Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie... |
W kawowym pojawiły się zapytania, czy aby na pewno jeszcze dietujemy... Odpowiem za siebie. Dietuję. Nie pisałam, bo w jadłospisie pewna powtarzalność, a nie chodzi o nabijanie stron. 1.Śniadanie-ryżowe lub kruche pieczywo (2szt.) serek, wędlina-zmiennie 2.Śniadanie-owsianka, jogurt naturalny, płatki, owoce (najczęściej borówki lub banan). W dalszym ciągu czyszczę spiżarnię i zamrażalkę. Ten posiłek starcza mi na długo i łatwo go zjeść na przerwie podczas dyżuru. 3.kruche pieczywo z wędliną, serem do tego warzywa np. pomidory, rzodkiewki, ogórek-to kolejny placówkowy posiłek, więc musi być prosto i na temat. 4.Obiad w domu. I tu bywa różnie: omlet z warzywami, kotlety jajeczne z ziemniakami i burakami, zupa pomidorowa z makaronem (ostatnie 3 dni) 5.Kolacja: sałatka z wędzoną rybą, owoce, warzywa na parze-zależy od dnia. Do tego kawa , herbata, woda-ciągle za mało. Staram się nie podjadać i na ogół mi się udaje. Nie jem zwykłego pieczywa, majonezu, nie smażę na głębokim tłuszczu, nie panieruję. Kostka czekolady -ewentualnie 2 lub inny cukierek się zdarzy... Za to suszone owoce (wiem, że wysokokaloryczne, ale słodkie i wartościowe). Brakuje mi zup...Ale ostatnio trochę się działo... Jeżeli chodzi o wagę to jestem na minusie +/- 2kg. Niby mało, ale mnie cieszy...Jeszcze tyle i będzie ok. W obwodach widoczny ubytek. Portki luźne, a sweterki jakby dłuższe... I czuję się zdecydowanie lżejsza. Na jutro: 1-3 bez zmian, 4. dorsz w papilotach do tego fasolka szparagowa i brukselka (faceci dostana jeszcze frytki z piekarnika) 5. sałatka: ser, marchew, groszek, kukurydza-konserwowa, papryka, pomidory, rzodkiewki, sałata, przyprawy (bez sosu)i dużo koperku (mam jeszcze zapasy mrożonego). |