Rozmowy przy kawie (38)
U mnie za oknem jakiś armagedon..... Lało przez kilka godzin i znowu jezioro mam przed domem, bo ziemia jeszcze zmarznięta.... Wiatr podmuchami drzewa do ziemi przygina... Drzwi od werandy mi wyrwało, jak z zamka otworzyłam. Tyćka darła się z domku ogrodnika, wyglądając przez dziurę, że do domu chce.... Wreszcie się zebrała na odwagę i kraulem do domu dobrnęła pan zielony Mam nadzieję, że prądu nie uszkodzi ta wichura.... bo co z tego, że mam bezpieczny światłowodowy internet.... bez paliwa nie pojedzie pan zielony Naszykuję świeczki i zapalniczki pod ręką, łóżko rozbiorę i idę spać.....


  PRZEJDŹ NA FORUM