Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...
Tak, jak wspomniałam, jest to zły motywator. A świadczy o tym fakt powtarzania pewnych tematów co roku. poruszony Nie rozumiesz Pat, widzę, że nie rozumiesz. W mojej metodzie też waga spada, tylko nie tak szybko. Wszystko odbywa się powoli, bez pośpiechu. I nie ma przykrych konsekwencji w postaci bólów brzucha, bo powoli wprowadzasz pewne produkty. Powoli zmieniasz swoje życie. Życie, nie dietę. Poza tym mniej boli, nie ma „grzechów”. Człowiek nie umartwia się, tylko cieszy życiem. Nie ma czegoś takiego, jak smutna minka, bo ja tego nie mogę, jestem na diecie. To świadczy tylko o niewłaściwym podejściu i niewłaściwym myśleniu.
Każda nawet dobrze zbilansowana dieta, jeśli jest tylko dietą, może sprawić, że zrobisz sobie krzywdę. Zamiast patrzeć w tabele kaloryczności, lepiej jest słuchać swojego organizmu i nie spieszyć się.


  PRZEJDŹ NA FORUM