Rozmowy przy kawie (38)
Matko ma ukochana, zwracam nieśmiało uwagę, że zbożna pieśń "łan łej tyket" nie o tym jest, że to na jedna noc w hotelu, ale o rozterkach egzystencjalnych, takich jak to, czy zostawić wszystko, kupić bilet i mieć w tyle... A w Matki wypowiedzi pobrzmiewa jakis lęk taki, że może być oceniona jako źle prowadząca się... I po co to? Zresztą komu coś do Matki prowadzenia? A w dodatku wiadomo przecież, że złe prowadzenie to właśnie dobre prowadzenie, tylko kiedyś podano nam złe dane wstępne na ten temat! No i teraz trzeba to odkręcać, ale gadaj zdrów, opór jest, jak widać, bo jak ludzie w coś raz uwierzą, to potem całe życie myślą, że to prawda, choćby nie wiem jak wyraźnie było widac, że nieprawda

Ogólnie to fajnie, że z Ojcem zaliczyliście noc w hotelu pan zielony
Wisłocka była? pan zielony







  PRZEJDŹ NA FORUM