosić najbliższe otoczenie domu oraz drogę dojazdową. Dokończyć postanowił w następnych dniach. Słońce niestety nie pokazało się ani na chwilę, ale prognozy w Radiu Lublin były ostrożnie optymistyczne. Czy się sprawdziły i co z tego wynikło dla mieszkańców gminy Sosnówka przeczytacie w kolejnej części relacji czyli w tradycyjnym c.d., który już się szykuje, a więc n.
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
_________________ Zuzanna - miejska i wiejska dżungla :) pomoc dla schroniska In Vino Veritas UŚMIECHNIJ SIĘ | | | lora | 06.05.2016 22:39:10 | 

Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Lubelskie
Posty: 4997 #2280169 Od: 2014-7-11
Ilość edycji wpisu: 1 | Ha! jestem pierwsza , doczekałam się i czekam na cd. Tawuła już tak pięknie kwitnie u Ciebie a moja nawet nie drgnie, a przecież u Ciebie jest chłodniej. A nigdy nie widziałam Kryszyny w realu. _________________
Świat moich marzeń
Świat moich marzeń 2 | | | zuzanna2418 | 07.05.2016 19:57:06 | 

Grupa: Administrator 
Lokalizacja:: Wawa/lubelskie
Posty: 6009 #2280420 Od: 2014-7-11
| Misiu dziękuję za wizytę! Można na Ciebie liczyć Już myślałam, ze zaczęłam przynudzać i nikt tu już nie zagląda. Dla Ciebie tawuła na bis
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
cz.II rozpoczęła mi się o 5.00 rano, jakoś sen mnie opuścił, a pogoda za oknem rzeczywiście zwiastowała zmiany na lepsze. W. sobie jeszcze chrapał w towarzystwie zwierząt domowych, a ja z kawą wyszłam na ganek. Ptactwo świergotało, szpaki zamieszkujące dziuple w jabłonce kursowały z paszą dla młodych, cisza...
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
Przypomniała mi się piosenka, która puszczali w radio, gdy wyjeżdżaliśmy z Warszawy... Może nie dokładnie o takim poranku jest mowa, ale słowa "Trwaj chwilo, trwaj, jesteś taka piękna. Dziś tylko głupcy śpią" były jak najbardziej pasujące do obrazka
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ FILMY » DARMOWA REJESTRACJA
Romantyczny poranek jest do kitu, jeśli w brzuchu pusto. No to trzeba porzucić miejscówkę i obrządzić gości.

Kredka spacyfikowana w domu, po zakończeniu posiłku przez kota tambylczego wylazła na słońce.
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
Ja postanowiłam też coś przekąsić, a do tego celu użyłam mięska, które otrzymałam od kolegi z terenu (mięso z dzika naszpikowane i zapeklowane) a które następnie W. obgotował w wywarze z przypraw. I wyszła pyszna wędlinka.

Z kanapką w łapie poszłam sobie w ogród, nagle opromieniony wczesnym słońcem. Wczorajsze chmury powoli odsuwały się ukazując błękitne niebo. Wiosna, panie sierżancie 

TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
Wróciłam do domu, gdzie W. śpiewając swoją ulubioną pieśń "Chabry z poligonu" smażył jajecznicę. Przebrałam się na roboczo i przystąpiłam do rozpakowywania sadzonek przywiezionych z miasta. Trzeba było zrobić selekcję, gdzie która ma mieć miejscówkę. Chciałam nieco zabylinić Albiczukowski, część towaru miała wzbogacić angielską. Patrzyłam z niejakim niepokojem na drzewostan w doniczkach załadowany przez W. On tu chyba chce jakiś las zaaranżować... Następnie obejrzałam przywiezione róże, które chyba były bardzo długo w chłodni, bo mimo ciepłych ostatnio dni pączki miały w takiej fazie jakby to luty był. A na rabatach już większość pierwszą co najmniej parę liści miała wykształconą. O Lykke nie wspomnę, bo ona już w pełnej zieloności praktycznie.
Zanim zabrałam się za kopanie dołków, popieliłam jeszcze to, co mi w oczy wlazło. Sasanki rozbłysły w słońcu

TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
Krajobraz po wczorajszym przejściu kosiarza
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
Rabatka po częściowym odchwaszczeniu. Mlecze to plaga!

Migdałek dzielnie zakwitł mimo dręczącej go moniliozy.

