Rozmowy przy kawie (36) |
Dzień dobry! Wczoraj wieczorem padłam jak długa i spałam do 5.40 Dziś od rana taniec pingwina na szkle, bo lodowisko powstało z padającej mżawki. Jakoś doślizgałam się do pracy. Zimy mam definitywnie dosyć. No tak, te nasze sprzęty domowe nie mają, cholerka,jakiegoś sygnalizatora, że zamierzają się zepsuć w najbliższej przyszłości. I zwykle odmawiają posłuszeństwa z wielką pompą (dosłownie, jak u Mesi i w przenośni) Pozdrawiam smarkatych i tych, co im się godność potłukła |