Rozmowy przy kawie (35) |
Witam noworocznie. U nas jak zawsze bez szaleństw i innych cudów bo nie bardzo pojmuję po co cudować i skakać z radości skoro zwyczajnie zrobiliśmy się o rok starsi. No tak mi wczoraj przyszło do głowy Posiedzieliśmy w łóżku do pierwszej bo okazuje się, że nasza wiocha co roku bardziej się rozkręca i oni dopiero wchodzą w szał strzelania z roku na rok coraz bardziej. Najkoszmarniejsi sąsiedzi zza łąki od dwóch lat odpalają jakieś paskudztwa na skraju pola i wszystko leci nad nasz dom i wybucha jakby na ulicy przy naszym domu. A co się będą przejmować, że na skraju wsi stoi budynek, toż nie strzelą w swoją stronę. Zwierzęta nasze nie boją się wystrzałów za bardzo, ale jednak bywają zaniepokojone w momencie kumulacji sąsiedzkiej. No i miałam dziś multum niespodzianek psio - kocich i od rana jeżdżę na mopie i już piorę. Nasze zwierzaki tak bardzo lubią dziczeć i chorować z okazji. Teraz herbatka liściasta na uspokojenie porannego niezadowolenia i uciekam w papiery do nowych odkryć. Jeszcze raz wszystkiego dobrego - samych uśmiechniętych dni dla wszystkich w tym Nowym Roku. |