Rozmowy przy kawie (36) |
A tak a'propos tych aniołów , miałam Wam wkleić już dawno : DWA ANIOŁY: "Dwa anioły, kobieta biegnąca do pracy, strome schody… - Popchnij ją, popchnij! - Ale schody strome, zabije się! - Przytrzymam! Ubezpieczam! Tylko nogę złamie – pchaj, mówię! - Głupi jesteś??? Przecież musi do pracy zdążyć, trzy dni z rzędu się spóźniała! - Owszem a teraz jeszcze posiedzi dwa miesiące na zwolnieniu, a potem ją wyrzucą. - Tak nie wolno! Co ona bez pracy zrobi? Pensję ma dobrą! - Pchaj, mówię, potem ci wytłumaczę, pchaj! Te same anioły, autostrada, dwie kobiety w służbowym samochodzie. Jadą za ciężarówką załadowaną belami drewna. - Zrzucaj kłodę, nie przeciągaj! - Taką kłodą można zabić! Przecież jak trafi czołowo w szybę to obie zginą! - Zrzucaj, mówię, odchylę tor lotu, tylko się przestraszą. - Po co chcesz je straszyć??? - Potem ci wytłumaczę, nie ma czasu, za zakrętem będzie bilbord: „ZWOLNIJ!!! W DOMU NA CIEBIE CZEKAJĄ!!!”, zrób tak, żeby się tam zatrzymały. - Obie płaczą, dzwonią do domów, okrutny jesteś!!! Kolacja firmowa. Dwa anioły, mężczyzna z obrączką, dziewczyna. - Niech jeszcze wypije. - Dość! Już jest pijany! Spójrz tylko, podrywa dziewczynę! - Nalej mu jeszcze, niech pije! - Żona w domu czeka, dwoje dzieci… stracił kontrolę nad sobą, dziewczynę ciągnie do hotelu… - No i dobrze, niech się zgadza! - Zgodziła się, poszli, cholera jasna! Żona się dowie, będzie rozwód! - Ano, będzie awantura! I o to chodziło! Zachód słońca. Dwa anioły. - Ale praca stresująca! - Witaj w pracy na poziomie drugim. Tutaj uczymy przez stres. Do wczoraj miałeś praktyki na pierwszym poziomie – uczycie tam przez filmy i książki, a tutaj mamy tych, komu już książki nie pomagają. Musimy ich wytrącić z koleiny jakimś zdarzeniem, stresem, szokiem – żeby się zatrzymali na chwilę, pomyśleli. Pierwsza kobieta będzie siedziała w domu ze złamaną nogą. Znowu zacznie szyć, a jak ją wyrzucą z pracy, to będzie miała już pięć zamówień – nawet się nie zmartwi. Kiedyś już szyła, a teraz od 10 lat odkłada swoja pasję, uważa, że musi na państwowej posadzie pracować, że socjal jest ważniejszy od harmonii i szczęścia z zajmowania się ulubionym zajęciem. A z szycia będzie miała więcej pieniędzy plus zadowolenie każdego dnia. Z dwóch kobiet płaczących na autostradzie jedna za tydzień odejdzie z tej pracy, wróci do domu, znajdzie pracę w swoim miasteczku, tam gdzie jej rodzina, mąż, dziecko. Urodzi drugie, zacznie studiować psychologię – te kobiety współpracują z wami na pierwszym poziomie. - A zdrada? Czy zdrada może wyjść komukolwiek na dobre? Rodzina się rozsypie! - Rodzina? Tam już dawno nie ma rodziny! Żona zapomniała, że jest kobietą, mąż pije, kłócą się, szantażują, targują się dziećmi. To długi proces, bolesny, ale każde z nich się czegoś nauczy. Żona wróci do waszych książek, zacznie żyć dla siebie, zbuduje wspaniały związek, będzie szczęśliwa, dzieci będą dorastać w miłości, bez awantur… - A uda się zachować rodzinę? - Jest taka szansa. - Co za praca! - Przyzwyczaisz się. Ważne, ze skuteczna. Jak tylko wytrącisz człowieka z jego strefy komfortu, to się zacznie ruszać! Większość ludzi jest tak skonstruowana. - A jak i to nie pomoże? - To mamy jeszcze poziom trzeci – edukujemy za pomocą straty. Ale to całkiem inna historia..." |