Rozmowy przy kawie (37) |
Bry wieczór Padam na pysk. Podświetlanego sufitu się nam zachciało... Krzysiek akrobacje wyczyniał na drabinie a ja na dole przynieś,wynieś, pozamiataj. Robota się kleiła jak ta chińska taśma Ogarnęliśmy pół a jutro ciąg dalszy. Ma ten mój chłop zimną krew. Drabina taka,że na czubku na palcach stawał Bogusiu znaczy mikstura Romaszki nie była potrzebna ;-)? Kiedy wątek otwierasz? |