Mateńko dziewczynki, kot mi zginął nie nie mój, pilnuje sąsiadom, bo pojechali na tydzień na urlop i zawsze jak wyjeżdżają mam go pod opieką i od wczoraj dziada nie ma poszedł gdzieś na patrol i nie ma go do dzisiaj, a żryć musi przecież chodzę po całym podwórzu, wołam dziada i ciszaco za powsinoga z niego zawsze przychodził do nas, poleżał sobie w sypialni, pojadł i poszedł sobie, lubię go, ale od wczoraj nie ma powsinogi idę dalej wołać, zimno przecież, pewnie głodny, o mateńko ciśnienie mi kot podniósł |