Grupa krzewów w sadzie oraz perspektywa na tylną bramę, której niestety nie widać na końcu korytarza z dzikich śliw
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
A skoro mowa o krzewach to wracamy pod ścianę szczytową obory, gdzie teren trudny w rekultywacji. Walają się tam resztki żwiru z drenażu użytego przy montażu szamba ekologicznego, leżą jakieś betonowe elementy, których żaden Pudzian nie ruszy, klon sypie liśćmi i wysysa wodę. Jednym słowem idealne warunki na roślinność pionierską i ruderalną. W. zrobił tam aranżację z krzewów, czyli innymi słowy powtykał je w grupie mając na względzie efekt kolorystyczny. Więc mamy m.in. bez czarny "Guincho Purple" a także złotolistne:
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
Całość wygląda póki co dość, hm...swobodnie,
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
ale liczymy na siłę woli do rośnięcia wszystkich krzaczków. Ja liczę także na to, że W. omijać je będzie podczas koszenia, derenia Compressa wykosił przy samej d... to znaczy, pardon, ziemi, ale na szczęście odrasta. Nie ominął niestety mojego Johna Davisa pod jabłonką szpaczą i ... została jedna gałązka... No myślałam, że go zamorduję. A cwaniaczek jeszcze zarzucał mi, że pomysły o sadzeniu róż przy drzewach to jakiś zabobon, no bo "zobacz, jak Ci ta róża marnie rośnie". Rośnie jednak bardzo dobrze, tylko sadząc po kikutach wystających ze ściółki to ze 3 porządne pędy zostały obszarpane kosą w różnych odstępach czasowych   Nie zamierzam przy każdej roślinie stawiać dwumetrowej tyczki w kolorze oczobitnego różu, niemniej Krasawicę Maskwy też W. upitolił w ubiegłym roku tuż przed kwitnieniem.
W. tymczasem wylazł z nory i oznajmił zdumionemu światu: będę sadził! Ja zebrałam swoje sadzonki i udałam się na front czyli przed dom, a W. z dwoma kolejnymi miczurinowskimi odmianami jarzęba poszedł w stronę stodoły, czyli gdzieś tam
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
aby na wysokości spichlerza kontynuować tworzenie drzewostanu mieszanego, rosnącego w ściółce z połamanych płyt eternitowych. Pojęcia nie mam co z tym badziewiem można zrobić i kto takie odpady zabiera. W gminie oczywiście jest program wymiany płyt eternitowych z dofinansowaniem na demontaż i utylizację, ale takich odłamków nikt nie weźmie.
Ja się zabrałam na rycie w Albiczukowskim i sadzenie gwałtownie tracących turgor roślinek. Słońce przypiekało coraz mocniej. W pobliskich wiśniach pszczoły buczały aż miło. Tulipany w odmianach nieopodal


TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA


Można powiedzieć, że trud jesiennego sadzenia cebul chyba się opłacił. Rozkwitały grusze.
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
Za płotem znane widoczki
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
A w dalekiej perspektywie
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
Skończyłam z Albiczukowskim i przeszłam z resztą sadzonek na angielską. Zauważyłam, że rozsiał się nagietek natomiast całkowicie zapadły się pod ziemię piękne odmiany nachyłków kupione w ubiegłym roku. Sadzenie zaczęłam od wykopywania bylicy i pokrzyw, które uparcie zamierzałam jakoś spożytkować kulinarnie.
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
Zza płotu wyszła Bożenka, którą W. taszczący moje róże do Albiczukowskiego zaraz zagadnął o sadzeniaki. Bożenka stwierdziła, że coś tam się znajdzie i jutro podrzuci. Podsumowała, że w ubiegłym roku wiele nie posadziła, "ale przez zimę jakoś nie pomarlim" Pogadaliśmy chwilę i rozeszliśmy się do swoich zajęć. W. wymyślił, że róże pójdą na nasz oszałamiający trawnik oddzielający Albiczukowski od płotu frontowego. W zasadzie pomysł dobry, róże odmian: Gishlaine de Feligonde, Blue Magenta i Cardinal de Richelieu są dość rozłożyste, więc tu będą miały miejsca pod dostatkiem. W. zabrał się za rycie dołów i zaprawianie ich kompostem z obornika. Ja widząc patelnię na której smażyły się świeżo posadzone roślinki, wzięłam konewkę z zamiarem podlania wszystkiego. W. mnie wyśmiał i stwierdził, że przecież wężem można łatwiej podlać, a do róż to i tak trzeba będzie go tu przyciągnąć. Ja ze spokojem pokursowałam sobie z konewką. W tym czasie róże zostały ustawione w dołkach, ja sprawdziłam następnie głębokość i podsypując stopniowo ziemię pod korzenie posadziłam wszystkie trzy. Zalałam wodą z konewki nie dosypując do końca ziemi.
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
Albiczukowska rabata bylinowa.
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
I pierwsza wiosenna krowa na pastwisku
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
W. zaczął kombinować z obiadem i wyszło, że mamy albo wczorajsza ogórkową albo odsmażane ziemniaki ze skwarkami. Ziemniaki pochodziły również z zupy, a zostały do niej dodane celem redukcji zawartości soli (podobno to taki starożytny sposób) i stanęło na ziemniakach. Razem z sałatą w sosie vinegret były dobrym posiłkiem regeneracyjnym.
W. następnie rozciągnął węża, puścił wodę i...okazało się, że niestety przy pomocy kosy w dniu wczorajszym zostały wykonane w nim trzy dodatkowe otwory w różnych miejscach. W. niezrażony sikającą wodą zalał dołki pod różami, a następnie przeciągnął rurę w stronę posadzonych drzewek. Jeszcze sporo zostało do posadzenia, w tym takie coś jak kasztanowiec sinawy. Odporny na szrotówka.

