Spałam jak dwa aniołki...... Pazury wstrętnej kocicy mnie o 8:00 podniosły z łóżka. Nieprzytomna, poszłam je na dwór wywalić, żeby się wysikały. Kawkę nastawiłam, owsiankę do namoczenia zalałam.... (to taki mój rytuał) idę na tyły domu i zaczynam rolety podnosić i zonk Jak podniosłam salonową roletę, patrzę, a tu czerwona gejsza stoi...... Wyskoczyłam szybko w szlafroku, żeby zobaczyć, czy mąż tam koło niej nie leży na śniegu.... Obudziłam się od razu. Szybko za telefon i mówię, że gejszy zapomniał do pracy zabrać, a on na to, że zarzęziła i odmówiła współpracy.... No i peszek, bo ja dziś do pracy muszę jechać..... Trzeba będzie trapery zedrzeć...... |