Wsi spokojna, wsi wesoła czyli c.d.n. choćby nie wiem co :) | |
| | Syringa | 26.08.2015 09:22:10 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 3621 #2163434 Od: 2014-7-11
| A, zapomniałam napisać, że jestem pod wrażeniem białych spodni W. ! Białe spodnie są fajne, zwłaszcza przy tej aurze, a właściwie tylko przy tej, bo gdy mamy typowe lato, to znacznie rzadziej sie przydają No, ale W. w białych, to jest coś! Nie zielonych-maskujących! I jeszcze pewnie w butach! Jeszcze powiedz, jaką miał koszulę/kę i jaką apaszke na głowie? Jeśli nie były zielone-maskujące, to spadam z krzesła Mój szok co prawda z lekka łagodzi fakt, że mój małż ma dwie pary białych letnich spodni, jedne ja mu kupiłam, drugie sam sobie kupił oraz skromny fakt, że ja też mam dwie pary takowych i przy tej pogodzie są stale wykorzystywane - ale to się właściwie nie liczy, bo W. to co innego | | | Electra | 23.12.2024 16:04:44 |
|
| | | zuzanna2418 | 26.08.2015 12:05:15 |
Grupa: Administrator
Lokalizacja:: Wawa/lubelskie
Posty: 6009 #2163558 Od: 2014-7-11
Ilość edycji wpisu: 3 | Dzielżany rzeczywiście dały radę. Przy okazji zorientowałam się, że nie wszystkie rosną na wysokość 150 cm, te czerwono-brązowe są niziutkie. Prawdę mówiąc to najpierw podejrzewaliśmy Bożenkę o podlewanie angielskiej, ale zapytana zaprzeczyła i stwierdziła, że u siebie też nic nie podlewała. Rabata ma dość korzystne usytuowanie, jest niżej niż reszta gruntu, w dodatku część wody ze spustu rynnowego u Bożenki spływa właśnie na nią. A deszcze były solidne podobno przed żniwami (czytaj: pod koniec lipca). No i najwyraźniej wystarczyło bylinom. Co więcej, zdumiałam się widząc, że pięknie wzeszła maciejka posiana przeze mnie podczas lipcowego pobytu. Beatko prawdę mówiąc mnie też zatkało na widok W. wyciągającego tak wykwintny strój z walizki . On co prawda nie jest z tych strojących się, ale od czasu do czasu ma napady zakupowe i wraca z galerii handlowej z torbami niczym jakaś Julia Roberts w znanej komedii romantycznej Resztę stroju stanowiły elementy zastosowane na ognisku u Ciebie czyli T-shirt brązowy i chustka zielona (demobil Bundeswehra). Na nogach sandały, które u Ciebie także miał i o ile pamietam, głównie walały się na podwórku przy wejściu do domu
Wracając do relacji: w cz. IIpozwolę sobie na połączenie soboty i niedzieli w jeden ciąg wydarzeń, bo doprawdy nie działo się nic godnego szczególnej uwagi (z jednym wyjątkiem). Większość czasu spędzaliśmy na podlewaniu, tzn. zraszacz chodził praktycznie non stop, od wczesnego poranka do pójścia spać. Trochę to pomogło, hortensje uniosły liście, floksy też się poprawiły. Prawdę mówiąc pogoda była wyjątkowo wredna, bo każdego dnia na niebo wtaczały się sine chmury, generalnie takie, z których powinno padać i to solidnie, Nie spadła jednak ani kropla, a my jak te głupki chodziliśmy zadzierając głowy i powtarzaliśmy: "nie no, teraz to już musi lunąć"
Ja zajęłam się po pierwsze pieleniem angielskiej, która po solidnym podlaniu dała się jakoś rozdziabać motyką. Wcześniej - granit i żelazobeton. Perz, bylica i małe łopianki już się zaczynały panoszyć. No to kilka rzutów okiem na tę część ogrodu, która rokuje nadzieję.
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
Kupiłam trzy różne kolory tej dziewanny
Kredka jako dekoracja
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
Powojnik Sweet Summer Love zakwitł bardzo ładnie jak na tak niewielką sadzonkę. W rzeczywistości kolor ma bardziej intensywny.
Tu widać wspomniane siewki maciejki: na lewo od bliższego dzielżanu i na prawo od dalszego.
