Rozmowy przy kawie (36) |
U nas też przepięknie, ale krótkometrażowo. Sypie, roztapia się, dosypuje i się ciapi. Teraz +2, wczoraj wieczorem tylko łoskot było słychać, jak wszystko zjeżdżało z dachu. Tak pomyślałam, że skoro styczeń to pomidorki można by siać ![]() ![]() Mnie też czasem budzi coś skoro świt jak wolne mam, ale żeby na spacer lecieć - co to to nie, zwykle biorę lapka na kolana i gniję. Nie cierpię porannego wstawania. Na spacer to poszłam wczoraj po 22, ale nie na długo. Na wsi głucha cisza... Ciekawi mnie jak tam Małgosia, może już dojechała. Pati ![]() |