Bry z rana...wymordowana po weekendzie jestem, bo brak wyjazdu zaowocował straszną jazdą u niektórych Nie potrafie zrozumieć, jak można tak bardzo nienawidzić własnych dzieci... Byle do popołudnia, potem się otrzepię psychicznie i do przodu... jedziemy gruchotkiem na terapię, przejechanie się po swiecie, gdzie wiosna budzi się do życia dobrze mi zrobi
Kawę chętnie, w każdych ilościach, bo pospałyśmy do ósmej i się dobudzić nie mogę A, właśnie, pelargonie! Moje cudnie przezimowały na parapecie w holu - czyli już czas je sadzonkować? |