Rozmowy przy kawie (39)
Witajcie
Tak Bogusiu, pogrzeby stawiają nas do pionu...

Wiecie, (to tak do Bei) mam taką konkluzję, nie do tematu , tylko do formy w jaką przeszedł. Chodzi o to , że a) staram się nikogo nie odpędzać od siebie, jeśli ma kontrowersyjne poglądy - byle mi nie wciskał, za to bez wskazywania "to rób , to jedyne słuszne" pokazuję swoim zachowaniem co jest dobre, a co nie. Jeśli ktoś ze mną przebywa, rozmawia, tak zwyczajnie , o życiu, to zrozumie więcej niż po mądrym kazaniu wygłoszonym w uduchowieniu. B) Bea, pomyśl, tak mocnym alergicznym posunięciem pogoniłaś dziewczynę, teraz jest święcie oburzona i ugruntowałaś jej podejście do tematu - bo ja bym tak zrobiła, im bardziej ktoś mnie rzeza , tym bardziej się zamykam na argumenty. Zluzuj czasem, bo faktycznie robimy się zamkniętym forum odstraszającym "obcych". A przecież gdy ktoś z nami pobędzie (ale bez zbawiania nas i my jego) , to zyska świat. Bo i zaszczepimy mu ogrodnictwo, miłość bliźniego i wybór swojej własnej ideologii - wszak każda ma swoją.
Jeśli co głupiego napisałam upraszam Wysoką Admiralicję o skasowanie.

A ja czekam na gości zza granicy , wiszę na kamerze i zaglądam . Z nerwów nie umiem sklecić zdania.


  PRZEJDŹ NA FORUM