Ja póki co poszłam znów na zwiady, w słońcu wszystko rosło jak na drożdżach.

TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
Nad głową gdzieś siedział jakiś ptaszek i wyjątkowo monotonnym gwizdaniem zaznaczał swoją obecność. Po 15 minutach słuchania tej samej melodyjki chciałam go pogonić w cholerę. I nawet go w końcu dostrzegłam.
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
Wygonić się nie dał!
Przycinając po raz trzeci Excelsę na różance zauważyłam, że JP II wymaga wyższej podpory

Pięknie rozkwitły floksy szydlaste dostane od Bożenki ze 3 lata temu
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
O, z tych kępek rwane
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
Żurawkowo-goździkową chwilowo sobie odpuściłam. Pielenie mogę zrobić za dzień lub dwa.

Na angielskiej wykonałam pielenie punktowe, widząc już co chwast, a co nie chwast.

I wróciłam na rabaty przed domem, bo tu zawsze jakiś chwast się rzucił na oczy. W zasadzie powinnam była tez dokonać eksterminacji kurdybanka, który zarósł 1/5 rabaty z bzami czarnymi, ale tyle owadów tam się kręciło bzycząc radośnie, że dałam spokój
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
Dotarłam do krzewów i pogapiłam się na W. sadzącego porzeczki krwiste
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
Jedna wylądowała właśnie jako kontynuacja nasadzenia w sadzie w miejsce po ostatnim ognichu.

Druga poszła pod jedną ze studni, których betonowe sylwetki W. zamierza umaić krzakami. W tym celu posadziliśmy tam kiedyś dwie odmiany wiciokrzewów i tawułę, a poza porzeczką wylądował tam także złotlin.
Już bardziej z rozpędu niż z chęci wypieliłam jeszcze rząd irysów
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
a na tej samej rabacie W. dosadził piwonię drzewiastą oraz kłącza konwalii obrzeżonej, jednego z licznych i obfitych darów od Majki edulkot, którĄ z tego miejsca serdecznie pozdrawiamy!
Ja chwilowo padłam i tępo patrzyłam na nasze nosidełko do drewna. W. zaczął wypalać brzezinę ułożoną na ścianie spichlerza. Spichlerz niestety do remontu, a konkretnie podwalina, która spróchniawszy, rozpadła się dokumentnie. Najpierw jednak trzeba opróżnić obiekt, żeby dokonać jakichkolwiek remontów.
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
Nagle olśniło mnie, że poprzednim razem przywieźliśmy meble gospodarcze w częściach do złożenia, między innymi także gustowny stojak na drewno do kuchni, na kółkach! Ponieważ W. ma zwyczaj ładowania drewna do wielkich donic szkółkarskich, które zastawiają pół kuchni, bądź co bądź dość obszernej, wpadłam na pomysł, że taki drewniany stojak będzie sobie stał w kącie za piecem, nikomu nie wadził, a pomieści znacznie więcej szczapek niż donice.
Jeszcze kilka kolorowych akcentów
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
Wstałam ze stęknięciem godnym Moniki Seles w meczu o finał Wimbledonu i poprawiłam sławetne łuki na różankach, jeden się przy okazji wygiął u dołu, więc machnęłam ręką. Różanka (to poletko po prawej) jeszcze łysawa po radykalnych cięciach
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
Ale jaka niespodzianka! Opłakany już Paganini wypuścił listeczki! Czyli nadzieja umiera ostatnia!
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
Jeszcze jakiś czas temu That's Jazz rokowania miała ostrożne, a dziś? Patrzcie Państwo!
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
Także nie ma co wywalać na kompost przedwcześnie!
Wreszcie sobie przypomniałam, co to za liściasta roślina. Kojarzyła mi się z górami.
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
Zrobiłam sobie herbatę i definitywnie usiadłam na pieńku do rąbania drewna schowana za stosem szczap. Obserwowałam pracowite szpaki znoszące do dziupli coraz to nowe smakołyki
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
Przy płocie pojawiła się Bożenka, która dostarczyła nam sadzeniaków. Poużalała się nad zdrowiem mamy, która zapada na coraz głębszą demencję. Ostatnio pytała ją o to, z kim dzieci zostały skoro ona jest u niej. Bożenka aż się rozpłakała na koniec, a ja nie bardzo umiałam ja pocieszyć.
Usiadłam na ganku gadając z W. przez drzwi łazienki, w której siedział a tu nagle nadleciał taki potwór.
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
Pokołował chwilę nad naszym podwórkiem, Kici na szczęście nie było, bo by ani chybi, porwał do gniazda.
Mając założony teleobiektyw zwróciłam go w stronę mojego ulubionego obiektu, czyli gruszy oraz jabłoni na polach przy drodze do Sosnówki
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA