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
Jabłoń Ola z owocami
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
W. uznał, że jeszcze raz pojedzie do Wisznic po zakupy, zresztą zabrakło jedzenia kociego z powodu gigantycznego apetytu kota dochodzącego. Przy okazji poprosiłam W. żeby nabył w lecznicy preparat na odrobaczanie, bo kot prezentował chudość przeokropną. W. udał się zatem do miasta, a ja poszłam zobaczyć, co się dzieje na froncie czyli przed domem, choć już z rozpaczliwych lamentów W. wiedziałam, że dobrze nie jest. Warzywnik, a w zasadzie to co po nim zostało....
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
Albiczukowski wysuszony na amen.
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
Uciekłam stamtąd, bo żal było patrzeć. W. wrócił z zakupów, przejrzałam zatem pobieżnie lokalną prasę, z której dowiedzieliśmy się, że w niedzielę w naszej gminie odbędą się uroczyste dożynki. Zastanawialiśmy się, czy uda nam się choć na trochę pojechać na imprezę (zapowiedzieli występ zespołów ludowych z R.! ). Na razie planów nie robiliśmy, bo różnie mogło nam się ułożyć. Mieliśmy jeszcze rośliny do posadzenia, choć ja odradzałam zabieranie ich teraz, do takiej pustyni. Niestety środka odrobaczającego W. nie kupił, poniewaz obydwie lecznice w Wisznicach były zamknięte, nie wiadomo dlaczego, w jednej nawet był dzwonek z informacją, żeby go użyć w celu wezwania lekarza, ale mimo usilnych starań nikt się nie pojawił.
Oranie i odchwaszczanie angielskiej podzieliłam na dwa dni, rozpoczęłam w sobotę, a dokończyłam po dosadzeniu przez W.liliowców z Wojsławic i trzech kolejnych hortensji. Właśnie w trakcie sobotniego orania W. zaczął wrzeszczeć, że mamy gościa. Nie bardzo wiedziałam, kto mógłby nas tu odwiedzić poza lokalna ludnością, więc podniosłam oczy znad trzonka motyki i zobaczyłam znajomą postać za płotem frontowym. Podeszłam nie bacząc na mój strój plugawy i kogo ujrzałam?... Joasia Jo we własnej osobie! W towarzystwie Amber i koleżanki Grażynki, która ma niedaleko swoją wiochę. W. poszedł otwierać bramę, ja szybko na mój negliż bieliźniany narzuciłam T- shirt. Usmarowanych gliniastym błotem nóg już nie zdążyłam umyć, w związku z czym postanowiłam prezentować anturaż wiejski w całej okazałości i z przytupem Dziewczyny postanowiły nas nawiedzić z premedytacją i wykorzystując jako wskazówki topograficzne charakterystyczne elementy krajobrazu, które pokazywałam na zdjęciach, dotarły nie mając adresu! Zasłużył się głównie kościół oraz nasz płot z desek Najpierw zatem oprowadziliśmy gości po włościach, które raczej do pokazywania nie bardzo się nadawały z wiadomych względów. Potem w salono-jadalni ugościliśmy gości po królewsku, tj. podając napoje chłodzące: wodę mineralną i cydr. Kompletnie nie mieliśmy nic, co mogłoby być podane na stół w takich okolicznościach, za co gości niniejszym bardzo przepraszam. Na szczęście nastroju to nie popsuło, pogadaliśmy sobie o tym i owym, Kredka plamy nie dała w związku z nieznanym gościem swojego gatunku, jednym słowem było fajnie Zatem oficjalnie odhaczam pierwszą Kompostową wizytę u nas na wsi! Dziewczęta pojechały, W. wykopał kartofle na obiad, ja rozpaliłam grilla i nakryłam stół zewnętrzny. Słońce już było znacznie niżej o tej porze, więc nie było już tak gorąco jak jeszcze miesiąc temu, kiedy żałowałam, że wielka mirabelka przed domem został wycięta zaraz po rozpoczęciu prac hydraulicznych i teraz mamy zero cienia do celów biesiadnych. Po obiedzie W. odpalił kosę, ale tym razem z ostrzem do wycinania badyli, a nie z żyłką. Ja skupiłam się na elementach małej architektury tzn. wytaszczyłam z kąta za oborą starą dechę, chyba jeszcze z dawnego płotu, którą wkopałam (no,wstawiłam w wydrapany motyką i wyszarpany ręcyma rowek) wzdłuż jednej z rabat jako obrzeże. Tu trochę widać to cudo
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
Niedzielna aktywność to dalsze nawadnianie, sadzenie roślin na angielskiej (zajmujemy powoli kolejne areały) i grabienie ściętych badyli.
