Rozmowy przy kawie (38) |
Powróciłam na domowe łono. Na kwiatki i /albo majowy wyjazd na północny wschód/ zastępstwami zarabiam. Ospa i grypa w natarciu. Bea, to raczej dalekie od tego, co rozumiemy pod pojęciem humor z uczniowskich zeszytów. Masakra. Mesiu, potrzebuję raczej nie na drobiazgi, ale na bagnety i tego typu akcesoria...Jakkolwiek by to nie brzmiało...Gabloty u stolarza cholernie drogie. Wymyśliłam sobie te ramy w ramach ciecia kosztów. Może szklana witrynka? Wybieram się do szwedzkiego sklepu może tam cos mają? Skrzynie też mamy, chwilowo służy za siedzisko, a wewnątrz złom. O sklepie wolę nie wspominać...Popłyną. Olu, tak właśnie myślałam. Zobaczę w sobotę. Mam korepetycje z jazdy po mieście, to po drodze wstąpię. Pati, też chcę. |