Nasza gruszeczka też nie gorsza

Oddalone siedziby ludzkie w wiosennym otoczeniu
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
Krowy, gdyby ktoś nie poznał tego egzotycznego stworzenia 
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
oraz ich właściciel
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
Jaskółka - "czarny brylant"

Dwie jabłonki: jedna rajska, szczepiona na pniu a druga Ola, rosnąca na angielskiej
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
Dopieliłam rabatę do końca wyrywając mlecze i życząc im wszystkiego najgorszego.
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
Na zakończenie dnia jeszcze znane widoczki
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
Kicia, muszę przyznać, tym razem bardzo aktywnie spędziła czas. Wszędzie nam towarzyszyła, a nawet sama wybrała się na kilka długodystansowych wycieczek. Tu zwołuje nas do domu, gdy wracamy od stodoły po obejrzeniu plantacji czosnku niedźwiedziego, host i rodgersji poupychanych wzdłuż frontowej ściany, gdzie cień i wilgoć. No, idziecie w końcu?
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
Jeszcze rzut oka za tylna bramę
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
I już idziemy.
Po drodze mijamy krzewy oświetlone niskim słońcem: tawlinę przy oborze
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
grujecznika przy domu

W. jeszcze coś tam poszedł podlać, a ja uzbrojona w nóż rozprułam po kolei paczki z meblami stojące w sieni. Oczywiście stojak na drewno był w ostatniej... Pomyślałam, że zacznę składać sama, sławna wkrętarka Tryton leżała w zasięgu wzroku, A W. w razie czego ulituje się nad nieporadną sierotką i dokończy to, co ja rozgrzebię. Części było niewiele, ale ja się już zablokowałam przy montażu kółek. Na chłopski, a nawet babski rozum powinny się wciskać bolcem w wykonane otwory. Niestety wcisnąć jakoś się nie dawały. W. powróciwszy zastał mnie klęcząca z ponurą mina w sieni i z politowaniem pokiwał głową. Ja milczałam jak zaklęta ani słowem nie prosząc go o pomoc. Opisałam tylko przeszkodę, a W. sam chwycił elementy i po 10 minutach klęcia i majdrowania udało mu się powciskać kółka na miejsce. Potem już poszło łatwo. Śróbki jakoś same się wysypały z torebki, a W. przymierzył pierwszą z nich. Pomstując na twórcę tych drewnianych elementów z pasją wkręcał kolejne śróbki, które jednak trzeba było dokręcić ręcznie. Na koniec z wyrazem triumfu geniuszu ludzkiego na twarzy postawił gotowy stojak na podłodze.
Całość prezentowała się całkiem w porządku, ale pokażę efekt finalny w kolejnej części, bo w tej miałam już tylko siłę, żeby sfocić zachód słońca
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
wleźć pod prysznic, gdzie na szczęście mamy w brodziku półkę do siedzenia, a następnie zagrzebać się w ściółkę, pod którą leżałam aż do c.d., który n., bo nie ma innego wyjścia 
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
_________________ Zuzanna - miejska i wiejska dżungla :) pomoc dla schroniska In Vino Veritas UŚMIECHNIJ SIĘ | | | survivor26 | 07.05.2016 20:41:29 | 

