NIEKOŃCZĄCE SIĘ PRÓBY... aby powstał ogród cz II
Elu, nie wiem, czy jest sens sadzić dalie w donicach? Myszy i nornice ich nie tykają, a bulwy powinny się rozrosnąć w ciągu sezonu, w donicy mogą mieć za mało miejsca? A poza tym z luźniejszej gleby powinny się dawać dość łatwo wykopywać, jak ziemniaki. oczko Chyba większym obciążeniem dla kręgosłupa jest wykopanie całej ciężkiej donicy, niż poszczególnych bulw. Zauważyłam to, jak wyciągam donice z liliami.

Miałam o Rosahumusie napisać:
przyznam się, że kupiłam ten produkt już chyba dwa lata temu i na razie ani razu nie użyłam, bo używaliśmy pożytecznych mikroorganizmów i już miałam wystarczająco dużo zabawy z tymi opryskami i podlewaniem, więc dodatkowy produkt po prostu sobie odpuściłam.
Myślę, że kwasy humusowe są dobre i się sprawdzają, tylko muszę o nich po prostu pamiętać, bo to trzeba rozpuścić dzień wcześniej, nie mieszać, zawieźć na działkę i potem dopiero rozcieńczać.

A z drugiej strony to przy naszych eksperymentach wyszło, że z naszymi zasobami siana, jak stosujemy ściółkowanie i pół-kompostowanie chwastów z gliną (nasze górki dyniowe mam na myśli), to udaje nam się (z pomocą miejscowych mikroorganizmów i dżdżownic - bo to im wszystko zawdzięczamy) stworzyć na miejscu całkiem fajne podłoże. Rozkładające się siano też ładnie poprawia strukturę ziemi i zatrzymuje wilgoć w podłożu: wyściółkowałam tak dalie i przez cały miniony sezon nikt ich nie musiał podlewać, a kwitły obficie.

Jak będę pamiętać, to muszę zużyć ten Rosahumus w warzywniku. Lub pod drzewka i krzewy, jak będę je przesadzać i sadzić nowe.

Zastanawia mnie tylko jedna rzecz, bo sam produkt jest ekologiczny, ale w komentarzach pan promujący kwasy humusowe napisał:
"Leonardyty w formie kopaliny są nierozpuszczalne w wodzie, dlatego są poddawane obróbce biologiczno-chemicznej w wyniku czego są z nich ekstrahowane kwasy humusowe. W bardzo złożonym procesie produkcyjnym, udoskonalanym od ponad 20 lat, otrzymywany jest nawóz Rosahumus."
I nie jestem pewna, czego oni używają do ekstrakcji tych kwasów i jakie to jest w ostateczności obciążenie dla środowiska? Jakie są produkty uboczne tego procesu i co z nimi robią? Może kiedyś znajdę taką informację.


  PRZEJDŹ NA FORUM