Misiu, marzenia to nie marudzenie.  Mesiu, współczuję. Wypluń to! Tfu, tfu. Bogusiu, chwała więc tłuszczykowi, że nie wybył nigdzie.  Pat, jak moje dziecko w tamtym roku zaśpiewało krótki kawałek piosenki i się odważyło, to cała klasa biła jej brawo. Mam też dziecko, które się nie komunikowało i nadal nie komunikuje. Nie wiem czy to jej przejdzie i kiedy. W pojedynkę rozmawia, ale też nie z każdym. Nie każdy widać zasługuje, by się odzywała. Aniu, jejku jak cudnie. Ile bym dała, żeby tam być... Basiu I nie daj się wirusom. U nas też dwie smarkate, ale tragedii nie ma. Jutro muszę szarlotkę robić, bo moja średnia 14 roczków kończy i chce szarlotkę właśnie. Dziś już chyba nie dam rady. Nie umiem wieczorem zbytnio myśleć i pracować. Wieczorami zwalniam mocno. Rano mi się dobrze go będzie robić. Mam czas do popołudnia. Chyba, że najstarsza mi pomoże, bo coś kombinuje, żeby zostać w domu. To, jak już podejmie decyzję, że zostanie, to jej wręczę miskę, niech działa. A w sobotę? A w sobotę może demontaż staruszka i montaż nowego kotła. Obyśmy w nocy nie zostali bez ogrzewania... |