Grupa: Administrator 
Lokalizacja:: między DLW a DBL :)
Posty: 9453 #2280437 Od: 2014-7-11
| Ej, no nie przynudzasz! Ale ja powoli nadrabiam zaległości po powrocie więc należne zachwyty wyartykuuję po przeczytaniu calości  _________________ Pat - nieustająca wiejska eksperymentatorka :) Wiejski eksperyment 1 Wiejski eksperyment 2 | | | Electra | 12.03.2025 15:59:01 | 
 |
| | | Jo37 | 07.05.2016 21:32:11 | 
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Warszawa i nie tylko
Posty: 1379 #2280468 Od: 2014-7-11
| Właśnie wróciłam ze swojej wsi i w te pędy pobiegłam do gminy Sosnówka. Pięknie u Was jest i chwastów wcale nie widać . U mnie dzisiaj było żółto na trawniku i grządkach. _________________ Pozdrawiam, Joanna
| | | grazka2211 | 08.05.2016 01:21:26 | 

Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: grazka2211
Posty: 524 #2280500 Od: 2014-7-12
| Zuziu ależ czytaja Twoje wpisy też takieosoby jak ja - tajniacy _________________ Przepraszam za brak polskich znaków .Korzystam z różnych sprzętów. Pozdrawiam Grażyna.
| | | Bogusia | 08.05.2016 06:06:11 | 
Grupa: Użytkownik
Posty: 1970 #2280507 Od: 2014-7-12
| Ja też podczytuję, oglądam fotki i tulę się w marzeniach, bo ja urodzona wieśniaczka jestem, a mieszkam tam gdzie mieszkam z malutkim przydomowym ogródeczkiem, ale dobrze, że go mam i ciszy mnie on ogromnie _________________ Rękodzieła Bogusi
| | | mama101 | 08.05.2016 06:42:40 | 

Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: TSA
Posty: 573 #2280513 Od: 2015-1-26
| Zuziu podziwiam Was, trzeba mieć "ogrodowego bzika" żeby taką połać pola usilnie obsadzać, pielić i kosić. Widzieć oczami wyobraźni docelowy efekt. Jesteście zakręceni na zielono i to jest zaraźliwe.
Dziękuję za relację, w zamian trochę pomogłam przy mleczykach(wirtualnie). _________________ Pozdrawiam Aśka TO JE MOJE | | | elakuznicom | 08.05.2016 08:46:03 | 

Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Łódź
Posty: 3352 #2280550 Od: 2014-7-15
| Zuziu nadrobiłam zaległości , jak zwykle jestem pod wrażeniem , tulipany macie piękne , ciekawa jestem czy w przyszłym sezonie też zakwitną ? cieszę się że różyczki Ci "odbiły " i będzie można podziwiać ich kwiaty , mlecze ,gdyby nie wrastały w rośliny , bardzo mi się podobają ,no ale wiem jak się tam urobiłaś , ciekawa jestem czy specyfik w żelu niszczy też korzenie ? no ale na to musimy poczekać do Waszej kolejnej wizyty .Nowe nasadzenia cudne , mam na myśli kaliny , moje nie mają pąków kwiatowych a w zeszłym sezonie niektóre kwitły .Zuziu zdjęcia super jak zawsze , "zazdraszczam " teleobiektywu , w drugim życiu kupię , "wielki ptak" - rewelacyjnie go uchwyciłaś . Sielskie i bajkowe miejsce tworzycie , żyć nie umierać ... _________________ pozdrawiam Ela Niekończące się próby ... aby powstał ogród cz. II | | | Sweety | 08.05.2016 10:19:40 | 

Grupa: Moderator
Lokalizacja:: Podbeskidzie
Posty: 2634 #2280586 Od: 2014-7-11
| A ja pozazdroszczę Ci tego, że masz z kim spędzać czynnie czas w tak sielskich okolicznościach przyrody. Do emerytury obie mamy równie daleko, ale mam nadzieję, że doczekamy i skorzystamy z jej uroków... Oj marzy mi się taki domeczek z niewielkim ogródkiem nad morzem... Zdjęcia ptaszorów - pierwsza klasa _________________ Ani Ogród w dolinie matrix
| | | zuzanna2418 | 08.05.2016 14:58:43 | 

