Rozmowy przy kawie (35) |
Popołudniową dżemkę odwaliłam jak nigdy , dzieciarnia pojechała na występy gościnne to babcia w kimono poszła. A co olewam wszystko jakby nie było zasłużyłam sobie przez te kilka dni zmagania się z zapchanymi rurami. O ona znowu o tych rurach pisze , może ktoś tak weschnie he, he o nie o nich już nie będzie Dziś od rana mam dobry humor a jeszcze jak zadzwoniła do mnie przemiła pani z kompostownika to moje nastawienie do wszelkich niepowodzeń domowych prysło jak bańka. Co prawda rozmowa była nie tegos o ptaszkach i różnościach, nie mogłam inaczej rozmawiać jak na karku siedziała cała rodzinka i strzygła uszami. Sylwester dobry szampan i to wystarczy he, he bo kto by chciał taką babcię jak ja targać na bal. A tak na marginesie najwspanialsze były sylwestra tylko we dwoje w leśniczówce daleko od ludzi wśród głuszy ale się działo wtedy a działo Paputku butki piersza klasa ale tylko chyba do stania w nich. Janusz logo jak marzenie |