No właśnie, ta logistyka. L. chciałby trochę wolności w życiu. Pojechać gdzieś, nie martwić się o zwierzęta, nie mieć dyżurów, spać w łóżku bez kudłów, móc założyć coś bez futra , nie wycierać stale 12 łap po spacerze, nie walczyć w wannie z zszamponowanym , dużym wilczakiem, przestać krążyć dom - lecznica, nie kłuć, nie smarować, nie wpychać tabletek do gardła, nie sprzątać wydzielin i wydalin. Ale to wszystko będziemy mieć po przejściu na drugą stronę. Nudę, nudę, nudę.Czyste kanapy, czarne ubrania bez kłaków, ciszę, czystość i zimną pustkę.
|