Rozmowy przy kawie (35) |
Aniu, ja wczoraj odśnieżałam, czysto symbolicznie, bo podjazd mam króciutki i sobie pomyślałam, że Ty pewnie też na szufli jeździsz Dziś to bardziej pompa by się przydała, bo jest taka odwilż, że wszystko pływa...i w ogóle pogoda szalona, rano jechałam do szkoły we wściekłej śnieżycy, a wracałam w słońcu i po szczyty opon w wodzie Dzieci odstawione, Sarze nasila się w przyroście geometrycznym problem Flory, więc żeby nie popełniać dwa razy tych samych błędów rozmawiałam wstępnie w szkole i być może uda się ją od września do zerówki wsadzić, zanim placówka państwowa przemieli ją jak starszą siostrę... to oznacza, że tym pilniej muszę prowadzić kajecik z wydatkami i wyskrobać na kolejne czesne, ale jak obie będą bezpieczne i szczęśliwe w szkole, to i ja będę mogła więcej pracować, więc nie ma tego złego To się dosiadam do drugiej kawy gnam ze zleceniem, póki w domu cicho... |