Rozmowy przy kawie (39) |
EwaM pisze: Bry. aniaop pisze: Pat, awantury nie spodziewam się , szybciej cierpień Młodego Wertera . Z wzdychaniem i marudzeniem. Nieee różowy nieeeeeee Jako że tu nie lubię , a otworzyłaś mi furtkę na fb , wkleję na grupę fotkę mojej wstrząsającej łazienki. Zrozumiesz , dlaczego róż nieeeee. Idę . Ostrzegałam. Czwarta władza może być przydatna, tylko czy się nie cafnie? Słuchajcie, czy wykastrowany pies może się zczepić z suką? No i wyszłam na zołzę sprowadzającą na złe drogi dobrych ludzi. I to przez co? Przez mój kibel. I lenistwo. Ewuś , wyślę Ci tą fotkę emilem, ale błagam, jak masz słabe nerwy- nie otwieraj! Poszłam się sponiewierać na ogród, prawie mi się udało. Prawie, bo ostatki rozsądku wygoniły mnie do domku. Synuś odsmażył mi pierogi Teraz siedzę o myślę za co pierwsze się brać. Pranie się kręci, ale w piecu zgasło i zimna woda w kranie. Rozkopałam górę liści z jesieni , co miały spłonąć, ale bałam się ukrytych jeży. Jeży nie odnalazłam , może nie było ? Nie wiem, ważne, że dołożyłam tam jeszcze (jeże już nie wlezą ) i mogę z czystym sumieniem spalić. Nie , nie daję na kompost, bo to liście z orzecha włoskiego. Ogarnęłam trochę , obcięłam winogrona, popatrzyłam tęsknie na jabłonie - nie mam siły je przyciąć.... Po 2h z sekatorem nie mogę ruszać ręką. Boszzz jaka ja jestem po tej zimie cieniutkaaaa... Ale pilnowałam kręgosłupa, więc chyba dysk nie wypadł, bo nie boli. Nałykałam się powietrza, słońca, sponiewierałam się - ŻYJĘ!!!! Chwała ogrodnikom!! AA Mesiu, ale ta kotwica jest bardzo fajna? Nie wiem czego jej się czepiasz. Wiem, widzisz ją od dawna i zbrzydła Ci jak mi róż.... Ale mi się podoba. |