Rozmowy przy kawie (37) |
Dzień dobry poranne, aktywne ptaszki. Będę dzisiaj drążyć. Jedno, ważne pytanie pozostało bez odpowiedzi. A może to i lepiej . Wczoraj rypnęłam dechą do prasowania i L spytał co robię . Mówię, że makijaż permanentny. Pyta, po co. Mówię, żeby nie przestraszyć się rano. Mówi, że wszyscy się starzeją. Mówię, że ja szybciej i szpetniej. Czekam na zaprzeczenie. A tam cisza i po chwili chr.... chr..... Nawet nie załapał dowcipu. Starzeje się chłop. Bea, wczoraj prasowałam L- ową " brudną pralkę ". Ciuchy, które ma w pracy . Musi tam mieć na zmianę, jakby co. Jakieś ob... spodni czy swetra. Różne klienty so. Niektóre nie zdanżajo. I upocenie po reanimacji. Po pracy przebiera się w " domowe ". To mój wymóg. Nie chcę w domu chorobowej tablicy Mendelejewa. Idę nabijać cannelloni mięchem. Gdzieś wcięło dużą blaszkę. . Będa dwie mniejsze. Na co komu blaszka ? Łapy poobcinać. |