O, Wroclove i ogród botaniczny! Moje ulubione miejsce z tamtych czasów. Całe godziny spędzałam w ogrodzie, gdy tam mieszkałam. Znali mnie tam już dobrze i od pewnego momentu nie chcieli już ode mnie brać za bilet zwłaszcza, że czasem pomagałam w jakichś drobnych pracach. Byłam ulubienicą pewnego profesora botaniki, który raz mnie zastał w środku rabaty, jak bardzo dokładnie chciałam się przyjrzeć jakimś roślinom. Opowiedział mi o tych roślinach, a potem oprowadzal mnie po calym ogrodzie i opowiadal o wszystkim, co tam bylo. Był zachwycony, że ktoś tak się interesuje i przychodzi tak często. Ja też byłam zachwycona, ale, żeby było jasne, nie w TYM sensie tylko w botanicznym Dario, dzięki za foty! Super!
|