Grupa: Administrator 
Lokalizacja:: Wawa/lubelskie
Posty: 6009 #2280719 Od: 2014-7-11
Ilość edycji wpisu: 2 | Januszu bardzo dziękuję! Podpisy robię niesystematycznie, czasem uznam, że albo czytelnik zechce poznać nazwę rośliny, albo mam obawy co do trwałości zapisu na własnym twardym dysku w mózgownicy i wolę zapisać  Pat no Ty to jesteś usprawiedliwiona A jeśli na zachwyty nie zasłużyłam, to choć słowo krytyki zostaw, cobym wiedziała, że zaglądasz  Joasiu chwastów nie widać? Kochana!Mlecze u nas powoli wypierają perz! Grażynko tajniaczko , wiem o tym, licznik wejść pokazuje, że skrytoczytacze są! I chwała im! Bogusiu no pewnie, że dobrze, że ogródeczek jest! Ja się regularnie załamuję patrząc na te areały rozpaczliwie i z mozołem zagospodarowywane po kawałku. No ale sami chcieliśmy to mamy Asiu dzięki za pomoc! Fakt, że trzeba być trochę fiśniętym (Bożenka, mam wrażenie, za takich nas uważa) żeby to ogarniać w takim trybie dorywczym. Ale za nic byśmy się tego nie wyrzekli. Elu no właśnie też się zastanawiam, jak to będzie z tulipanami w kolejnych latach. Z moich obserwacji wynika, że one jednak ulegają stopniowemu zanikaniu. Mlecze niektóre mam jak najbardziej w środku liliowców czy marcinków! Rekord pobił jeden dokumentnie zarastając jedną z host. Trzeba było ją wykopać, oczyścić i posadzić na nowo. Ptaszor super, ciekawe co to za jeden. Aniu długo takiego kogoś nie miałam, ale od pewnego czasu jest to jeden z moich nielicznych sukcesów Życie czasem pisze zadziwiające scenariusze... i marzenia się spełniają Zatem taki domek na pewno będziesz mieć!
Kontynuuję relację, zatem cz. III zacznę od prezentacji stojaka na drewno.


W tle widać Kredkę, której w końcu zdjęłam ten kubrak. I tak przychodziła do domu ciągnąc część spodenkową po ziemi albo mając ją opuszczona na modłę niektórych przedstawicieli młodego pokolenia, co lubią mieć krok na wysokości kolan...
W. rankiem pojechał zamówić materiały budowlane i zanim zdążyłam dobrze oko otworzyć usłyszałam hałas na podwórku. Przez kuchenne okno zobaczyłam takie coś
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
Góra rosła w miarę wywalania z wywrotki i ostatecznie na środku podwórka wyrosło to
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
Wyszłam na podwórko i zobaczyłam, ze SN obserwuje pilnie wszystko zza podniesionej lekko firanki Ukłoniłam się szarmancko zamiatając połą szlafroka i firanka błyskawicznie opadła 
Samochód pojechał, a W. zabrał się za szybkie śniadanie przed wyjazdem na poniedziałkowy targ do Wisznic. Nie zdążył jeszcze dobrze usiąść, a już zza bramy rozległo się donośne trąbienie kolejnego środka transportu, który dostarczył to

