Rozmowy przy kawie (34) |
Witam sobotnie! kawa jest to dostawiam jeszcze gorącą czekoladę w tak smętny poranek. ![]() Zostaje nam tylko robić dobrą minę do szarości za oknem. O piatej zmuszona do wstania przez piesia własciwie mogłam już buszować po domu, ale że ciemnica wielka jest jeszcze doszłam do wniosku a tam w piernaty jeszcze wlezę i co? a potem biegiem trzeba obsłużyć domowników, ot taki los jest gospodyni domowej... mimo wszystko jestem zadowolona przeszło wszystko bardzo sprawnie. Bogusiu co taka cicha jesteś ? coś sie stało? Justynko super że pierwszy dzień minął Ci względnie spokojnie, oby wszystkie szkolne dni takie były.cmok. Aga dylemat z piecem ija miałam gdy przeprowadziliśmy się do starej rudery ,został rozebrany . Przez kilkanaście lat chodziłam codziennie do pracy na pieszo 3km.czyli codziennie przechodziłam 6km. Szło się częsciowo lasem a potem piekną zwłaszcza wiosną aleją wśród kwitnących jabłoni. Miało się te dobre nogi ![]() |