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
No to angielska po raz kolejny:
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
Przygotowywanie roślin do posadzenia. Tym razem mieliśmy znaczniki i stosowny pisak do oznakowania odmian. Wykonałam zatem etykiety, a W. poszedł kopać doły. Technika kopania dołów przez W. jest niektórym znana
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
Angielska po przeryciu i sadzeniu
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
Położyłam jeszcze dwie deski pomiędzy roślinami służące jako ścieżki techniczne.
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
Kredka szczęśliwa, ze ma już mokrą chłodną ziemię do uwalenia się, wsadziła swój kosmaty tyłek prosto w rosnąca przy płocie Sally Holmes
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
Pomimo klęski suszy zakwitła języczka pomarańczowa. W miejskim w tym roku obydwa egzemplarze wrąbały ślimaki.
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
Rzut oka na całość
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
W. wyciął badyle pomiędzy krzewami na krańcu sadu na tyłach spichrza. Moje ściółkowane z siana dało pewne efekty odchwaszczające. Jak popada - będzie pięknie
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
Polatałam jeszcze z wiadrami podlewając aktinidie i róże wzdłuż płotu z SN, gdzie wąż nie sięga. Te pierwsze wyglądały na kompletnie ususzone, ale kto wie?
W. przypominał sobie, że od Bożenki miał jeszcze wziąć owies dla końskiej bandy. Worki na szczęście kupił, więc zadzwonił, że jedziemy. Ja tym razem nie na miejscu pasażera, a na pace z tyłu na stojący! Łamiąc oczywiście wszelkie przepisy, ale na tak krótkim dystansie żaden lotny patrol by nas nie dopadł. Wjechaliśmy na podwórko do Bożenki, która otworzyła nam pomieszczenie, gdzie przechowuje nasze ziarno. W trojkę szybko się uwinęliśmy: Bożenka trzymała worek, my z W. sypaliśmy wiadrami owies, Bożenka zawiązywała worki a W. wstawiał je na samochód. Co prawda w pewnym momencie i my chwyciłyśmy wspólnie za jeden wór, ale W. nas opierniczył, ze dźwigamy takie ciężary. Bożenka na dożynki nie pojechała, bo jak stwierdziła "ktoś jutro musi być trzeźwy w tej gminie", a poza tym była zmęczona po sobotnim weselu u syna swojego brata.
Wróciliśmy do domu, przyrządziliśmy posiłek podobnym sposobem jak dnia poprzedniego. Wino w przeważającej ilości wypiłam sama, bo W. miał perspektywę prowadzenia auta w drodze do domu. Przycięliśmy jeszcze posadzone hortensje i liliowce na pół liścia. Postałam sobie jeszcze z wężem nad wszystkimi nowo posadzonymi roślinami i podlewałam je szczodrze. W. wykopał tawułki w celu reanimowania ich u nas, choć wyglądały na zasuszone na amen.
Potem uporządkowałam sień, wytrzepałam dywan z sypialni i zebrałam dobytek do pudeł i walizki. Przy okazji sprzątania łazienki okazało się, że korek od odpływu w brodziku zaklinował się na beton w odpływie i nijak go wyciągnąć nie można. To taki automatyczny zatykacz na jakiejś chyba sprężynie, który klika się zatykając odpływ i odklikuje otwierając. Po zastosowaniu dostępnych środków mechanicznych (noże różnego kalibru) i chemicznych (Kret do udrażniania rur) dałam spokój. Wodę z kąpieli wybraliśmy dużym kubkiem, a następnym razem coś wymyślimy, żeby wypchnąć ten korek. Ta kabina to jednak straszny bubel... No cóż, pora odjeżdżać do cywilizacji. Na pożegnanie angielska z daleka
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA
Do następnego razu! _________________ Zuzanna - miejska i wiejska dżungla :) pomoc dla schroniska In Vino Veritas UŚMIECHNIJ SIĘ | | | paputowy_dom | 26.08.2015 13:55:14 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 1646 #2163631 Od: 2014-8-6
| Witaj Zuziu Jak wysoka rośnie ta dziewanna, masz ją pierwszy rok? Widzę,że susza jej nie straszna. Ja właśnie planowałam taką nabyć na moją wiochę.
