Rozmowy przy kawie (37) |
Nie Ewo. Nic nie machnę. Czekam na wiosenny obrazek za oknem. Dom jest u stóp niewielkiego wzniesienia z południowej strony i pokoje na parterze są niedoświetlone. Niech słoneczko zagląda. Młodzi nakleili sobie jakieś domki, śnieżynki i dziś męczyli się z odrywaniem. Trzeba przyznać, że trzymało mocno. A ja myk, myk i czyste szyby. Zuzia pisała o relaksacji. Mój mąż lubi zasypiać przy odgłosie cichych prac domowych, np. prasowania, składania prania. Pewnie się cieszy, że pan już leży a służba jeszcze pracuje. . A ja lubiłam chrapanie Czartusi. Cichutkie . Piesowa chrapie jak porucznik Rżewski, aż szyby dzwonią. I czasami lubię mruczenie Koki. Ale gdy leży wzdłuż mojego ciała a nie na głowie. Młode mamy usypiają dzieci włączając suszarkę do włosów. A gdy ja miałam malutkie dziecko, często włączało się odgłos bicia serca. Ale nie wiem czy matki czy wszystko jedno . |