Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie... |
Staram się trzymać dietę i nie grzeszyć kulinarnie. Zauważyłam, że po tygodniu nie kuszą mnie tak słodycze. Oby tak zostało. Poczytałam sobie stronkę Zuzi o kaszach. Super wiadomości. W moim jadłospisie patrzałam przede wszystkim na kaloryczność kasz, a tu trzeba długodystansowości. Przez tydzień nie było żadnych ziemniaków, zwykłego białego pieczywa w tym ulubionych bułeczek, słodyczy (z wyjątkiem 3 żelków). Uważam to za sukces. Szczególnie słodycze. Dzisiaj 2 kromki ryżowego z żurawina , szynką westfalską i sałatą, kawa z mlekiem sałatka ze śledzia, buraka, ogórka, fasoli, kawa z mlekiem czarny ryż, uduszona pierś z kurczaka, domowe sałatki kiszone i marynowane sok owocowy, pasta z makreli i 1 chrupka waza, jajecznica do tego litry herbat i woda, która zima słabo mi wchodzi. |