_________________ wszystko co kocham pozdrawiam justyna | | | zuzanna2418 | 26.08.2015 14:44:44 |
Grupa: Administrator
Lokalizacja:: Wawa/lubelskie
Posty: 6009 #2163669 Od: 2014-7-11
| Justynko tak, dziewanny posadzone dwa miesiące temu. Piszą w Szkółce Magda, że dorasta do metra wysokości, moim duuuzo brakuje. Ale jeśli nie będzie serii klęsk żywiołowych to mam nadzieję, że wyrośnie jeszcze. _________________ Zuzanna - miejska i wiejska dżungla :) pomoc dla schroniska In Vino Veritas UŚMIECHNIJ SIĘ | | | iwonaPM | 26.08.2015 15:59:50 |
Grupa: Administrator
Lokalizacja:: bxl/lbn
Posty: 3891 #2163706 Od: 2014-7-11
| Czytałam na raty ,ale udało się dobrnąć do końca Ciągle podziwiam z jakim impetem i zaangażowaniem wpadacie na wieś . Szkoda ,że susza pozbawiła Was widoku kolorowych łanów kwiecia - cóż na to już wpływu nie mamy Życzę deszczu by nowe nasadzenia przyjęły się pięknie ! _________________ Iwkowy ogródeczek Iwkowy ogródeczek II
„Ludzie budują za dużo murów, a za mało mostów.” Isaac Newton | | | elakuznicom | 26.08.2015 22:27:16 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Łódź
Posty: 3352 #2163809 Od: 2014-7-15
| Zuziu jestem niestety w domu , czytam , oglądam ...jest u Was na wsi i tak nie najgorzej , hortensje , mimo takiej suszy..? są cudne ..moje na działce mają malutkie kwiaty i nie wiem czy to ta susza tak na nie wpłynęła czy to, że na jesieni je przesadzałam ? może jedno i drugie .. na dzień dzisiejszy jestem dokładnie załamana ..tłumaczę sobie , że ogród , działki, itp..to pikuś ..jak pomyśleć o rolnictwie i ich stratach.. Te małe dielżany ? czy znasz może jaka to odmiana , ? ,muszę chyba pomyśleć o zmianie nasadzeń na działce , na takie właśnie, które dają trochę koloru , ale nie potrzebują aż tyle wody ..u mnie te afrykański upały bez (prawie) podlewania zniosły Mahonie i Ogniki ..i moje ukochane Rh ale już mocno ukorzenione , poza tym dzielnie znosi suszę Anabelka w 3 odmianach.. _________________ pozdrawiam Ela Niekończące się próby ... aby powstał ogród cz. II | | | lora | 27.08.2015 08:21:15 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Lubelskie
Posty: 4997 #2163858 Od: 2014-7-11
| Podreptałam po Twoich włościach i smutno zrobiło mi się że tyle pracy Waszej poszło na marne, choć rabatka angielska ratuje troszkę sytuację. Pozostaje nam oglądać zdjęcia z zeszłego roku i upajać się nimi. Ale co tam cieszmy się tym co mamy. A Twój opis pobytu na wsi zawsze jest bardzo intrygujący.
Jestem zainteresowana obrazkiem A4 _________________
Świat moich marzeń
Świat moich marzeń 2 | | | survivor26 | 27.08.2015 09:37:59 |
Grupa: Administrator
Lokalizacja:: między DLW a DBL :)
Posty: 9453 #2163902 Od: 2014-7-11
| A ja myślę, że nie jest tak źle - owszem wizualnie klęska, ale sądząc po stanie angielskiej, zycie w Waszym ogrodzie jeszcze się tli i od korzeni powinno odbić, zresztą, jak widać, nawet pomidory walczyły do końca i zdołały dojrzeć Tak czy inaczej po doświadczeniach obecnego sezonu trzeba będzie skupić się bardziej na sadzeniu gatunków suszolubnych, takich jak dzielżany na przykład - mam takie same w korytach, one rzeczywiście dorastają góra do 30-40 cm, za to żyją bez podlewania _________________ Pat - nieustająca wiejska eksperymentatorka :) Wiejski eksperyment 1 Wiejski eksperyment 2 | | | elakuznicom | 27.08.2015 10:04:15 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Łódź
Posty: 3352 #2163918 Od: 2014-7-15
