Rozmowy przy kawie (35) |
Ja też zawsze słucham od początku do końca i dajemy z R. czadu, decybeli nie żałując. Słucha też córka w Krakowie i dzwonimy do siebie kontrolnie, czy płaczemy w tych samych miejscach i śmiejemy się z tego! Aneczko - u nas nie jest możliwy do osiągnięcia stan "zrobione wszystko". |