Rozmowy przy kawie (37)
Dane nagminne sprzedawane są przez różne instytucje [ nie powiem jakie ]. Lub przez znajomych wpuszczanych w kanał przez osoby bełtające mózgi po szkoleniu na poziomie 1. Nam pan sprzedawał usługę ubezpieczającą wszystko . Siedziałam w drugim pokoju, by tylko słuchać. Przez 2 godziny tak zbajerował L, że od ubezpieczenia domu przeszli nieomalże do funduszu emerytalnego. Przebrnęli przez symulację zysków i pan wyraził gotowość obniżenia stawki za podanie 5 numerów telefonu " do przyjaciela ". Jako wyraz troski aby i przyjaciel skorzystał z tak dobrej oferty, zarezerwowanej tylko dla wybranych. Nas też ktoś sprzedał, gdyż pan zadzwonił na numer tylko dla rodziny i nielicznych.
W ubiegłym roku pani od garów dla elyty wmawiała mi, że numer komórkowy został wybrany losowo. Nijak nie mogła wytłumaczyć , skąd los wiedział, że mieszkam blisko miejsca prezentacji , co jast możliwe przy posiadaniu telefonu stacjonarnego. Komórkowego raczej nie.
Ja spokojnie daję na głośnik, robię swoje a kończąc monolog [ czasami i półgodzinny ]mówię, że poproszę mamę , bo jestem 12- letnim dzieckiem.
Pan reklamujący super odkurzacz, dbający o zdrowie mojego męża usłyszał, że ja tego dziada nienawidzę, bo latał za babami i nie będę dbać o jego zdrowie bo zniszczył mi życie. Nie zdycha w kurzu, on i jego dz...ki.
Ale ja jestem wredna.


  PRZEJDŹ NA FORUM