Ogrodowi goście |
O, dzięki! One nie były jakieś opresyjne, one po prostu wkroczyły jak osiłki do wiejskiego baru i nagle zrobiło się pusto Ale potem przyszedł super osiłek, czyli ja się poruszyłam za oknem, i całą butę szlag trafił, zmykały w popłochu gubiąc ziarenka słonecznika |