Rozmowy przy kawie (36) |
Dziewczynki, jestem genialna. Za przykładem Mesi postanowiłam zrobić kule (odlewy ) tłuszczowziarnkowe dla mojego ptasiego inwentarza. Nabyłam drogą kupna stosowny tłuszcz, stopiłam w garnku, dosypałam ziarenek, zastudziłam, wydobyłam ze szklanek i ... zaczęłam się zastanawiać jak to zawiesić. Żadne druciki, zawieszki itp. nie zdawały egzaminu, bo rzeczone odlewy spadały, kruszyły sie i trzymać się nie chciały. Zastosowałam więc woreczek z rzadkiej firanki nawet działało, kula sobie w nim siedziała, ptaszki dziubały i wszystko byłoby OK gdyby nie fakt, że wygladało to trochę jak stare majtki (albo ich fragment). Tak sie o tym wyraził sąsiad, którego zaintrygowały fragmenty tekstylne, malowniczo porozwieszane po działce. Pomyślałam wię intensywnie i wymyśliłam. Zrobiłam takie koszyczki z drobnej siatki ogrodzeniowej i drucika do podwiązywania roślin.. I okazało się, że świetnie zdają egzamin, bo to i kule kupne, i własnej produkcji, i słoninka w kawałku i mielona sie w nich mieszczą. A na dokładkę ptaszory mogą się łatwo trzymać i nawet kilka sztuk obsiada taki karmnik. BRAWO JA! |