Obrazki z Gospodarstwa (1) |
Dziękuję za wszystkie pochwały i życzenia! Tort również smakuje jak milion dolarów, a jeszcze dodam, że tym razem zaszalałam i do nasączenia wlałam w biszkopty prawie szklankę brandy wymieszanej z ekstraktem waniliowym na spirytusie (gdy nie ma w domu dzieci, to jesteśmy niegrzeczni - lub gdy dzieci są dorosłe). Paputku - przepis jest tutaj Misiu - w tych lumpeksach polować na konkrety to ja nie umiem, ale jak wdepnę, to zawsze coś nieoczekiwanego wyniucham. Pat - równowaga psychiczna przychodzi i odchodzi, generalnie to mi się teraz lepiej sprawdza siedzenie w domu niż chodzenie do pracy; w połowie stycznia zaczynam ferie i znów muszę jechać TAM, bo mamy z siostrą kolejną sprawę u notariusza i trzeba też zacząć likwidować wyposażenie mieszkania, bo będę je sprzedawać - nie stać mnie na płacenie piciu stów czynszu co miesiąc. Bea - grudniowy czas międzyświąteczny jest dla nas zawsze pracowity w ogrodzie, bo zimy jeszcze wtedy nie ma i można wszelkie ogony nadrabiać, więc pielęgnujemy to swoje nawiedzenie ![]() Dziś dokończyliśmy z tymi wierzbami na polu. R. wykopał cały żywopłotek i powsadzaliśmy te krzaczki wierzbowe do rowka. Umordowałam się trochę, bo ciężko się zagrabiało na miejsce te podmarznięte kępy z wczorajszych wykopków. Trzeba było jednak skończyć, żeby nocny przymrozek nie uszkodził sadzonek. Robiłam zdjęcia, to jutro pokażę. Poza tym kury po prawie dwumiesięcznej przerwie zaczynają się nieść, jakby wyczuły z miejsca, kiedy dzień się przestał skracać. A Bogusia wchodzi chyba w pierwszą rujkę, bo się dziś jakoś strasznie płaczliwie zachowuje. |