No to mieliśmy już komplet dla majstra. Majster podobno z wyglądu bardzo przypomina jednego z członków rodziny, od której kupiliśmy siedlisko. Bożenka nam powiedziała, że jej młodsza córka aż się zadziwiła widząc go w sobotę, co on tu robi myśląc, że to S. przyjechał z Białej Podl. Bożenka zresztą, znając go dość dobrze nie raz zapraszała do odwiedzin i obejrzenia naszego gospodarowania, ale on podobno taki ma żal do reszty rodziny o tę sprzedaż, że nie chce nawet tą ulicą przejechać, a co dopiero z wizytą przyjść. Kilka lat minęło, a w nim ciągle ta zadra tkwi.
W. w końcu pojechał, a ja zabrałam się, no za co kochani czytelnicy? Za pielenie oczywiście Tym razem chciałam zrobić przyjemność W. który nieśmiało nakłaniał mnie do odchwaszczenia fragmentu przyległego do Albiczukowskiego, położonego wzdłuż szpaleru krzewów rosnącego z jednej strony drogi wjazdowej od bramy. Nieśmiało, bo wiedział co to za mina. Teren ten W. obsadził rok temu konwaliami, barwinkiem i szafirkami. Teraz raczej wyglądał jak plantacja mleczy z domieszką bylicy i perzu. Pielenie tego to istne galery, bo nie da się dziabać systematycznie, trzeba wykopywać mlecze starając się jednocześnie nie uszkodzić ledwo widocznych roślin ozdobnych. Wzięłam jednak kubeł na chwasty i poszłam spróbować przynajmniej.
W wiśniach pszczoły buczały cudnie. Okoliczni farmerzy wyprowadzili swój sprzęt rolniczy i po drodze traktory śmigały w jedną i druga stronę. Bożenkowy Michał też wyjeżdżał co chwila swoim z baniakiem z tyłu, pewnie opryski robił. Młodsza córka wyjechała z kosiarką na trawniki.
Klnąc troszkę pod nosem wydłubywałam chwaściory, przysiadając co jakiś czas na pokrywie od szamba. Kubeł napełnił się błyskawicznie, więc kolejne zwały zielska lądowały na kupie. Okopałam także powiększające się kępy różnokolorowych marcinków, które latem, mam nadzieję, ozdobią Albiczukowski. Po jakich dwóch godzinach wreszcie skończyłam, przy czym miejsce to wcale nie zaczęło wyglądać jak rabata, tyle tylko, że w zrytej ziemi widoczne były bardziej niebieskie kwiaty szafirków i sterczące gdzie-niegdzie badylki konwalii. Jeden kubeł zielska wyniosłam na kompost, załadowałam go ponownie, ale już mi się odechciało noszenia.Tymczasem powrócił W. z worami zakupów. Dostałam nawet prezent z okazji imienin, których nie obchodzę, bo to imieniny Moniki. Prezent stanowił gustowny dresik a la wojskowy, taki zgniłozielony ze ściągaczami na dole rękawów i nogawek. Sobie W. kupił bliźniaczo podobny Pokaże go później, bo on chyba następnego dnia został obfocony 
Poza tym przywiózł produkty regionalne

TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
i całą masę żarcia. Gotować nie zamierzaliśmy z uwagi na temperaturę, więc wzorem lat ubiegłych obiad miał być z grilla.
Zjedliśmy drugie śniadanko, W. przebrał się w strój roboczy ale zanim poszedł sadzić pozostałe krzaki poprosiłam go o opróżnienie kubła z chwastami, który załadowałam rano. W. poszedł we wskazane miejsce i wrócił z miną rozpromienioną. Wygłosił również wiekopomne słowa, że jestem wspaniałą Zuzią i wykonałam genialną robotę oraz że uratowałam jego nasadzenia. Miłe, no nie? 
Potem zabrał się za krzaki. Jeden berberys o purpurowych liściach poszedł przed płot frontowy w miejsce jednego zdechłego. Zdychająca pod murem pęcherznica Diabolo została zabrana z naszego miastowego i też posadzona gdzieś, dokładnie nie wiem gdzie. Poza tym W. kupił torbę flancy selera, kapusty i chyba pora. Ale do ich posadzenia trzeba było przygotować kolejne rabaty na warzywniku.
Ja się zabrałam za porządkowanie terenu wokół domu, aby ułatwić majstrowi kopanie. Leżały tam pocięte kawałki drewna, które najpierw zamierzałam odnieść do drewutni, ale uznałam, że lepiej będzie zrobić z nich prowizoryczne obrzeże rabaty, aby dać do zrozumienia, gdzie noga budowlańca nie powinna postać. Przeryłam najpierw rabatę,usuwając chwasty lub je masakrując narzędziem. Potem pookładałam co grubsze kawałki wzdłuż jednego boku.

TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
Poza obrys wystawała jedna rodgersja, którą solidnie opalikowałam licząc, że jednak się uratuje oraz sadziec, który ledwo dopiero znad ziemi wystawał. Tego trzeba było koniecznie przesadzić.
W. następnie zawezwał mnie do sadzenia ziemniaków. Kartoflisko powstało na przedłużeniu Albiczukowskiej rabaty bylinowej, gdzie zryta glebogryzarką ziemia znów porastała chwastem. Niestety bylica świetnie reaguje na pocięcie jej nożami glebogryzarki i roznosi się po całym terenie. W. zrobił coś, co sam nazwał ogródkiem indiańskim. A to ze względu na to, że obok ziemniaków posiał fasolę, kukurydzę i dynię, co miało odzwierciedlać zdrową dietę Indian. Zdrowa to ona była w Ameryce, gdzie warzywa te rosły w glebie bogatej w selen. W Europie niestety była to dieta niedoborowa właśnie z uwagi na inny skład ziemi. Te mądrości oczywiście wiem od W.
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
W. potem przeszedł na teren warzywnika, gdzie widłami, rozbierając się stopniowo do samych gaci przekopał kolejny fragment
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
Ja się jeszcze raz przeszłam po rabatach już raz pielonych. No, jakim cudem znów wygrzebałam stos zielska to ja nie wiem.
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
Na terenie eternitowym obsadzanym przez W. zauważyłam jakieś drzewko o zygzakowatych pędach, które W. posadził chyba jeszcze jesienią. Uzyskałam informację że to

