Wróciłam Zrobiliśmy sobie relaks.... byłam na poczcie po znaczki, w zoologicznym po kulki dla ptaków, bo całe ziarno stęchłe do śmieci poszło..... Byłam nawet u weterynarza po pastę i tabletki dla zwierzaków.... Wstąpiłam do Jamira po słoninkę dla ptactwa i wołowinkę do bigosu. Później na stare osiedle, gdzie w sklepie zrobiliśmy furorę, kupując ciasta dla znajomych..... trzy lata minęły, a nas poznali Później relaks u znajomych, gdzie byliśmy atrakcja dla trzech kotów.... Oddaliśmy paczkę kartek w ręce pracowników Poczty Polskiej i równo o 21:00 ruszą w świat do Was |