Brązowienie liści różanecznika
Kochane. Na moje stare oko mój rododendron ma objawy chlorozy. Dyskretne ale ma. Wyrażnie ciemniejsze nerwy i jaśniejszą pozostała część liścia. Kupiłam już ph metr , bo od tego każą zacząć.
Przyznaję, że poczytałam sobie co radzą inni.
Wpadłam w panikę.
Magiczna siła, krojone jabłka, igły sosnowe, siarka pylista, chleb razowy, kwasek cytrynow, ocet, rabarbar i wiele innych.
Nie ma ani jednego sformułowania dla miernoty ogrodniczej jaką jestem, typu " weż kobito tyle tego, dodaj tyle tamtego i lej lub pryskaj ".
Pomijam wzajemne dogryzanie sobie, po 3 stronie głównie to i popisy wiedzy tajemnej.
Np. "... stała dysocjacji tego kwasu wynosi 1,8 razy 10 - 5 , co oznacza w roztworze o stężeniu 1 mol / dm 3 tylko 0,42 % cząsteczek kwasu octowego jest zdysocjonowanych ...".

No. Napiszcie łopatologicznie jak dostarczyć żelazo dolistnie. Jaki preparat, jak, wyczytam na ulotce.

Zakwaszę [bo taki problem podejrzewam], wymieniając torf na świeży. Twierdzą, że na 4 sezony taka zmiana wystarczy.
Te wszystkie siarki, jabłka i chleb muszą mieć czas, by się rozłożyć i zakwasic podłoże. Ja nie mam czasu.
Co, prócz wymiany podłoża mogę na nał ?


  PRZEJDŹ NA FORUM