Rozmowy przy kawie (39) |
Tyle tekstu. Ktoś pytał czy chcę dzyndzela Dzendzela ? Nie, ja Go kocham platonicznie. W życiu nie pomyślałam, że ma narządy. Wystarczą mi zęby, oczy, spojrzenie zatroskanego o świat i ludzi mężczyzny. Narządy chyba przeszkadzają w takim postrzeganiu. No właśnie czy ja jestem feministką ? Nie wiem, znów te nalepki i kod paskowy. Chcę, żeby zamiast mężczyzn i kobiet byli ludzie. I nie czyń drugiemu , co tobie niemiłe. I każdy ma prawo iść swoją drogą. I każdy musi mieć zagwarantowany wybór tej drogi. I nie wolno używac siły wobec nikogo. I nie ubezwłasnowolniać ludzi w imię jakiejkolwiek idei garstki innych. Ale mam uwagę. Zawsze podkreślamy, że nie tylko danie jest ważne ale i podanie. Przeciętnemu Kowalskiemu feministki kojarzą się z rozwrzeszczanymi kobietami z dość mało smacznymi transparentami. Ja wiem, że nikt nie usłyszy stonowanych, przemyślanych słów. Że standardem jest palenie opon, walenie w puste butelki po napojach, gwizdy, syreny strażackie, krzyki, szarpanina, pokazywanie faków. Nie umiem wyartykułować o co mi chodzi. Obraz. Skojarzenie. Dobre lub złe. Oko zapamiętuje lepiej obraz niż mózg treść. Zapętliłam się. Na przykład Biedroń, Poniedziałek, Szczygielski, pracują na obraz człowieka. Nie myślą o nich w innych kategoriach o ile nie są uprzedzeni. Nowak, Jacyków, Witkowski, choćby nie wiem co zrobili, napisali, stworzyli , pozostają w oku nie w głowie. Nie chodzi mi o to , by być poprawnym wizerunkowo,ugładzonym społecznie, upodobnić się do reszty. A tylko by obraz nie dominował nad treścią. Skoro Peron pociągnął za sobą ludzi, bo zdjął marynarkę i podwinął rękawy koszuli , może coś w tym jest. Utożsamiamy się albo nie. Coś trzeba zrobić by więcej ludzi utożsamiało się z kobietami chcącymi być ludżmi , zwyczajnie. Ktoś powiedział, że każdy zryw ma swoją muzykę, malarstwo, literaturę, teatr. Jeśli tego nie było, nie było pamięci. Nie wiem co chcę powiedzieć. Za mało ważnych, szanowanych, cenionych kobiet. |