| zaczęłam tworzyć listę tych sucholubnych , ale polecam o ile Wam się podobają mahonie mam 3 krzaczory i przy domku wysiała się też nie wiedzieć skąd ? tam nie podlewam bo ona w szczelinie , wciśnięta ,zieloniutka z błyszczącymi listkami , kolejną roślinę polecam : to ognik też odporny na suszę oraz bukszpany tym też niewiele trzeba do szczęścia ,teraz wyszukuję kwitnących , _________________ pozdrawiam Ela Niekończące się próby ... aby powstał ogród cz. II | | | Barabella | 27.08.2015 10:59:05 |
Grupa: Moderator
Lokalizacja:: Łódź
Posty: 7417 #2163950 Od: 2014-7-11
| Też kiedyś miałam dziewannę śliczną.... Dostałam ją od forumki na I Zlocie w Sulejowie. Niestety, nie przetrwała, ale mam nasionka. Zebrałam mnóstwo kuleczek, tylko kiedy to siać? _________________ Wymarzony Baśniowy Zakątek cz.3 Wymarzony Baśniowy Zakątek cz.2 Wymarzony Baśniowy Zakątek cz.1 | | | zuzanna2418 | 27.08.2015 13:45:24 |
Grupa: Administrator
Lokalizacja:: Wawa/lubelskie
Posty: 6009 #2164049 Od: 2014-7-11
| No cóż, sezon raczej stracony, na pociechę mam zdjęcia z czerwca Angielska przetrwała może nie tyle z uwagi na odporność posadzonych tam odmian, choć to też pewnie miało pewne znaczenie, ile z uwagi na rodzaj gleby, super gliniastej. Na piasku pewnie zastałabym tylko suche kikuty. A ten kamień po nawilżeniu wodą daje konsystencję lepkiej mazi, w której stopy się zapadają, a klapki są wsysane tak gwałtownie, że trzeba je oburącz ciągnąc, żeby wylazły Elu te dzielżany to wg. informacji sprzedawcy odmiany Ruby Tuesday i Siesta, nie wiem który jest który Kupiłam na allegro u sprzedającego o nicku kornik11-2009. Poza tym kupiłam jeszcze dwie pysznogłówki i dwa nachyłki Cranberry Ice i wszystko dobrze się przyjęło. Mahonię mam w miastowym, ale jakoś kiepsko mi rośnie. Misiu skombinuję jeden dla Ciebie papier nie jest niestety gładki, ma drobną fakturę i to moim zdaniem źle wpłynęło na jakość wydruku Basiu pojęcia nie mam, ale wychodzę z generalnego założenia, że jeśli nasiona w danym okresie dojrzewają i roślina je wtedy samoistnie gubi, to znaczy, że wtedy można siać. _________________ Zuzanna - miejska i wiejska dżungla :) pomoc dla schroniska In Vino Veritas UŚMIECHNIJ SIĘ | | | Electra | 23.12.2024 16:04:44 |
|
| | | elakuznicom | 27.08.2015 15:33:13 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Łódź
Posty: 3352 #2164086 Od: 2014-7-15
| Zuziu dzięki ..też przeglądam zdjęcia , jeszcze 04. 08 wyglądało to w miarę ok..ale u mnie na działce piach mimo ulepszeń , tak też pomyślałam , że u Was ziemia inna , i te roślinki mimo wszystko jakoś dały radę , sezon jak dla mnie mało ciekawy ale pocieszam się jak mogę , przecież kwitły mi Rh , azalie , tulipany , liliowce i mnóstwo lilii z niebiańskim zapachem , hortusie na działce się nie popisały , najważniejsze żeby nie zasuszyły się na amen , za moment będzie jesień ,zima też zleci no i ... _________________ pozdrawiam Ela Niekończące się próby ... aby powstał ogród cz. II | | | lora | 27.08.2015 17:04:08 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Lubelskie
Posty: 4997 #2164112 Od: 2014-7-11
| Zuzanno ! bardzo dziękuję , pokryję koszty. _________________
Świat moich marzeń
Świat moich marzeń 2 | | | Jo37 | 27.08.2015 18:04:38 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Warszawa i nie tylko
Posty: 1379 #2164136 Od: 2014-7-11
| Zuziu - bardzo dziękujemy za przyjęcie i jednocześnie przepraszamy za nalot. Dzisiaj wróciłam do Warszawy. Byłam u siebie na wsi. Wasz ogród w porównaniu z moim to zielona dżungla.
