Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie... |
Zuziu ja też nigdy nie byłam jak to nazwałaś rusałką, ale kiedyś nie czułam się w ubraniach jak baleron. Teraz trochę mniej ruchu i od razu muszę upychać się w gaciach. Uchwyciłam dobry moment , bo dalej noszę 12. Nie chcę przekraczać tej granicy. Uczciwa 10 to moje marzenie noworoczne ![]() Po ponad tygodniu zmian żywieniowych i codziennym ruchu mam 4 kg mniej i trochę luźniej w pasie w ulubionych spodniach. Ja chudnę pierwsze po twarzy, potem po biuście, potem długo nic i dopiero rusza mój zatwardziały zad ![]() Jem więcej niż 1000 kcal, bo podjadam suszone morele i orzechy . Zdrowe, ale niestety kaloryczne. Mam nadzieję, że taki sposób żywienia wejdzie mi w krew ![]() |