Rozmowy przy kawie (37)
Witajcie
Wszystkim obchodzącym święto - wszystkiego co najlepsze w życiu. I uśmiechu i radości i miłości.

Pat, doczytałam, cały tydzień na pierogach z biedry??? No jestem zbulwersowana po kokardki.
A co tam lidla nie macie ? Kluski z mięsem czasem jadalne mają. lollol

Taaa te histerie to ja mam z teściową. Dzieciaki złapały jakiegoś wirola koło 3 Króli i udawali stadko psów myśliwskich. Dostawali syrop na kaszel, inhalacje , witaminy i wsio. Po co mam lecieć do lekarza i zarażać dodatkowo ich jakimiś świństwami z poczekalni. Co się moje dzieci nasłuchały przez telefon... Ja tylko zdążyłam usłyszeć " no niech cię tato zawiezie do lekarza , przecież tak nie można, antybiotyk dostaniesz..."
Zaznaczając , że mój em nie jeździ z dziećmi do lekarzy, bo to moja działka jest, o czym ona doskonale wie lol Później się baba dziwi,że nikt telefonu nie odbiera. Dzieci się boją już lollol Mnie się nie chce pan zielony Bo ja ten nieczuły potwór jestem taki dziwny
Wymarzłam się wczoraj na tej strzelnicy, a że nockę zarwaliśmy , to padliśmy jak przysłowiowe kawki. Zdążyłam upichcić obiad i szarlotkę sypaną . Tak mi się chciałooooo.
Dostawiam więc kawusi i szarlotki.


  PRZEJDŹ NA FORUM