_________________ Pozdrawiam, Joanna
| | | Daria_Eliza | 27.08.2015 19:22:32 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja:: Małopolska
Posty: 1391 #2164165 Od: 2015-1-23
| Zdjęcie ze stołem wyszło bardzo dobrze - taka bujność kwiecia, jakby suszy nie było. Po raz pierwszy od dość dawna zobaczyłam Kredkę stojącą (przynajmniej na zdjęciach ze wsi), bo zazwyczaj sobie leży i wygląda na straaasznie zmęczona. _________________ Pozdrawiam, Daria Kiedy zakwitną piwonie Ucieczka z Krakowa --- początki | | | MaGorzatka | 27.08.2015 20:45:28 |
Grupa: Moderator
Lokalizacja:: Pomorze
Posty: 3845 #2164204 Od: 2014-7-13
| A Ty wiesz, Zuziu, że ja też mam mały krzaczek tych bordowych dzielżanów i one u mnie są wysokie! Jak-to-jak-to? To są inne? Pięknie sobie radzi Wasz ogród, mimo wszystko. Ja codziennie stoję z wężem po kilka godzin, ale i tak wszystkiego nie jestem w stanie podlać. Podobno pogoda ma się teraz zmienić (pełnia!), ma padać, ale czy można wierzyć? _________________ Pozdrawiam - Małgosia (ogrodniczka od maja 2010)
Obrazki z Gospodarstwa W moim gospodarstwie (Oaza) Róże z mojej tabelki | | | Barabella | 27.08.2015 20:51:30 |
Grupa: Moderator
Lokalizacja:: Łódź
Posty: 7417 #2164212 Od: 2014-7-11
| Dzielżany też są różne.... Mam wysokie na 70 cm lecz mam jednego, od trzech lat nie zakwitł.....
_________________ Wymarzony Baśniowy Zakątek cz.3 Wymarzony Baśniowy Zakątek cz.2 Wymarzony Baśniowy Zakątek cz.1 | | | MaGorzatka | 27.08.2015 21:46:34 |
Grupa: Moderator
Lokalizacja:: Pomorze
Posty: 3845 #2164247 Od: 2014-7-13
Ilość edycji wpisu: 2 | Janusz - tym od pogody to nigdy nie można było wierzyć i upadek komuny nie poprawił sytuacji.
Zuziu - jeszcze mi się coś przypomniało... pisałaś o tabletkach dla kota, czy są takie, że można podać jednorazowo i już? Mam ten problem z moimi kotami, że latem wpadają do domu z rzadka i podawanie tabletek dzień po dniu jest właściwie niemożliwe, bo nie jestem w stanie przyskrzynić ich w domu, a wiem, że wymagają odrobaczenia. _________________ Pozdrawiam - Małgosia (ogrodniczka od maja 2010)
Obrazki z Gospodarstwa W moim gospodarstwie (Oaza) Róże z mojej tabelki | | | zuzanna2418 | 29.08.2015 08:32:00 |
Grupa: Administrator
Lokalizacja:: Wawa/lubelskie
Posty: 6009 #2164807 Od: 2014-7-11
| MaGorzatka pisze:
Zuziu - jeszcze mi się coś przypomniało... pisałaś o tabletkach dla kota, czy są takie, że można podać jednorazowo i już? Mam ten problem z moimi kotami, że latem wpadają do domu z rzadka i podawanie tabletek dzień po dniu jest właściwie niemożliwe, bo nie jestem w stanie przyskrzynić ich w domu, a wiem, że wymagają odrobaczenia.
Ja stosuję Drontal, to mieszanina dwóch substancji czynnych, z których jedna działa na wszystkie postaci rozwojowe robaków płaskich. Druga działa na nicienie żołądkowo-jelitowe. Rutynowo podaje się jedną dawkę co 3 miesiące dla kotów "wychodzących". _________________ Zuzanna - miejska i wiejska dżungla :) pomoc dla schroniska In Vino Veritas UŚMIECHNIJ SIĘ | | | MaGorzatka | 29.08.2015 10:46:12 |
Grupa: Moderator
Lokalizacja:: Pomorze
Posty: 3845 #2164863 Od: 2014-7-13
| Zuziu - super, dzięki za odpowiedź. To bym mogla latem stosować, wystarczy raz dorwać kota i gotowe! W poniedziałek spróbuje to kupić w Słupsku. _________________ Pozdrawiam - Małgosia (ogrodniczka od maja 2010)
Obrazki z Gospodarstwa W moim gospodarstwie (Oaza) Róże z mojej tabelki | | | Electra | 23.12.2024 16:04:44 |
|
|
Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!! |
|