Pozostałe posadzone drzewa, głównie owocowe i jarzębiny miczurinowskie zostały potraktowane płytami eternitu w taki sposób, że deszcz zbierając się w rowkach spływał do dołka.Przy okazji płyty chroniły przed zachwaszczaniem wokół roślin. Czyli W. przekuł armaty na lemiesze, innymi słowy nie mogąc pozbyć się odpadu, wykorzystał go najlepiej pro bono jak się dało.Nie zrobiłam zdjęcia, bo jednak wygląda to koszmarnie.
W zamian fotki inne
Kolekcja dereni białych
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
Przyoborowa kompozycja krzewów

Zaczynam podejrzewać, że te narcyzy w miastowym to jakaś podróba babcinych. Te oryginalne tambylcze dopiero teraz zaczynają kwitnienie. A i kwiat jakiś drobniejszy. Niestety rozwinięcia kwiatu się nie doczekaliśmy
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
Pisząc o niedoczekaniu kwitnienia po raz kolejny prezentuję judaszowca w pąkach, który za nic nie chciał zakwitnąć podczas naszego pobytu. Już trzeci rok!
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA

Tulipan leśny

Ola zaczyna rozkwitać. Grzeczna dziewczynka!
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
Chabry wielkogłówkowe też już w blokach startowych. Tworzą tu wielkie kępy, naprawdę miejsce im służy wyjątkowo.
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
Przysiadłam sobie z piwkiem na fotelu ogrodowym. Za czas jakiś W. wytaszczył grilla z obory, ja zajęłam się jego rozpalaniem, a W. przyrządzeniem ryby do konsumpcji. Rozpalił jednak pod kuchnią, bo "ziemniaki muszą być do ryby". Białe winko mieliśmy w lodówce a zatem uznaliśmy, że na dziś koniec z robotą.
W. rybę ulokował na tacce, na którą pod rybę podścielił liście kapusty z nieznanych mi powodów.Zrobił sałatę i po dojściu ziemniaczków doglądał ryby. Przypiekane liście kapusty śmierdziały nieziemsko, ale miały podobno zapobiec przez przypaleniem i przywieraniem skóry do tacki. Z wierzchu wyglądną to bardzo ładnie
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
Ryba dopiekła się pod przykryciem zaimprowizowanym z pokrywy od gęsiarki. Głodni byliśmy jak dzikie psy dingo, więc zeżarliśmy wszystko ze smakiem popijając winkiem. W. potem jeszcze nie wytrzymał i przystrzygł żywopłot z ligustru, ja już oddałam się wyłącznie relaksowi. No, nie do końca: w kuchni czekała na mnie sterta garów do mycia, więc po ich umyciu, ogarnęłam też kuchnię i sień wejściową. Potem już tylko prysznic i posiadywanie na fotelu przed domem, skąd wygonił mnie padający deszcz.
W. zabezpieczył prowizorycznie worki z cementem i oboje padliśmy.
Deszcz, jak się okazało, padał solidnie w nocy, co przysłużyło się pracom już wykonanym jak i planowanym na dzień ostatni pobytu, o którym opowiem, w c.d., który chyba dopiero jutro n.
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
_________________ Zuzanna - miejska i wiejska dżungla :) pomoc dla schroniska In Vino Veritas UŚMIECHNIJ SIĘ | | | Jo37 | 08.05.2016 17:51:13 | 
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Warszawa i nie tylko
Posty: 1379 #2280778 Od: 2014-7-11
| Ależ u Was jest ładnie. Powiem szczerze, że też zazdroszczę, że siedlisko jest Waszą wspólną pasją. Ja jeżdżę sama bo wieś nikogo nie interesuje. _________________ Pozdrawiam, Joanna
| | | Ryszan | 08.05.2016 17:58:51 | 

Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Łódź
Posty: 3462 #2280781 Od: 2014-7-19
| Pięknie,widać ogrom Waszej pracy,wszystko pięknie rośnie i jak kolorowo, a przecież to bardzo duży teren do obrobienia.Czytam i oglądam z zaciekawieniem , a i oczywiście czekam na cdn  _________________ Ania Moja działka | | | Electra | 12.03.2025 15:59:01 | 
 |
|
Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!! |
|